Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Nowe osiedle, a w nim pleśń i grzyb. Mieszkańcy oburzeni. Deweloper ripostuje 25.07.2021

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Osiedle Wizjonerów - Mieszkaj w Mieście
Osiedle Wizjonerów - Mieszkaj w Mieście Materiały inwestora
Grzyb, pleśń, niedziałająca winda, czy woda lejąca się z pękniętych instalacji. Tak wygląda część budynków na osiedlu Wizjonerów (Mieszkaj w Mieście) w Bronowicach. To jedna z największych inwestycji mieszkaniowych w Krakowie. Mieszkańcy żalą się, że deweloper nie reaguje na ich skargi. Ten odpowiada, że większość uwag to nieprawda, a część szkód pomaga usunąć.

Firma Henniger Investment buduje w Bronowicach gigantyczne osiedle, na którym powstanie 2199 mieszkań oraz 5 tys. miejsc pracy w sąsiadujących biurowcach. Osiedle zlokalizowane jest w północno-zachodniej części Krakowa, pomiędzy ulicami Radzikowskiego, Armii Krajowej oraz Katowicką.

Zanim powstały bloki, deweloper wykonał pełny układ drogowy, który połączył z istniejącymi drogami. Nowy układ drogowy to rozbudowana ulica Katowicka wewnątrz osiedla, która połączyła się z pozostałymi. W sumie 1,8 km dróg publicznych. Budowa zaczęła się w październiku 2015 i trwała do czerwca 2016. Koszt zadania to 12 mln zł.

Osiedle Mieszkaj w Mieście (MWM) to wielka inwestycja, która została zaplanowana na około 10 lat. Pierwsze budynki oddawane były do użytku w 2016 roku. To de facto nowa dzielnica, która w założeniu ma być samowystarczalna.

Mieszkańcy alarmują. Długa lista zarzutów wobec dewelopera

Pierwsi mieszkańcy, którzy już wprowadzili się do nowych mieszkań, zaczęli nam zgłaszać problemy, które ich trapią na os. Wizjonerów. Widać, że na linii mieszkańcy-deweloper doszło do sporego napięcia i wzajemnych oskarżeń.

"Deweloper reklamuje intensywnie swoje ponad 2000-mieszkaniowe osiedle, przedstawiając je jasno jako produkcja z segmentu light-premium, dla której ceny, pomimo lokalizacji niedaleko granicy Krakowa, wynoszą obecnie nawet ponad 12 tys. zł za metr. Chwali on wysoką jakościowo i nowoczesną architekturę swoich budynków. Niestety, rzeczywistość jest dramatycznie różna od tej medialnej wizji i kupujący są jawnie oszukiwani. Już jako przyszli mieszkańcy organizują się w grupach na Facebooku i zgłaszają niekończący się strumień problemów, które nigdy nie powinny mieć miejsca w nowej inwestycji o tym profilu. Deweloper natomiast ignoruje w dużej mierze ich prośby lub żądania oraz ostro cenzuruje krytyczne wpisy w mediach (społecznościowych – red.)"- tak brzmi treść maila nadesłanego do naszej redakcji.

Mieszkańcy o problemach os. Wizjonerów rozmawiają m.in. na facebookowych grupach oraz na forum budujesie.pl. Największym problemem jest grzyb i pleśń, które pojawiły się w garażach podziemnych oraz komórkach lokatorskich. Skala zapleśnienia jest ogromna. Mieszkańcy prezentują zdjęcia półek, rowerów i innych rzeczy w komórkach, które są pokryte pleśnią. Ta pojawiła się nawet na karoserii jednego z samochodów.

Oprócz tego mieszkańcy informują, że w jednym z budynków doszło do pęknięcia zaworu i zalania komórek lokatorskich. W wyniku tego zalania doszło także do awarii windy na kilka miesięcy. Mieszkańcy skarżą się także na słabej jakości plac zabaw, niskiej jakości wykończenia części wspólnych i słabą akustykę w mieszkaniach. W mailu do naszej redakcji mieszkaniec pisze także, że deweloper "na część problemów nie reagują wcale, a na inne bardzo powoli".

Deweloper nie ma sobie nic do zarzucenia

Pytamy o stanowisko dewelopera, spółkę Henniger. W piśmie podpisanym przez prezesa spółki Szymona Domagałę deweloper przyznaje, że część problemów rzeczywiście występuje oraz że przykładają uwagę do każdego zgłoszenia, które do nich napływa od mieszkańców. Jednocześnie deweloper uważa, że wskazywane problemy nie wystąpiły z jego winy.

Jeśli chodzi o największy problem, czyli pleśń, to deweloper twierdzi, że wentylacja w budynku, gdzie pojawiła się pleśń, jest wykonana poprawnie. Zdaniem dewelopera pojawienie się pleśni to wina administracji budynku, która nie dostosowała się do "zapisów instrukcji użytkowania części wspólnych", która trafiła do administratora oraz nabywców mieszkań.

Wspomniane zapisy mówią, że przy wysokich temperaturach (powyżej 32 st. C) i dużej wilgotności (powyżej 60 proc.) może występować kondensacja pary wodnej na ścianach zewnętrznych hali garażowej oraz w komórkach lokatorskich zlokalizowanych przy ścianach zewnętrznych. Wspomniana instrukcja wskazuje, że jeśli dojdzie do zawilgocenia ścian, to zarządca budynku jest zobowiązany do ich osuszenia m.in. za pomocą przemysłowych osuszaczy.

Z jednej strony kondensacja pary wodnej na ścianach to rzeczywiście zjawisko zależne od warunków pogodowych, ale z drugiej, w nowo wybudowanych blokach często problemem jest niewystarczające wyschnięcie po pracach budowlanych.

Deweloper zorganizował osuszacze

"Jako deweloper, który realizuje inwestycję Mieszkaj w Mieście (…) wyrażamy szczególne ubolewanie w związku z zaistniałą sytuacją. Dlatego mimo braku naszej odpowiedzialności, a jednocześnie mając na względzie dbałość o zadowolenie naszych obecnych i przyszłych klientów, podjęliśmy działania, które mają wspomóc administrację budynku w zażegnaniu problemu. W tym celu we własnym zakresie i na własny koszt pozyskaliśmy aktualnie dostępne do wynajęcia osuszacze" - czytamy w piśmie nadesłanym do naszej redakcji.

W sprawie pozostałych zarzutów mieszkańców deweloper również nie przyznaje się do winy. Co do pękniętego zaworu, to według dewelopera zamówiona ekspertyza nie wskazuje na jego winę, czy wykonawcy. Związane z zaworem wyłączenie windy z kolei tłumaczy względami bezpieczeństwa i wykonaniem naprawy przez autoryzowany serwis.

Co do innych uwag mieszkańców, to część z nich deweloper nazywa nieprawdziwymi – m.in. o słabej akustyce, czy niskiej jakości wykończenia części wspólnych.

"Spółka Henniger reaguje na zgłaszane wady i problemy, nierzadko także w sposób wykraczający poza odpowiedzialność dewelopera. Wszystko z uwagi na priorytet, jakim jest zadowolenie naszych klientów. Jednocześnie chcemy nadmienić, że zdajemy sobie sprawę z podyktowanych emocjami subiektywnych opinii na temat naszej inwestycji, które są determinowane zaistniałą sytuacją niezależnie od naszej spółki. Nie możemy jednak pozwolić sobie na nierzetelne prezentowanie tej sytuacji w mediach, zwłaszcza że na wszystkie zgłoszenia odpowiadamy niezwłocznie i reagujemy w zakresie odpowiedzialności dewelopera zgodnie z zapisami umów zawartych z naszymi klientami" - tak swoje oświadczenie kończy deweloper.

Mieszkańcy oczekują kompleksowego działania

Mieszkańcy mają żal do dewelopera, że ten działa doraźnie. Wstawienie osuszaczy nie rozwiąże bowiem problemu. Pleśń nie zniknie, najpewniej konieczne będzie odgrzybianie. Natomiast osuszacze pobierają dużo energii, a wyższe rachunki za prąd zapłacą mieszkańcy.

- Słowa dewelopera, że winna jest administracja, to odwracanie kota ogonem. To przecież sam deweloper wskazał zarządcę, bo tak się dzieje zawsze w nowo wybudowanych budynkach – mówi nam mieszkanka jednego z bloków.

- Deweloper chce załagodzić sytuacje, ale pleśń i grzyb cały czas są. Chcemy zrobić przegląd wszystkich komórek lokatorskich, ale narzędzia do tego ma administrator i deweloper. To oni mają dane wszystkich właścicieli. Co z tego, że ja i moi najbliżsi sąsiedzi pozbędziemy się pleśni z naszych komórek, jak ta będzie nadal w innych. Deweloper nie chce tego problemu rozwiązać przyszłościowo, tylko działa doraźnie – mówi nasza rozmówczyni i dodaje, że to mieszkańcy najpewniej na własny koszt będą musieli zrobić odgrzybianie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Nowe osiedle, a w nim pleśń i grzyb. Mieszkańcy oburzeni. Deweloper ripostuje 25.07.2021 - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto