Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Pociągi niszczejące na bocznicy w Bieżanowie jeszcze pojeżdżą?

Redakcja
Michal Gaciarz / Polska Press
Na bocznicy kolejowej w Bieżanowie od miesięcy niszczeją pociągi należące do spółki PKP InterCity. Ich kupnem zainteresowane jest województwo, sprawą niegospodarności zajęła się prokuratura.

W Bieżanowie na bocznicy kolejowej stoi 7 pociągów ED74. Zwyczajowo te składy określa się imieniem „Edyta”. Nie są stare i jeszcze długo mogłyby przemierzać kraj, ale stoją bezczynnie na bocznicy już od kilku miesięcy.

Z tego powodu fundacja Centrum Zrównoważonego Transportu (CTZ) zawiadomiła śledczych, że dochodzi do niegospodarności. Centrum wskazuje, że za brak przeglądów technicznych pociągów odpowiada były prezes PKP InterCity Marcin Celejewski.

- Śledztwo toczy się w sprawie, nikomu nie postawiono zarzutów - informuje warszawska prokuratura.

W czyje ręce trafią „Edyty”?
PKP InterCity nie czekała na wynik pracy śledczych i 17 października ogłosiła przetarg na sprzedaż lub dzierżawę tego taboru. Spółka wolałoby składy sprzedać niż wydzierżawić, więc w pierwszej kolejności będzie rozmawiać z tymi podmiotami, które będą chciały kupić „Edyty”. Stosunkowo nowe pociągi potrafią rozwijać prędkość do 160 km/h i przewozić w każdym zespole 200 osób. Mogłyby służyć na trasach małopolskich i jeździć przez Kraków. Wiedzą o tym władze województwa.

-Już wcześniej deklarowaliśmy zainteresowanie odkupieniem pociągów, dlatego będziemy brali udział w przetargu ogłoszonym przez InterCity - informuje Agnieszka Grybel-Szuber z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.

Ze względu na rozpoczętą procedurę przetargową Urząd Marszałkowski nie ujawnia jak mogłyby być wykorzystywane ED47, ani jaką kwotę chce za nie zaoferować.

Województwo już wcześniej pytało o możliwość przejęcia pociągów PKP InterCity, ale odpowiedzi nie otrzymało. Co prawda spółka Koleje Małopolskie, którą dysponuje Urząd Marszałkowski, ma w swoim taborze nowsze pociągi, ale z ED47 też mógłby być pożytek.

Być może jednak pociągi odzyska ich pierwszy właściciel, czyli Przewozy Regionalne. Dla tego przewoźnika zakup 8- i 9- letnich składów mógłby być szansą na wzrost konkurencyjności. Na razie ta firma publicznie nie zabiera głosu w sprawie przetargu na „Edyty”.

Niespełnione oczekiwania
Pociągi pierwotnie zostały kupione na potrzeby Przewozów Regionalnych. Kontrakt za około 171 mln zł zdobyła polska firma Pesa Bydgoszcz. Według planów, miały kursować na trasie Warszawa - Łódź i były skonstruowane na potrzeby tej linii.

Zamówienie w połowie było finansowane przez Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego, w połowie przez budżet państwa.

11 pociągów zostało wyprodukowanych w 2007 r., a trzy - rok później. Potem PKP Intercity przejęło wykonywanie przewozów międzywojewódzkich, a wraz z nim tabor Przewozów Regionalnych, w tym „Edyty”.

W ostatnich miesiącach tylko siedem z nich było dopuszczonych do ruchu i kursowały m.in. na trasach Kraków Płaszów - Łódź Kaliska czy Kraków Płaszów - Białystok. Pozostałe czekały na naprawę na bocznicy w Bieżanowie. Tam upiększyli je grafficiarze...

InterCity korzystało z pociągów w ograniczonym stopniu, bo - jak tłumaczy rzecznik tej spółki Cezary Nowak - składy nie spełniają już oczekiwań m.in. jeśli chodzi o komfort przewożonych pasażerów.

- Chodzi też o zbyt małą liczba miejsc na pokładzie, jedynie 200 - mówi.

Pociągi, a sprawa polska
Nieużytkowanie stosunkowo nowych pociągów zostało nagłośnione przez fundację Centrum Zrównoważonego Transportu.

Jego przedstawiciele zarzucali PKP InterCity, że zaniechała remontu składów. Przetarg na naprawę zepsutych pociągów przeprowadzono w 2014 r., ale za pierwszym razem oferta bydgoskiej Pesy była za wysoka, a za drugim - PKP InterCity odwołało zamówienie.

Fundacja Centrum Zrównoważonego Transportu złożyła w maju br. zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Jak informuje rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie, postępowanie cały czas się toczy.

Zostało podjęte w sprawie niedopełnienia obowiązków poprzez zaniechanie przeprowadzenia obowiązkowych przeglądów taboru kolejowego

- Sprawdzamy też czy była zasadna decyzja o zastąpieniu niezdatnego do eksploatacji taboru wynajętymi lokomotywami i wagonami. Mogło wtedy dojść do wyrządzenia szkody majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 6,5 mln zł - tłumaczy prokurator Michał Dziekański.

PKP Intercity też ze swojej strony chce wyjaśnić sprawę, więc w spółce toczy się wewnętrzne postępowanie wyjaśniające w tej kwestii.

Sprawą pociągów zajmowali się również posłowie w licznych interpelacjach. Mimo interwencji posłów, fundacji i mediów, „Edyty” nadal czekają na swój czas , a równocześnie wraz z jego upływem tracą na wartości.

Być może wkrótce znów wrócą na tory, gdy znajdzie się kupiec. PKP InterCity szacuje, że proces sprzedaży lub dzierżawy zostanie zamknięty najdalej w połowie przyszłego roku.

Autor: Michał Gąciarz

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto