Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Przepust kolejowy zamknięty, bo ktoś postawił płot. PKP chce nakazać usunięcie przeszkody, ale nie wie, kto postawił ogrodzenie

Klaudia Warzecha
Klaudia Warzecha
Z nietypowym problemem zgłosił się do nas mieszkaniec Krakowa, który podczas wycieczki rowerowej na swojej drodze pod przepustem kolejowym przy Przylasku Rusieckim spotkał przeszkodę. Przepust kolejowy miał stanowić dojście do pętli MPK Przylasek Rusiecki. Jak się okazuje, przejścia nie ma, bo drogę zagradza tymczasowy płot z tabliczką „wstęp wzbroniony, teren prywatny”. Teraz rowerzyści i piesi, aby dostać się na drugą stronę, muszą wybierać okrężną drogę. W najgorszym przypadku decydują się na przejście górą, tuż obok bezpiecznego wiaduktu po nasypie, by dalej przejść polami. Lato w pełni, dlatego chętnych na ryzykowne przejście w celu dostania się na pobliską plażę nie brakuje.

Do przejazdu kolejowego prowadzą od strony Przylasku Rusieckiego działki, natomiast od strony pętli MPK Przylasek Rusiecki dojście stanowi ul. Tarasowa, należąca do Gminy Miejskiej Kraków. Problem pojawia się w miejscu wiaduktu, w którym ktoś postawił tymczasowy, metalowy płot z tabliczką informującą o zakazie przejścia.

Jak wynika z informacji, przepust kolejowy stanowi dojście do pętli MPK Przylasek Rusiecki, a według studium tras rowerowych Krakowa, które zostało uchwalone przez Radę Miasta Krakowa pod opisywanym wiaduktem miała prowadzić rowerowa trasa Velo Przylasek-Wisła. Również osoby korzystające z map Google kierowane są na ten sam przejazd. Przez zaistniałą sytuację zarówno piesi, jak i rowerzyści, w celu pokonania linii kolejowej chcący dojechać północną stroną Wisły i Niepołomic do Krakowa zmuszeni są do nadrabiania trasy o kilkaset metrów i przechodzenia „naokoło”. Niestety piesi oraz rowerzyści często wybierają dla siebie szybszą opcję i łamiąc przepisy, decydują się na przejście przez tory, co w takiej sytuacji może okazać się skrajnie niebezpieczne.

Wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do PKP, dotyczące tego, kto jest odpowiedzialny za płot umieszczony pod przejazdem kolejowym. Jak się okazało, PKP złożyło wniosek o uwłaszczenie tych nieruchomości i pomimo że działka, na której został postawiony płot, jak i teren znajdujący się w skarpie kolejowej należą do osoby prywatnej, to nie uprawnia jej to do podejmowania dowolnych działań w zbliżeniu do infrastruktury kolejowej.

Nieruchomość, na której obecnie stoi płot to działka, która jest w trakcie regulacji stanu prawnego. PKP S.A. złożyło wniosek o uwłaszczenie na tej nieruchomości, który jest w trakcie rozpatrywania. PKP S.A. ani PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. (zarządca infrastruktury kolejowej) nie zezwalały, ani nie ustawiały na niniejszej nieruchomości żadnego ogrodzenia. Staramy się ustalić właściciela ogrodzenia i doprowadzić do jego usunięcia - wyjaśnił Bartłomiej Sarna z PKP

FLESZ - To musisz zrobić, jeśli lato spędzasz w Polsce

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Przepust kolejowy zamknięty, bo ktoś postawił płot. PKP chce nakazać usunięcie przeszkody, ale nie wie, kto postawił ogrodzenie - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto