Miasto remontowało ostatnio mało ruchliwe ulice św. Krzyża i Tomasza. Tymczasem wjazd w Szewską, którym ludzie z zachodniego Krakowa docierają do rynku, wygląda jak pognieciony obrus. Wystarczy mały deszcz, aby Szewska zamieniła się w lodowisko dla miłośników jednośladów. Na ulicy trzeba sporo skręcać, aby wymijać przechodniów. Szczególnie na skrzyżowaniu z Plantami. Wtedy najłatwiej wpaść w poślizg.
- Od strony rynku jeszcze jest w miarę w porządku. Trzeba tylko jechać wolno i unikać najeżdżania na stare szyny - mówi Piotr Braziewicz, rowerzysta. - Przy Karmelickiej zaczyna się ostra jazda. Pełno dziur i nierówno wystających kostek. Najeżdżasz i ślizgasz się po nich na szynę. Ta cię blokuje i leżysz.
Na naszych oczach, podczas ostatniej ulewy trzech rowerzystów naraz "przywitało się" z twardą nawierzchnią. Wpadli do kałuży i mocno się potłukli. - Jechałam wolno, jak tylko się da, a i tak zaliczyłam glebę - mówi, podnosząc rower, Magda, studentka AGH. - Skoro nie ma tu ścieżki rowerowej, niech chociaż droga będzie równa - wścieka się pan Adam, który po upadku uderzył się w kolano.
Co na to urzędnicy? - Ulica Szewska była remontowana jako pierwsza w związku z rewitalizacją Starego Miasta. Było to jednak parę lat temu - mówi Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Torów nie można usunąć, bo są objęte ochroną konserwatora zabytków - kwituje.
Czy nie da się więc usunąć zagrożenia czyhającego na rowerzystów lub chociaż ich przed nim ostrzec? - Myślę, że stawianie znaku ostrzegawczego nie przyniesie efektu. Zbadamy jednak stan nawierzchni na tym odcinku Szewskiej. Spróbujemy zaradzić problemowi - zapewnia rzecznik Bartlewicz.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
