Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Plac Matejki 12 lat temu został gruntownie wyremontowany. Jaka jest jego rola w mieście? [ROZMOWA]

Paulina Żebrowska
Plac Matejki wydaje się chyba najlepiej zdefiniowanym urbanistycznie placem, zaraz po Rynku Głównym i Małym Rynku
Plac Matejki wydaje się chyba najlepiej zdefiniowanym urbanistycznie placem, zaraz po Rynku Głównym i Małym Rynku fot. Stvosh-Architektura Proinwestycyjna
Niedawno minęło 12 lat od ostatniego gruntownego remontu placu Matejki w Krakowie. O jego roli w mieście rozmawiamy z Piotrem Orzeszkiem, architektem odpowiedzialnym za projekt i realizację.

Jaką rolę w życiu krakowian odgrywa plac Matejki?
W bardziej przyjaznych okolicznościach niż jesienno-zimowy czas w okresie pandemii place miejskie są miejscami spotkań i zgromadzeń. Jest ich (tych prawdziwych urbanistycznie, a nie tylko z nazwy) w Krakowie około dwudziestu. Przy czym Plac Matejki wydaje się chyba najlepiej zdefiniowanym urbanistycznie placem, zaraz po Rynku Głównym i Małym Rynku. Jest zwarty i konkretny, a dodatkowo ma coś, czego nie ma np. mogący z nim pod tym względem konkurować Plac Szczepański: jest otoczony wieloma wyjątkowymi, dużymi i reprezentacyjnymi gmachami, a dodatkowo od południowej strony ogranicza go Barbakan.

Do tego dochodzi symboliczne znaczenie tego miejsca – dawniej zaczynał się tu trakt królewski wiodący przyszłych królów na Wawel.
Nie bez powodu odbywają się tu uroczystości i obchody Święta Niepodległości. Poza tym jest to ważny punkt turystyczny - rozciąga się stąd jeden z efektowniejszych widoków perspektywicznych w Krakowie. To tutaj zwiedzanie miasta zaczynają wycieczki. Uwzględniliśmy to w czasie pracy nad projektem, wygospodarowując po stronie wschodniej specjalne miejsce na ten cel.

Plac Matejki wydaje się chyba najlepiej zdefiniowanym urbanistycznie placem, zaraz po Rynku Głównym i Małym Rynku
Plac Matejki wydaje się chyba najlepiej zdefiniowanym urbanistycznie placem, zaraz po Rynku Głównym i Małym Rynku fot. Stvosh-Architektura Proinwestycyjna

No właśnie, jaka była wasza koncepcja na ten plac?
Koncepcja była podyktowana specyfiką miejsca. Dla placów miejskich najważniejsze są: posadzka, elewacje i elementy wypełniające. Tu budynki okalające i pomnik są tak znaczące, że jedynym słusznym projektowo działaniem mogło być zastosowanie tłowej - zarówno w formie, jak i kolorystyce - ale porządkującej powierzchni. To działanie pozwala wydobyć to, co znaczące i historyczne. Zachowanie umiaru i szacunku zwycięża tu autorskie popisy. Zaproponowaliśmy posadzkę nową, ale też delikatnie nawiązującą do kolorystyki poprzedniej posadzki zaprojektowanej przez człowieka legendę – prof. Wiktora Zina, przy okazji stawiania Pomnika Grunwaldzkiego ponad 50 lat temu. Czułem się tym faktem zaszczycony, ale też nieco skrępowany.

Sam plac przed remontem był zaniedbany i nieuporządkowany...
... głównie z uwagi na chaotyczną i przypadkową, jeśli chodzi o formę i umiejscowienie, zieleń. No i na komunikację – starą, dziurawą jezdnię, do tego zajmującą niewspółmiernie dużą powierzchnię w stosunku do całego placu. Ograniczyliśmy więc jezdnie do jednego pasma, a miejsca postojowe wyłożyliśmy kostką, przez co mają charakter bardziej „placowy”. Jeśli chodzi o zieleń, to usunęliśmy przypadkowe drzewa, a w ich miejsce posadziliśmy małe drzewa sprowadzone w tym celu z Holandii. Ich szpalerowe ustawienie było zamierzone. Sprawia to, że mają charakter tła, przez co znajdujące się za nimi budynki zyskują na widoczności i na znaczeniu, a to było celem naszego działania. Wspomnę tu też o systemie nawadniania, który uważam za sukces. Do pewnego czasu systemy nawadniania były powodem, dla którego wiele zieleni w Krakowie usychało. Zaprojektowaliśmy specjalny system, dzięki któremu podlewanie trwa kilka sekund, podczas gdy standardowym sposobem zajmowałoby to kilka godzin.

Chcieliście nadać temu miejscu bardziej przyjazny dla mieszkańców charakter?
Chcieliśmy, i choćby dlatego ustawiliśmy na placu około dwudziestu ławek. Poprzednio nie było żadnej. Wystarczy stanąć na placu i popatrzeć, jak chętnie ludzie na nich przesiadują. Zaprojektowaliśmy też ścieżkę rowerową, a od strony kościoła św. Floriana umieściliśmy „chmurki” z zielenią, żeby nie wszystko było takie prostokreślne i oficjalne jak południowa, „patriotyczno-historyczna” strona placu. Przy projektowaniu placu trzeba myśleć o wszystkich aspektach. Dlatego przed kościołem wygospodarowaliśmy dużą pustą powierzchnię, żeby ludzie, którzy tu czekają albo wychodzą z mszy, mieli gdzie przystanąć i chwilę porozmawiać. To ważna funkcja placu - ma być on miejscem, gdzie pogłębiają się relacje międzyludzkie. Po to są m.in. ustawione przez nas na placu słynne słupki, wspomniane zielone wyspy, ławki i większa ilość wolnej przestrzeni.[/cyt]

Jaką funkcję pełni obecnie Plac Matejki? Czy jest to bardziej „trakt przelotowy” z dworca czy Kleparza w kierunku Rynku Głównego, czy też ludzie traktują go jako punkt docelowy?
Nie ma w mieście przestrzeni, z której każdy korzystałby w ten sam sposób. Funkcja podstawowa tego placu jest reprezentacyjna. Biorąc pod uwagę tę patriotyczno-historyczną funkcję, uważam, że ilość zieleni i wypoczywających tu osób jest zadowalająca.

Co jeszcze zmieniło się po remoncie sprzed lat?
Zmienił się cały układ komunikacyjny. Zlikwidowaliśmy parking przed kościołem i „oddaliśmy” tę przestrzeń ludziom. Dodaliśmy spójne oświetlenie. Razem z konserwatorem zabytków ustawialiśmy oświetlenie pomnika Grunwaldzkiego.

Opowiedzmy coś o tych słynnych słupkach, żeby raz na zawsze rozwiać wszelkie wątpliwości.
Zakładam, że nawiązuje Pan tu do audycji w Radiu Kraków sprzed lat, gdzie na pytanie zaintrygowanego słupkami słuchacza o ich rolę redaktorzy odpowiedzieli, że nie służą niczemu (śmiech). Pokrótce ich historia jest jednak taka, że powstały w okresie mojej pracy nad doktoratem, który dotyczył właśnie placów miejskich. Analizując setki placów, nabrałem mocnego przekonania, że oprócz pierzei, posadzki placu czy pomnika niezwykle ważne są też elementy w skali człowieka. Taką małą architekturą są np. ławki, schody czy lampy. To niewielkie elementy, które jednak stanowią o tym, że przestrzeń placu wydaje się mniej anonimowa i w skali bardziej ludzka. Nie chciałem poprzestawać na samych ławkach i koszach, więc szukałem pomysłów na dodatkowy, drobny element, który wypełniłby nieznacznie przestrzeń. I tak – w myśl zasady, że najprostsze rozwiązania są najlepsze – powstały prostokreślne słupki. Elementy te i ich rozmiary okazały się ostatecznie funkcjonalne – ludzie na słupkach siadają albo sadzają tam swoje dzieci, jest to miejsce spotkań, stolik pomocniczy na kawę czy… wieszak na torebkę. Bywalcy placu wymyślają im najróżniejsze zastosowania. Teraz żałuję tylko, że ich nie ponumerowaliśmy. Można byłoby się wtedy umawiać na spotkanie pod konkretnymi numerami (śmiech).

Plac Matejki wydaje się chyba najlepiej zdefiniowanym urbanistycznie placem, zaraz po Rynku Głównym i Małym Rynku
Plac Matejki wydaje się chyba najlepiej zdefiniowanym urbanistycznie placem, zaraz po Rynku Głównym i Małym Rynku fot. Stvosh-Architektura Proinwestycyjna

Stoicie też między innymi za projektem renowacji Kopca Krakusa czy Zalewu Nowohuckiego, których realizacje wciąż trwają. Z kolei jedna z waszych najgłośniejszych realizacji (budynek Tauronu), jest jak na czasy, w których powstawała – szokująca. Jak to się dzieje, że Pana biuro Stvosh tworzy i nadzoruje tak różnorodne realizacje?
Jeśli chodzi o Kopiec i Zalew Nowohucki, to w przypadku obu wdrożono na razie tylko część zmian. Jest ich w planach wiele i są one niebagatelne. Praca z takimi obiektami to zawsze duże wyzwanie, ale też - nie czarujmy się - lata wyjęte z życia. Skala tych przedsięwzięć rzeczywiście jest ogromna, zwłaszcza że poza samym projektem nadzorujemy też gros prac realizacyjnych. W przypadku Kopca, który jest najstarszym krakowskim zabytkiem, w grę wchodziły też np. kwestie archeologiczne czy biologiczne. Ale to już temat na naprawdę osobną rozmowę. Niemniej cieszymy się, że miasto Kraków zaufało nam już tyle razy. Natomiast jeśli chodzi o budynek Tauronu przy Śląskiej, to tak - robimy też rzeczy nowoczesne (śmiech). Zastosowane tam przez nas strukturalne przeszklenie wykonane w dużym spadku było ponoć pierwszym takim w Europie. Innowacji było więcej - postawiliśmy tam też zamiast miejskich standardowych biało-czerwonych słupków takie ze stali nierdzewnej, kształtem przypominające pastorał Mikołaja. Niektórzy żartowali, że to uchwyt do przywiązywania koni. No, ale miasto przy okazji któregoś remontu zastąpiło nasze słupki zwykłymi, już nie tak fantazyjnymi. No a poza tymi projektami, sporo innych mamy na koncie - nazbierało się przez ponad 25 lat. Osiedla mieszkaniowe i biurowce, hale przemysłowe i budynki wielorodzinne, sklepy i przebudowy starych fabryk.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. Plac Matejki 12 lat temu został gruntownie wyremontowany. Jaka jest jego rola w mieście? [ROZMOWA] - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto