Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Plan dla zieleni powstaje w bólach. To gratka dla deweloperów

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press
Jeśli prace nad wielkim planem miejscowym dla terenów zielonych wciąż będą się przedłużać, na wielu działkach, które dokument ma chronić, staną domy oraz bloki.

Trwają prace nad nowym projektem wielkiego planu miejscowego, który ma chronić przed zabudową zieleń głównie na obrzeżach miasta. Jak udało nam się dowiedzieć, prezydent Jacek Majchrowski zaproponuje miejskim radnym, by dokument został podzielony na dwie części. Pierwsza obejmie 39 obszarów Krakowa, do ochrony których radni mieli uwagi, druga pozostałe 176, gdzie wątpliwości nie było.

Przypomnijmy, że plan, który łącznie ma objąć 215 terenów zielonych, czyli ok. 10 proc. powierzchni całego miasta, od początku rodził się w bólach. Był oczkiem w głowie odwołanej ostatnio ze stanowiska wiceprezydent ds. rozwoju miasta, Elżbiety Koterby. Traktowano go jako odpowiedź urzędników na zarzuty mieszkańców, że magistrat pozwala na betonowanie miasta. Gdy prace nad nim były już bardzo zaawansowane, wątpliwości nabrał sam prezydent.

- W tej chwili po tych wszystkich dyskusjach, jakie się toczyły, zastanawiam się nad tym, czy tego planu nie wycofać i nie wprowadzić potem w ograniczonym zakresie - mówił w maju w Radiu Kraków. A dyskusji było wiele. Głównie dlatego, że ponad 3,3 tys. hektarów, które ma chronić plan, to w większości grunty prywatne. Ludzie chcą te działki albo sprzedać za dobrą cenę, albo wybudować tam domki dla siebie czy swoich dzieci. Gdyby przeznaczono je w dokumencie na zieleń, wartość terenów by spadła, a przede wszystkim nie można by na nich nic budować. Głosy sprzeciwu słychać było głównie w Kantorowicach, Wolicy i Olszanicy. Mimo wielu wątpliwości w wakacje plan miał zostać uchwalony, ale radni odroczyli głosowanie w tej sprawie. Złożyli kilkanaście poprawek do dokumentu. Np. Andrzej Hawranek z klubu PO proponował, by usunąć z planu wszystkie działki prywatne z sześciu obszarów. Swoje poprawki złożył też m.in. Włodzimierz Pietrus (PiS), który od początku podnosił, że tak wielki plan należy podzielić na kilka mniejszych.

- Problemem jest, że to jeden plan obejmujący tyle terenów. Będzie łatwiej uchylić go w sądzie. Powinno się też umożliwić mieszkańcom budowanie domów na obrzeżach. O zieleń trzeba dbać rozsądnie, ale tam gdzie jej brakuje, czyli w centrum - przekonywał Pietrus. To, że prace nad planem znów się przedłużają, niesie ze sobą poważne konsekwencje.

Zdaniem Grzegorza Stawowego, radnego miejskiego PO, dokument należy przyjąć w poprzedniej wersji. - Jeśli nadal będziemy przeciągać jego wejście w życie, w innych rejonach miasta, gdzie ludzie nie protestowali przeciwko uchwaleniu tego planu, będą wydawane decyzje o warunkach zabudowy i pozwolenia na budowę nie dla jednego lub dwóch domów, ale kilkunastu - twierdzi.

Co jednak z tymi, którym plan zablokuje możliwość inwestowania na ojcowiźnie? - Można do tego wykorzystać zapisy specustawy mieszkaniowej, tzw. „lex deweloper”. To zła ustawa, ale w tym przypadku można ją wykorzystać w słusznej sprawie - twierdzi Stawowy. Jak? Podpisana ostatnio przez prezydenta RP Andrzeja Dudę specustawa pozwoli na budowanie wbrew zapisom planów miejscowych. Jeśli więc mieszkańcy skorzystają z nowych przepisów, na konkretnych działkach, które obejmie wielki plan, będzie można dopuścić zabudowę.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 3. Co to jest dziopa?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. Plan dla zieleni powstaje w bólach. To gratka dla deweloperów - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto