Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Przebudowa ulicy Kocmyrzowskiej najwcześniej w 2020 roku

Redakcja
Obecnie ul. Kocmyrzowska ma po jednym pasie ruchu w każdym z kierunków. Po zakończeniu inwestycji, na trzykilometrowym odcinku, kierowcy będą mogli poruszać się po czterech pasach
Obecnie ul. Kocmyrzowska ma po jednym pasie ruchu w każdym z kierunków. Po zakończeniu inwestycji, na trzykilometrowym odcinku, kierowcy będą mogli poruszać się po czterech pasach Andrzej Banas / Polska Press
Piętrzą się problemy z planowaną rozbudową ul. Kocmyrzowskiej. Ta kluczowa inwestycja miała rozpocząć się już w ub. roku, a... prawdopodobnie nie rozpocznie się nawet w 2019. Główny wykonawca będzie ponownie musiał złożyć wniosek o Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej (ZRID). Bez tego dokumentu prace nie ruszą.

Przypomnijmy, że już na początku lutego 2018 r. urzędnicy z Zarządu Inwestycji Miejskich (ZIM), w obecności prezydenta Majchrowskiego, podpisywali umowę z wykonawcą (firmą Budimex) rozbudowy trzykilometrowego odcinka ul. Kocmyrzowskiej - od ul. Darwina do granicy miasta. Wskazywali wtedy, że w ciągu kilku miesięcy przygotują komplet dokumentów, a jeszcze w 2018 r. ruszą prace budowlane za 97 mln zł.

Szybko okazało się, że obietnice nie zostaną zrealizowane.

- Wstępnie zakładaliśmy, że wykonawcy uda się skompletować dokumentację, ale uzgodnienia dotyczące m.in. rozwiązań dla rowerzystów wzdłuż nowej trasy trwały dłużej - przyznał w 2018 r. Jan Machowski, rzecznik ZIM. Wykonawca dopiero w grudniu 2018 r. złożył wniosek o wydanie kluczowego dokumentu, czyli wspomnianego ZRID, dla rozbudowy ul. Kocmyrzowskiej.

Teraz okazuje się, że musi zrobić to ponownie. Wszystko przez zamieszanie na linii ZIM -Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Problem z połączeniem dróg

Ul. Kocmyrzowska ma przecinać się z kolejnym odcinkiem wschodniej obwodnicy Krakowa, czyli drogą S7 - Kraków - Widoma (jej budowę planuje właśnie GDDKiA).

W miejscu styku tych dwóch tras (w rejonie ul. Darwina) powstać ma węzeł drogowy, tak by z ul. Kocmyrzowskiej można wjeżdżać na obwodnicę.

W ZIM zaznaczają, że w październiku 2017 r. podpisali z krakowskim oddziałem GDDKiA porozumienie, którego celem była „współpraca i pełna koordynacja przy realizacji obu inwestycji drogowych”, ale do koordynacji działań nie doszło.

Urzędnicy przekonują, że w maju 2018 r. zwrócili się do Generalnej Dyrekcji z prośbą o spotkanie, na którym omówiliby szczegóły tego, jak ma wyglądać połączenie ul. Kocmyrzowskiej z obwodnicą. I zaznaczają, że przesłane zostały też wtedy do GDDKiA zaproponowane przez projektanta ul. Kocmyrzowskiej rozwiązania, z prośbą o wniesienie uwag lub korekt.

„GDDKiA poinformowała, że z powodu opóźnienia w wyborze wykonawcy wschodniej obwodnicy takie spotkanie będzie mogło się odbyć dopiero po rozstrzygnięciu przetargu i podpisaniu umowy” - przekonują urzędnicy miejscy.

Umowa z wykonawcą 18-kilometrowego odcinka S7, który rozpoczynał będzie się w rejonie ul. Igołomskiej i poprowadzony zostanie w kierunku województwa świętokrzyskiego, do węzła Widoma, została podpisana dopiero we wrześniu 2018 r. To jednak i tak nie przyniosło przełomu.

- Projektant działający na rzecz GDDKiA, a konkretnie na zlecenie wykonawcy wschodniej obwodnicy, pojawił się dopiero pod koniec roku - informuje Jan Machowski.

- Teoretycznie mogliśmy wstrzymać przygotowywanie dokumentacji projektowej dla ul. Kocmyrzowskiej do czasu pojawienia się projektanta wschodniej obwodnicy, ale to byłoby niezgodne z treścią umowy - dodaje rzecznik ZIM. W GDDKiA przekonują z kolei, że we wrześniu ub. roku spotkali się z przedstawicielami ZIM, na którym mieli poinformować ich o uwagach do część pomysłów dotyczących połączenia ul. Kocmyrzowskiej z obwodnicą.

- Projektant miasta wszedł zakresem rozbudowy ul. Kocmyrzowskiej w naszą działkę, by ominąć inną z nieuregulowanym stanem prawnym. W takiej sytuacji GDDKiA nie mogłaby uzyskać pozwolenia na budowę S7 - m.in. takich argumentów używa Iwona Mikrut, rzeczniczka GDDKiA.

W grudniu 2018 r. wybrany przez urzędników projektant złożył wniosek o wydanie pozwolenia na przebudowę ul. Kocmyrzowskiej. Wojewoda małopolski - rozpatrujący dokument - zwrócić miał się o opinię do GDDKiA. A ta instytucja... negatywnie zaopiniowała zaproponowane rozwiązanie.

- Przedstawiony projekt nie uwzględniał zapisów wstępnego porozumienia i ustaleń ze spotkania - przekonuje Iwona Mikrut.

Niepewny nawet 2020 rok

Efekt zamieszania jest taki, że ZRID dla ul. Kocmyrzowskiej nie został wydany, a cała procedura musi zostać rozpoczęta od nowa.

Co więcej, ponownie będzie musiał zostać przeprowadzony m.in. raport oddziaływania na środowisko.

Przede wszystkim projektanci obu inwestycji muszą w końcu dogadać się, jak dwie drogi zostaną połączone.

- Nie jesteśmy w stanie dziś określić terminu złożenia nowego wniosku o ZRID, a tym bardziej rozpoczęcia budowy. Wiemy, że niemal do zera spadły szanse, by jeszcze w br. rozpoczęła się realizacja inwestycji - mówi wprost Jan Machowski.

Dodaje, że „gdyby udało się szybko uzgodnić rozwiązania projektowe i uzyskać pozytywne opinie, jest szansa, że prace mogłyby się rozpocząć w przyszłym roku”, ale i to nie jest pewne. Dla kierowców oznacza to kolejne miesiące stania w korkach na wąskiej (po jednym pasie w każdym z kierunków) i dziurawej ul. Kocmyrzowskiej.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Zwierzęta na drodze - jak uniknąć wypadku?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Przebudowa ulicy Kocmyrzowskiej najwcześniej w 2020 roku - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto