Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: policja wymyśliła, jak ukrócić falę protestów

Piotr Rąpalski
Policja puszcza manifestujących na pasy na chwilę. Później pozwala jechać samochodom
Policja puszcza manifestujących na pasy na chwilę. Później pozwala jechać samochodom Adam Wojnar
W piątek manifestanci stowarzyszeń lokatorów i mieszkańców Toń chcieli zatamować ruch na al. Słowackiego. Około 50 osób zaczęło maszerować po pasach już o godzinie 7.30, kiedy najwięcej ludzi jedzie do pracy. Policja jednak pokierowała ruchem tak, że większych niż zwykle korków na alejach nie było. Problem w tym, że manifestanci pojawią się znów z początkiem tygodnia i ponownie stróże prawa, zamiast patrolować Kraków, będą usuwać transparenty.

Fakty24: Zobacz najświeższe informacje z Krakowa i Małopolski!

Fala protestów w Krakowie zaczęła się od akcji stowarzyszenia lokatorów. Później dołączyli do nich przeciwnicy budowy spopielarni zwłok w Dębnikach. A ostatnio pojawiło się Stowarzyszenie Rozwoju i Promocji Toń. - Przepraszamy wszystkich, ale musimy to robić, bo władze miasta nas nie słuchają - tłumaczyła wczoraj Krystyna Karabuła, prezes stowarzyszenia. Takie tłumaczenia słychać przy wszystkich protestach.

Manifestanci pod koniec lipca blokowali Basztową, w połowie sierpnia plac Wszystkich Świętych, z początkiem września ul. Limanowskiego, tydzień później Karmelicką. Tramwaje musiały jechać objazdami, kierowcy stali w korkach. Mimo to wtedy nie przeszkodzono pikietującym.

- Zorganizowaliśmy alternatywne trasy dla kierowców. Były to miejsca w pobliżu strefy ograniczonego ruchu, a zatem jego natężenie było mniejsze - tłumaczy Katarzyna Padło z małopolskiej policji.

Ale w czwartek przy pikiecie na ul. Starowiślnej żarty się już skończyły. Kiedy blokujący ulicę nie zastosowali się do poleceń mundurowego sterującego ruchem, zgromadzenie zostało uznane za nielegalne. Ci, którzy i tak chcieli wedrzeć się na pasy, zostali wylegitymowani. Sprawy trafiły do sądu. Pikiety musiało pilnować aż 30 policjantów. Piątkowego zgromadzenia już "tylko" 13. Po czwartku protestujący spokornieli, ale po weekendzie znów wyjdą na ulice.

Wychodzili też pracownicy szpitala im. Babińskiego. Około 100 osób ze związków zawodowych blokowało wczoraj skrzyżowanie ulic Bunscha i Babińskiego. Domagają się planu ratowania szpitala z trudnej sytuacji finansowej. Tu jednak konfliktu z policją nie było.

Zabawa w kotka i myszkę trwa dalej, choć policja znalazła sposób, aby pikiety nie tamowały ruchu. Eksperci twierdzą jednak, że powinno się znowelizować ustawę o zgromadzeniach. - Należałoby urzędom gmin dać prawo do ograniczenia manifestacji do określonych miejsc, czy dni tygodnia. Korzystanie z prawa do zgromadzeń w taki sposób, narusza prawa innych obywateli. Ten konflikt powinien być rozwiązany - uważa prof. Andrzej Zoll, prawnik i sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

W USA i Anglii prawo pozwala policji wpływać na miejsce i czas manifestacji. Najczęściej organizowane są w weekendy.

Kolejne manifestacje:

- 17 września, godz. 15 - do 21. Małopolscy Patrioci maszerują od placu Inwalidów na pl. O. Studzińskiego ku czci bohaterów września 1939 i aby sprzeciwić się totalitaryzmowi

- 19, 20, 21 września - na al. Słowackiego protestuje znów stowarzyszenie z Toń. Między 7.30 a 9.30

- 23 września stowarzyszenie protestuje w Toniach przy ul. Łokietka

Małopolska Wybory 2011: Zobacz wszystkich kandydatów do Sejmu i Senatu

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto