2 z 9
Poprzednie
Następne
Kraków: mróz trzyma, topnieje kasa na walkę z zimą!
- Mieszkam na Klinach. W poniedziałek byliśmy odcięci od świata, zupełnie bezradni - opowiada nam Zbigniew Szremski, internauta. - Droga była tak oblodzona, że nawet syn zrezygnował z wyjścia z domu. Zadzwoniliśmy więc po pomoc na policję. Dyżurny musiał zainterweniować, bo po dwóch godzinach przyjechał pojazd, który doprowadził naszą ulicę do użytku. To było bardzo pozytywne zaskoczenie - opowiada.