Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: pracownica poczty ofiarą mobbingu? Sprawa w sądzie

Marta Paluch
Sąd orzekł, że Marzena Brożek była nękana w pracy
Sąd orzekł, że Marzena Brożek była nękana w pracy Jakub Popiel
Jedna z byłych pracownic tej poczty przy ul. Aleksandry w Krakowie zgłosiła do prokuratury podejrzenie popełnienia przestępstwa nękania (mobbingu) wobec niej.

Kierownictwo poczty zaś nie ukarało osób, które dopuszczały się mobbingu. Nadal pełnią swoje funkcje. Rzecznik firmy tłumaczy, że jej szefowie mają prawo do własnej polityki kadrowej.

Pracownicy urzędu przy ul. Aleksandry nie czują się w pracy dobrze. Mówią, że atmosfera bywa nie do wytrzymania za sprawą pani naczelnik i pani kierownik oddziału. Jeden z pracowników właśnie odszedł.
- Miałem dość nękania przez szefowe. Stawiania wymagań, którym nie byliśmy w stanie sprostać i ubliżania, że nic nie robimy - opowiada jeden z byłych pracowników.

Tłumaczy, że chodzi m.in. o namawianie pracowników poczty, żeby zawierali jak najwięcej umów o prenumeratę. - Zachęcaliśmy klientów, ale nie zawsze jest na to czas, a nasze obowiązki są dostatecznie duże. Gdy nie sprzedawaliśmy, słyszeliśmy, że źle pracujemy - dodaje. Wersję o nękaniu potwierdzają też pracujący jeszcze przy ul. Aleksandry urzędnicy poczty (nazwiska do wiadomości redakcji).

- Panie naczelnik i kierownik nagminnie kwestionowały nasze zwolnienia lekarskie. Mówiły, że udajemy choroby. Na dłuższą metę to jest nie do wytrzymania. Przecież dobrze pracujemy! Dziewczyny nieraz przez szefowe płakały - mówią pocztowcy.

Potwierdzeniem panujących tam praktyk może być przykład Marzeny Brożek, o którym pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Urzędniczka przepracowała na poczcie przy ul. Aleksandry cztery i pół roku. Potem nie przedłużono jej umowy, co uznała za jedną z kolejnych szykan kierownictwa i skierowała pozew do sądu.

Teraz ma prawomocny wyrok, w którym sąd pracy stwierdził, iż była nękana na poczcie. To zaś, jak głosi wyrok, negatywnie odbiło się na jej zdrowiu i kondycji psychicznej. Sąd przyznał jej zadośćuczynienie w wysokości 3,5 tysiąca złotych. Poczta zadośćuczynienie jej zapłaciła. Ale nie chce z powrotem przyjąć do pracy.

Rozżalona pani Marzena oddała sprawę o mobbing do prokuratury. Nie może darować, że pani naczelnik i kierownik nadal pracują. - To niesprawiedliwe. Ja bardzo chcę wrócić, oczywiście nie pod to samo kierownictwo i nie mogę. A one nadal piastują swoje funkcje - podkreśla kobieta.

Jej umowa wygasła w 2007 roku. Wtedy też założyła sprawę w sądzie pracy o mobbing (jej zdaniem, nieprzedłużenie umowy jest również częścią jej nękania przez szefowe). Walka w sądzie trwała trzy lata.
Zapytaliśmy szefa okręgu poczty Jacka Szczukę, czy zamierza ukarać panie naczelnik i kierownik i na nowo zatrudnić Marzenę Brożek. Najpierw powiedział, że sprawę rozważy, bo jej nie zna (pełni funkcję dopiero od sierpnia 2010 roku).

Po kilku dniach zastanowienia odesłał nas jednak do rzecznika prasowego poczty. Ten zaś nie widzi problemu. - Uznajemy wyrok sądu, zapłaciliśmy zadośćuczynienie pani Brożek i uznajemy sprawę za zakończoną. Jej przełożone nie zostały ukarane. Mamy prawo do własnej polityki kadrowej - ucina dyskusję Bartłomiej Kierzkowski.

Szefowe oddziału, mimo dwukrotnej próby rozmowy, odmówiły jakichkolwiek wypowiedzi naszej gazecie.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

Najświeższe relacje, najnowsze informacje z Mistrzostw Świata w siatkówce 2010www.trzeciset.polskatimes.pl

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto