Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: nadzór budowlany nie czuje się winny katastrofy przy Wielopolu

Piotr Rąpalski
Michał Sikora
Kamienicę przy Wielopolu 15 bada komisja ekspertów i rzeczoznawców. Do końca tygodnia mają ustalić przyczyny wypadku z niedzieli, kiedy w budynku runęły schody. Gruz i kilkadziesiąt osób stojących na drugim piętrze spadło na ludzi znajdujących się poniżej. Cudem tylko 12 osób zostało lekko rannych.

Strażacy musieli jednak ewakuować prawie 2 tys. gości czterech znajdujących się w budynku klubów. Wstępne badania sugerują, że główną przyczyną mogły być odwierty wykonane w stopniach przy montażu elementów antypoślizgowych. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego (PINB) informuje też, że budynek nie grozi zawaleniem.

PINB zawiadomił prokuraturę o spowodowaniu zagrożenia dla życia i zdrowia przez właściciela kamienicy. Równocześnie wydał decyzje o zakazie użytkowania całego budynku, zarówno części frontowej jak i oficyny. Będzie o tym informowała tablica, a wejścia już broni żelazna krata. Pytanie dlaczego wcześniej nie można było zamknąć budynku?

- Nie jesteśmy winni. Zrobiliśmy w tej sprawie wszystko co było można w granicach prawa - mówi Małgorzata Boryczko, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Właściciel nie miał zgody wydziały architektury na zmianę przeznaczenia budynku z mieszkalnego na użytkowy. - Dokonał jednak tego łamiąc przepisy prawa. Dlatego nakazaliśmy w 2007 roku wstrzymanie użytkowania budynku i ono obowiązuje. Niestety właściciel się do niego nie zastosował kolejny raz łamiąc prawo - mówi Magdalena Gembarowska,  kierownik referatu orzecznictwa i kontroli PINB.

Dlaczego uszło mu to płazem? - Zgodnie z przepisami nie można tego zakazu wyegzekwować. Prawo budowlane tego nie przewiduje - rozbrajająco szczerze odpowiada Gembarowska. Paradoksalnie zakaz użytkowania, który faktycznie obowiązuje można wprowadzić dopiero...po katastrofie budowlanej. I tak stało się dziś.

Właściciel od zakazu wydanego w 2007 roku się odwołał. Postępowanie trwa. Toczy się w sądzie. PINB przyznaje, że właściciel nie chciał wpuszczać inspektorów do budynku, nie stawiał się na wezwania, nie okazywał wymaganych dokumentów. - O tym utrudnianiu naszych działań informowaliśmy w 2007 roku prokuraturę - dodaje Gembarowska.

Nadzór przyznaje, że fizycznie jego inspektorzy nie badali budynku. PINB żądał tylko dokumentów i ekspertyz od właściciela. Te sporządza wynajęty przez niego rzeczoznawca - Za stan budynku odpowiada właściciela. Przedłożone w 2007 roku dokumenty potwierdzały prawidłowy stan budynku. Nie było podstaw do naszej ingerencji. Nie mamy też prawa podważyć ekspertyzy rzeczoznawcy z uprawnieniami - mówi Boryczko. - Jeśli właściciel miał świadomość nieprawidłowego stanu budynku jest zobowiązany do wykonania napraw. Jeśli ich nie wykonał odpowiada z przepisów karnych - dodaje. 

Równie paradoksalnie jest to że nadzór budowlany równocześnie prowadzi postępowania w sprawie legalizacji samowoli właściciela. Wymaga tego prawo.  - Poprosiliśmy jednak o dokumenty i ekspertyzy, czy w tym budynku mogą się odbywa dyskoteki na 200, czy 1000 osób. Takich dokumentów nie otrzymaliśmy - odpowiada Boryczko. Uważa jednak, że kwota za legalizacje takiego obiektu wyniosłaby ok 400 tys. zł, więc nic dziwnego, że właścicielowi się nie spieszy.

PINB zapewnia, że sprawa Wielopola 15 jest wyjątkiem. Twierdzi, że nie prowadzi obecnie podobnych spraw. - W ciągu ostatnich 15 lat nie było podobnych - mówi Boryczko.

Pojawia się jednak pytanie, czy działalności klubów w mieszkalnej kamienicy nie można było ukrócić odbierając im koncesję na alkohol? - Niestety nie - odpowiada Mariusz Nawrot z wydziału spraw administracyjnych. - Prawo dokładnie określa jakie są przesłanki do nie wydania lub odebrania koncesji, np. sprzedaż napojów alkoholowych nieletnim, czy zakłócanie porządku publicznego. Samowola budowlana, czy zmiana sposobu użytkowania bez zgody nie jest taką przesłanką - dodaje. Wobec wszystkich lokali przy Wielopolu 15 toczą się jednak postępowania o odebranie licencji, ale z powodu zakłócania ciszy nocnej. Od decyzji właściciele klubów będą się mogli jednak odwołać i sprawa podobnie jak z PINB przeciągnie się w czasie.

Zobacz: Katastrofa w krakowskiej dyskotece (ZDJĘCIA)

Unikalne zdjęcia Miss Małopolski! Zobacz konkursy piękności z dawnych lat.

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków: nadzór budowlany nie czuje się winny katastrofy przy Wielopolu - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto