Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Nieustanny kocioł w VIII LO: polityczna kłótnia o dyrektorkę. "Nadzór partyjny" kontra "dobro ucznia". Ale kontrowersji jest więcej

Daria Gosek-Popiołek i Łukasz Gibała wzięli w obronę dyrektor VIII LO Annę Drwiegę w konflikcie z kurator Barbarą Nowak
Daria Gosek-Popiołek i Łukasz Gibała wzięli w obronę dyrektor VIII LO Annę Drwiegę w konflikcie z kurator Barbarą Nowak Aneta Żurek, Krystian Dobuszyński, FB
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zawiesił dyrektorkę VIII LO w Krakowie Annę Drwięgę z uwagi na prowadzone przeciwko niej postępowanie dyscyplinarne, zainicjowane przez Małopolskie Kuratorium Oświaty, a związane z odmową przesunięcia egzaminu poprawkowego jednej z uczennic. Dyrektorka swoją decyzję tłumaczy zapisami prawa oświatowego. W jej obronie stanęli przedstawiciele opozycji parlamentarnej z lewicy i Platformy Obywatelskiej oraz Łukasz Gibała, szef klubu "Kraków dla Mieszkańców" w Radzie Miasta Krakowa. Zapraszając na konferencję w tej sprawie politycy używali określeń "niszczenie doświadczonej dyrektorki szkoły". Nie wspominano na nich o sprawach sądowych, które toczą się w związku z zarządzaniem VIII LO przez Annę Drwięgę, a dotyczących niepłacenia za wykonane na terenie szkoły prace, które nadzorował mąż dyrektorki i otrzymał za to pieniądze.

W swojej interpelacji do Jacka Majchrowskiego radny Łukasz Gibała poprosił o wyjaśnienie, dlaczego prezydent zawiesił dyrektor Drwięgę, pomimo że postępowanie dyscyplinarne dopiero się rozpoczęło.

- To zawieszenie stanowi jak dla mnie przykład sądu kapturowego, co jest niedopuszczalne, a skutki tego działania mogą być opłakane dla kariery nauczycielskiej dyrektor VIII Liceum Ogólnokształcącego - komentuje radny Łukasz Gibała. - Uważam, że Jacek Majchrowski powinien zmienić tę decyzję - dodaje.

Prezydent Majchrowski przekonuje, że nie mógł postąpić inaczej.

"Karta Nauczyciela mówi wyraźnie, że jeżeli w stosunku do nauczyciela pełniącego funkcję dyrektora szkoły zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne i dotyczy czynu naruszającego prawa i dobro dziecka, organ prowadzący szkołę obligatoryjnie zawiesza takiego dyrektora. Moja opinia nie ma tutaj nic do rzeczy" - poinformował w mediach społecznościowych.

Odniósł się też bezpośrednio do zarzutów ze strony Łukasza Gibały: "Panie Radny, chętnie powołuje się pan na współpracę w sprawach miejskich z ekspertami, wśród których są też prawnicy. Pozwolę sobie zauważyć, że albo ma Pan koło siebie kiepskich prawników, na których nie powinien pan liczyć w sprawach prawa oświatowego, albo, co gorsza - ma pan dobrych prawników, ale postanowił pan zignorować stan prawny, bo nie pasował do jedynej narracji na mój temat, z której w żadnych okolicznościach nie potrafi pan zrezygnować".

W sprawie zawieszenia dyrektorki VIII LO radny Gibała zwołał konferencję wraz z posłanką lewicy Darią Gosek-Popiołek.

- W tej absurdalnej sytuacji umyka nam kluczowa sprawa: pion dyscyplinarny powinien służyć temu, by prawa ucznia, prawa najsłabszych były chronione, a tymczasem zamiast chronić uczniów, kurator Nowak urządza pokazowe akcje skierowane przeciwko dyrektorom i dyrektorkom szkół - zaznacza poseł Gosek-Popiołek.

Wraz z Darią Gosek-Popiołek i Łukaszem Gibałą wystąpiła dyrektorka VIII LO Anna Drwięga, która przekonuje: - Nie udowodniono mi żadnego ze stawianych zarzutów. Przez 30 lat rzetelnie wypełniałam swoje obowiązki zarówno nauczycielskie, jak i dyrektorskie, a działania, które podjęto wobec mnie, to cios w moją reputację i wizerunek.

Kurator odpowiada: za czasów rządów PO kontrole wyglądały tak samo

Na tym nie koniec politycznego zamieszania wokół zawieszenia dyrektorki VIII LO. Na kontrolę do Małopolskiego Kuratorium Oświaty udali się posłowie Platformy Obywatelskiej Krystyna Szumilas i Aleksander Miszalski, którzy na osobnej konferencji prasowej określili toczące się postępowanie dyscyplinarne "gnębieniem dyrektor VIII LO". Obawy posłów wzbudziła również kwestia domniemanego nadzoru Małopolskiego Kuratorium nad Komisją Dyscyplinarną.

- Widać, że nie mamy do czynienia z nadzorem pedagogicznym, a nadzorem partyjnym, politycznym, gdzie nie chodzi o jakość kształcenia, a wymuszanie na systemie działania zgodnego z wyobrażeniami partii politycznej - komentuje Krystyna Szumilas.

- Z jednej strony pani kurator preparuje postępowania dyscyplinarne, w których jest jednocześnie sędzią, prokuratorem i katem, bo wyznacza rzeczników dyscypliny, wyznacza składy komisji i akceptuje wszczęcia postępowań dyscyplinarnych. Z drugiej strony jest system oceniania dyrektorów, na podstawie którego można dyrektorów m.in. zawiesić - zwraca uwagę Aleksander Miszalski.

Małopolska kurator w rozmowie z nami potwierdza, że interwencja poselska miała miejsce. Posłom została do analizy przekazana pełna dokumentacja sprawy. Odnosząc się do obaw, dotyczących rzekomego nadzoru Małopolskiego Kuratorium nad Komisją Dyscyplinarną tłumaczy, że za czasów posłanki Krystyny Szumilas jako ministra edukacji prowadzenie postępowań w MKO odbywało się dokładnie w taki sam sposób jak teraz.

Gdy dopytujemy o konstrukcję i sposób aktualnego powoływania do Komisji Dyscyplinarnej osób, w tym rzecznika dyscyplinarnego, Małopolska Kurator Oświaty tłumaczy, że to Kurator proponuje wojewodzie osobę Rzecznika Dyscyplinarnego i jego zastępców. - Członków komisji proponują nauczyciele spośród osób z terenu Małopolski, cieszących się zaufaniem środowiska. Skład konkretnej komisji, powołanej w danej sprawie, powołuje przewodniczący Komisji Dyscyplinarnej, wskazany przez Wojewodę, Kurator nie ma tu prawa ingerować - dodaje Barbara Nowak.

Sprawdziliśmy, jak wygląda powołanie Komisji Dyscyplinarnej w innych województwach. Informacje podane przez Małopolską Kurator Oświaty potwierdza w rozmowie z nami Świętokrzyski Kurator Oświaty Kazimierz Mądzik.

- U nas jest bardzo podobnie, Komisja Dyscyplinarna jak i sam Pan Rzecznik Dyscyplinarny, są przy Wojewodzie. Kandydatów na rzecznika proponuję ja, a potem Wojewoda decyduje, kogo powołać, a kogo nie. Przewodniczącego Komisji Dyscyplinarnej również powołuje Wojewoda - tłumaczy Mądzik.

Barbara Nowak zaznacza też, że sytuacja w VIII LO jest dużo bardziej skomplikowana. - Pani dyrektor Anna Drwięga mówi to, co uznaje za słuszne, bez jakiejkolwiek odpowiedzialności. Podczas gdy sama dopuściła się rzeczy niedopuszczalnych, w tym opublikowała list otwarty na Facebooku, gdzie jak przeczytamy ten list, wiadomo o które dziecko chodzi. Wyrządziła tym samym tej dziewczynie ogromną krzywdę - tłumaczy Barbara Nowak i dodaje, że ze względu na wcześniejsze problemy natury psychologicznej stwierdzone u dziecka, obawia się teraz o jego zdrowie, a nawet życie.

Odnosząc się do słów dyrektor Anny Drwięgi, dotyczących tego, jakoby z przedstawionego wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego nie wynikało, jakiego czynu sprawa dotyczy i jakie dowody potwierdzają jego popełnienie, Małopolska Kurator tłumaczy, że podstawa prawna została podana.

- Postępowanie dyscyplinarne przeciwko pani dyrektor nie zostało wszczęte z powodu odmowy przesunięcia egzaminu poprawkowego tej uczennicy. Postępowanie dotyczy tego, jak traktowane było to dziecko w szkole, jego godności, bezpieczeństwa i związanym z tym braku opieki psychologiczno-pedagogicznej w szkole, a ponadto bałaganu w dokumentacji, gdzie w jednym dokumencie była mowa o dwóch ocenach niedostatecznych, w innym o jednej. To niedopuszczalne - zaznacza małopolska kurator oświaty.

Tłumaczy również, że to nie ona zainicjowała wszczęcie postępowania, a Komisja Dyscyplinarna.

- To wygląda tak, że jeśli wizytator stwierdzi bardzo poważne uchybienia, które skutkują zagrożeniem bezpieczeństwa dziecka, wnioskuje do mnie o zgodę na wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Postępowanie wyjaśniające prowadziła Komisja Dyscyplinarna. Wykazało ono, że zarzuty są na tyle poważne, że trzeba prowadzić postępowanie dyscyplinarne, na które się zgodziłam. Na tym moja rola się skończyła - tłumaczy Barbara Nowak.

Podczas wspomnianych konferencji nie mówiono o problemach krakowskich firm (w tym gminnej jednostki: Zarządu Infrastruktury Sportowej), związanych z prowadzeniem inwestycji na terenie VIII LO. W połowie grudnia 2022 roku informowaliśmy o tym, że dyrekcja VIII LO nie zapłaciła za wykonanie szkolnego monitoringu. Kontrola miejskich urzędników wykazała nieprawidłowości, a radni z Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Krakowa uznali skargę na dyrekcję ósmego liceum za zasadną. Wykonawca, któremu VIII LO nie zapłaciło za prace, obecnie na drodze sądowej stara się uzyskać ok. 35 tys. zł, o które trwa spór. Dyrektorka zapłaciła natomiast mężowi, który został zatrudniony do nadzoru inwestycji.

Dyrektorka VIII LO uważa, że w przypadku zamówienia, dotyczącego montażu monitoringu, postępowała zgodnie z przepisami i w interesie szkoły oraz gminy, a robienie ze sprawy afery odbiera jako nagonkę na nią i jej rodzinę, bowiem sprawa dotyczy też jej męża.

Okazuje się, że w VIII LO przeprowadzono też inny remont (prace dotyczyły m.in. malowania sali lekcyjnych, flizowania, wymiany instalacji elektrycznych i wodnych), którego nie rozliczono, a sprawa też trafiła do sądu.

- Oferta firmy została wybrana jako najtańsza na drodze konkursu. Wszystko wykonaliśmy zgodnie z planem, nie było żadnych problemów, aż do momentu odbioru prac. Dyrektor szkoły przybyła odebrać inwestycję ze swoim mężem, którego przedstawiła jako doradcę, chociaż z tego co wiemy, nie ma kompetencji ani do spraw związanych ze szkołą, jak i tego typu remontów. Mąż pani dyrektor zaczął kwestionować dokumentację, związaną z zadaniem, że są braki. Pełną dokumentację dostarczyliśmy. Ma ją także sąd - informuje Roman Nawój, przedstawiciel firmy, założonej na jego żonę BORO Bożena Nawój, która dochodzi swoich praw w sądzie.

- Efekt jest taki, że od lata 2021 roku nie otrzymaliśmy zapłaty za wykonane prace. W marcu 2022 roku sprawa została skierowana do sądu. Należność za roboty to ok. 70 tysięcy złotych. Musieliśmy zapłacić za materiały, wypłacić pieniądze pracownikom, wnieść opłaty sądowe. Wszystko kosztowało nas już do tej pory ok. 100 tysięcy złotych - wylicza Roman Nawój.

I w tym wypadku dyrektorka VIII LO uważa, że podjęła właściwe decyzje. W przekazanej nam wiadomości mailowej dyrektor Anna Drwięga przekonuje, że za prace szkoła nie zapłaciła, bowiem nie zostały wykonane poprawnie. Odpisała nam też, że do zawarcia umowy nie doszło, stąd nie sposób wskazać, na jaką kwotę opiewała. Przekonuje też, że "działający, jak twierdził, w imieniu firmy BORO Bożena Nawój przedsiębiorca, działający pod firmą Roman Nawój FUH "Smok", odmówił zawarcia umowy, a później oboje przedsiębiorcy żądali zapłaty kwoty, jakiej nie dało się przyjąć, zaakceptować w oparciu o sygnowane parafką i pieczęcią firmy BORO Bożena Nawój kosztorysy powykonawcze, opracowane przez firmę Handlowo-Usługową Majordomus".

- To na jakiej podstawie dopuszczono nas do wykonywania prac w szkole, jak nie było umowy? W szkole przekonywali nas, że prace są pilne i na początku była umowa ustna, która też obowiązuje. Słyszeliśmy, że umowa pisemna jest przygotowywana. Później pojawił się mąż pani dyrektor, zaczął kreślić kosztorysy, na podstawie których nie było możliwości podpisania umowy - wyjaśnia Roman Nawój.

Miasto buduje halę, ale jest problem z dostępem do prądu

Na tym nie koniec kontrowersji związanych z VIII LO. Okazuje się, że pojawiły się kłopoty z budową miejskiej hali sportowej przy liceum, o którą od lat zabiega tamtejsza społeczność szkolna. Z ramienia miasta za inwestycję odpowiada miejska jednostka: Zarząd Infrastruktury Sportowej (wykonawcą zadania jest firma Big Europe).

- Na linii ZIS - dyrekcja VIII LO pojawiły się pewne trudności, które nie pozostają bez znaczenia w kontekście postępów prac przy budowie hali - twierdzi Michał Sobolewski, rzecznik ZIS.

Z jego relacji wynika, że mimo wcześniejszych zapewnień dyrekcja placówki odmówiła udostępnienia przyłącza prądu. - W związku z powyższym dalsze prace budowlane, do czasu pozyskania właściwego przyłącza prądu dla budowanej hali, prowadzone będą przy użyciu prądu z agregatów - wyjaśnia Michał Sobolewski.

Zwróciliśmy się do radnego Łukasza Gibały o skomentowanie problemów związanych z inwestycjami na terenie VIII LO. Przyznaje, że nie miał wiedzy na temat afery z monitoringiem i problemach krakowskich firm. Zaznaczył przy tym, że póki nie zapadły wyroki i nie wiadomo, po czyjej stronie jest racja, nie będzie oceniał sprawy.

Czterodniowy tydzień pracy w Polsce? Nawet za 2,5 roku

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Nieustanny kocioł w VIII LO: polityczna kłótnia o dyrektorkę. "Nadzór partyjny" kontra "dobro ucznia". Ale kontrowersji jest więcej - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto