Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Monika Bogdanowska zostanie odwołana mimo pozytywnego wyniku kontroli? "Byłaby to ogromna strata"

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Monika Bogdanowska
Monika Bogdanowska Andrzej Banas / Polska Press
Służby wojewody małopolskiego przeprowadziły kontrolę w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Krakowie. Mimo że została zakończona wynikiem pozytywnym, coraz głośniej mówi się o planowanym odwołaniu Moniki Bogdanowskiej ze stanowiska wojewódzkiej konserwator zabytków. Sama zainteresowana nie chce komentować doniesień medialnych, ponieważ żaden z przełożonych nie przekazał jej informacji na ten temat. W ministerstwie kultury, w którym ma leżeć wniosek o odwołanie Bogdanowskiej, usłyszeliśmy, że sprawa małopolskiej konserwator zabytków "nie jest przedmiotem jakiegokolwiek postępowania".

FLESZ - Trzy miesiące chorobowego, koniec raju dla symulantów!

od 16 lat

Co z odwołaniem Moniki Bogdanowskiej ze stanowiska wojewódzkiej konserwator zabytków?

Ogromne zamieszanie wokół małopolskiej konserwator zabytków. We wtorek rano radio RMF jako pierwsze poinformowało, że zajmująca to stanowisko od marca 2019 roku prof. Monika Bogdanowska zostanie zdymisjonowana. Wniosek o jej odwołanie miał leżeć na biurku w ministerstwie kultury. Podjęto go po kontroli, przeprowadzonej przez Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie. Zaraz po informacjach medialnych o planowanym odwołaniu Bogdanowskiej - która w Krakowie uważana jest za osobę broniącą zabytków przed nagannymi działaniami inwestorów - udało nam się ustalić, że... do resortu kultury nie wpłynął wniosek o jej odwołanie. - W Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu nie są zatem prowadzone czynności, związane z odwołaniem prof. Moniki Bogdanowskiej - poinformowali nas przedstawiciele ministerstwa.

Bogdanowska miałaby zostać odwołana ze stanowiska wojewódzkiego konserwatora zabytków w związku z kontrolą, jaką w czerwcu i lipcu w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Krakowie przeprowadziły służby wojewody małopolskiego Łukasza Kmity. Nie była to kontrola rutynowa, odbywająca się w określonych terminach.

- Była dokonywana na czyjś wniosek, niestety nie wiem, na czyj. Nie dostaliśmy takiej informacji, a tylko zawiadomienie o przeprowadzeniu kontroli - mówi rzeczniczka WUOZ Magdalena Miszczyk. Dodaje, że kontrola została zakończona wynikiem pozytywnym. Dopytywana o szczegóły uściśla, że odnośnie jednego z badanych tematów - dotacji dla określonej inwestycji - została wystawiona ocena pozytywna, natomiast jeśli chodzi o terminowość załatwiania spraw (wydawania decyzji, pozwoleń itp.) - "ocena pozytywna z nieprawidłowościami". - Wiadomo, że są pewne nieprawidłowości, zostały one opisane w raporcie, do tego dostaliśmy zalecenia pokontrolne. Ale nie ma tutaj oceny negatywnej, więc jesteśmy zaskoczeni tym, co czytamy w mediach o odwołaniu dr Bogdanowskiej ze stanowiska, nie wpłynęły żadne dokumenty do nas do urzędu w tej sprawie - podkreśla Magdalena Miszczyk.

Co do części raportu, poświęconej dotrzymywaniu terminów przez WUOZ, rzeczniczka urzędu podaje, że na 1140 skontrolowanych spraw przedłużyło się załatwienie tylko niecałych 11 procent z nich: 122 sprawy załatwione zostały z przekroczeniem dwumiesięcznego terminu. Rzeczniczka WUOZ tłumaczy to faktem braków kadrowych.

Dopytywaliśmy, jak dokładnie określona jest w raporcie kontrola, która miałaby pogrążać wojewódzką konserwator. Rzeczniczka WUOZ odpowiada, że była to kontrola w zakresie terminowości załatwiania spraw w okresie od 20 lipca 2019 r. do dnia kontroli, a także prawidłowości udzielania dotacji na prace remontowo-konserwatorskie, dotyczące elewacji budynku tzw. starej poczty w Wolbromiu w okresie od 1 stycznia 2020 r. do dnia kontroli. Miszczyk podkreśla, że w raporcie z kontroli działalności urzędu nie pojawia się żaden sygnał, by wojewoda miał się starać o odwołanie wojewódzkiej konserwator.

Dodajmy, że właściciel spółki A&M Prestige, której została przyznana dotacja (w wysokości 150 tys. zł) na prace przy zabytku w Wolbromiu, też jest zaskoczony całą sprawą. - Nie było skarg z naszej strony, nie mamy żadnych pretensji do urzędu wojewódzkiej konserwator. Nie jest mi też wiadomo, żeby ktoś zarzucał coś mojej firmie w związku z tą inwestycją - powiedział nam Mariusz Będkowski, właściciel spółki.

O sprawę konserwator dopytujemy w MUW. - Na tym etapie nie komentujemy sprawy, odsyłamy do ministerstwa kultury - powiedziała z kolei Joanna Paździo, rzeczniczka prasowa Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.

Wody w usta w sprawie odwołania Bogdanowskiej nabierają także przedstawiciele ministerstwa kultury, na czele z kierującym nim prof. Piotrem Glińskim. Poprosił, aby kontaktować się z jego zastępczynią, a jednocześnie generalną konserwator zabytków, Magdaleną Gawin, ponieważ ona ma w tym zakresie kompetencje. Gliński stwierdził, że on nie zna sprawy.

Skontaktowaliśmy się z wiceminister kultury. - Przepraszam, ja na razie nie podejmuję żadnej decyzji w tej sprawie, nie spłynął do mnie żaden wniosek. Nie sądzę, żebym musiała się na ten temat wypowiadać, nie wiem, skąd jest ta informacja, ale przede wszystkim ta sprawa jeszcze nie jest przedmiotem jakiegokolwiek postępowania - usłyszeliśmy od minister Gawin. - Proszę mi wierzyć, zajmuję się czymś innym - mówiła też generalna konserwator.

Jak następnie obszernie tłumaczyła prof. Gawin, w piątek ma spotkanie z wojewódzkimi konserwatorami zabytków w sprawie jej wytycznych, dotyczących walki z "betonozą". - Nie chcemy dopuścić do zabetonowania rynków, nie chcemy, żeby - jak w Gliwicach - drzewa były posadzone w donicach, bo one wyschną, to jest fikcja. I proszę mi wierzyć, że oduczenie samorządów betonowania całych połaci, i to jeszcze za pieniądze unijne, jest dla mnie naprawdę ważne. Całe pokolenie naszych rodziców i dziadków sadziło przydrożne drzewa, na rynkach drzewa były już w latach międzywojennych, a my teraz wydajemy po 40, po 50 milionów po to, żeby na tych rynkach można było... jajka usmażyć! Proszę mi dać pracować i zająć się tym, co jest dla mnie ważne, w piątek mam spotkanie z wojewódzkimi konserwatorami zabytków - powtórzyła minister Gawin.

Informacja o rzekomo planowanym odwołaniu Bogdanowskiej wywołała niemałe zdziwienie w Krakowie. Tym bardziej, że wiele osób, w tym architektów, pozytywnie ocenia jej działalność.

Architekt Borys Czarakcziew, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, którego pytamy o opinię na temat działań Moniki Bogdanowskiej, od razu zaznacza, że może odnieść się tylko do jej aktywności w SKOZK.

- Pani Monika Bogdanowska wykazywała się dużą ostrożnością, ale i atencją, jeśli chodzi o zabytki. Posiada niewątpliwie dużą wiedzę, która dla SKOZK jest bardzo przydatna. Stąd też zapadła decyzja, poparta głosowaniem, aby w lipcu br. weszła ona do składu prezydium Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Miałem możliwość rozmawiać z panią Bogdanowską na tematy dotyczące problemów technicznych w zabytkach w obrębie ścisłego centrum. Muszę przyznać, że wiedza pani Bogdanowskiej w pełni potwierdzała słuszność zajmowania przez nią stanowiska wojewódzkiego konserwatora - powiedział nam Czarakcziew.

Zaskoczony doniesieniami na temat odwołania Moniki Bogdanowskiej jest dr Krzysztof Wielgus, znawca "Twierdzy Kraków": - Jestem w stałym kontakcie z panią konserwator. W tym tygodniu mamy rozmawiać na temat zabytków na Podhalu. Gdyby doszło do odwołania pani Bogdanowskiej, byłaby to ogromna strata. Nie tylko jeśli chodzi o ochronę zabytków fortyfikacyjnych, ale także zabytków trochę niechcianych, porzuconych, zabytków ery industrialnej, czyli przemysłu czy drogownictwa.

Obecna wojewódzka konserwator jest uważana za osobę bezkompromisową i stanowczą w działaniu. Podczas swojej pracy na tym stanowisku wstrzymała m.in. prace przy ulicy Stradomskiej 12-14 w Krakowie, gdzie powstaje pięciogwiazdkowy hotel i apartamentowiec. Argumentowała, że z murów przebudowywanej kamienicy, wpisanej do rejestru zabytków, ubyło więcej niż przewiduje zatwierdzony projekt. Ponadto Bogdanowska nałożyła również 450 tys. kary za prace budowlane, które były prowadzone bez pozwolenia w dworze w Witkowicach. Głośną sprawą było również uchylenie przez Monikę Bogdanowską decyzji swojego poprzednika Jana Janczykowskiego w sprawie budowy kładki Kazimierz-Ludwinów nad Wisłą w Krakowie. Szerokim echem odbija się również sprawa przebudowy zabytkowego wiaduktu kolejowego nad ulicą Grzegórzecką, w przypadku której Bogdanowska oprotestowała rozbiórkę zabytku, którą jej zdaniem de facto zakładał projekt inwestora, czyli PKP PLK.

- Nie będę komentować doniesień medialnych, bo żaden z przełożonych nie przekazał mi informacji na ten temat. Kontrola w urzędzie nie mogłaby być przyczyną odwołania mnie ze stanowiska, bo jej wynik był pozytywny - skomentowała w rozmowie z nami sama Bogdanowska. Dodała, że w piątek wybiera się do Warszawy na spotkanie wojewódzkich konserwatorów z generalną konserwator.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Monika Bogdanowska zostanie odwołana mimo pozytywnego wyniku kontroli? "Byłaby to ogromna strata" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto