Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Pobił 80-letnią matkę, odkręcił gaz w kuchence i uciekł przez okno. Mieszkańcy bloku przeżyli chwile grozy: mogło dojść do wybuchu!

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Archiwum
Dotkliwie pobił swoją 80-letnią matkę, odkręcił gaz w mieszkaniu na krakowskim Prokocimiu i uciekł przez okno. Po chwili 45-letni mężczyzna wpadł w ręce policjantów. Mieszkańcy bloku przeżyli chwile grozy. Gdyby nie szybka reakcja strażaków, mogło dojść do wybuchu.

FLESZ - Czy czeka nas największa susza od 100 lat?

Policjanci otrzymali zgłoszenie, że w jednym z mieszkań na krakowskim Prokocimiu doszło do pobicia 80-letniej kobiety. Sprawcą miał być jej 45-letni syn. Kobieta resztkami sił oswobodziła się od oprawcy, wybiegła z bloku i poprosiła o pomoc pierwszą napotkaną osobę. Ze zgłoszenia wynikało także, że jej syn został w mieszkaniu i odkręcił gaz w kuchence.

Na miejsce niezwłocznie przybyli strażacy, zespół pogotowia ratunkowego oraz policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Ratownicy medyczni natychmiast zaopiekowali się 80-latką. Kobieta trafiła do szpitala z ogólnymi potłuczeniami i uszkodzonym kręgosłupem.

W tym samym czasie strażacy, biorąc pod uwagę zagrożenie wybuchem, zakręcili główny zawór gazu w bloku, a następnie chcąc dostać się do mieszkania, w którym miał przebywać agresor, wyważyli drzwi.

Mężczyzny jednak w mieszkaniu już nie było. 45-latek wykorzystał fakt, że mieszka na parterze, zamknął drzwi wejściowe, odkręcił gaz i wyskoczył przez okno, za nim na miejsce przybyły służby. Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania.

W działaniach wziął udział przewodnik z psem tropiącym, a także policjanci z I Plutonu I Kompanii Oddziału Prewencji Policji w Krakowie, którzy poszukiwanego mężczyznę znaleźli niedługo później, pod jedną z wiat śmietnikowych.

Aby zmylić policjantów, 45-latek schował się między kontenerami i zakrył kartonami. Mężczyzna po konsultacji z lekarzem został przewieziony na obserwację do szpitala. Po opuszczeniu placówki zostanie przesłuchany, a o dalszych krokach zadecyduje prokurator.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto