Kraków. Mieszkanka Bieżanowa domaga się naprawy alejek

Pani Jolanta prosi o interwencję w sprawie alejek na wysokości przystanku „Ćwiklińskiej” w Bieżanowie, pomiędzy blokami przy ul. Duża Góra.

- Od przystanku w obie strony odchodzi deptak, a od niego mniejsze alejki. Niestety, są one zapomniane przez władze miasta od 30 lat - mówi mieszkanka. - Kiedyś trasa pokryta była betonem, który się już dawno wykruszył. Teraz deptak jest cały dziurawy, ma niebezpieczne uskoki i trawę wystającą spomiędzy płyt - opisuje kobieta.

Pani Jolanta podkreśla, że teren, na którym znajdują się ścieżki, należy do miasta oraz, że wielokrotnie występowała o pomoc do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, jednak jej apele nie przyniosły żadnego skutku. - Telefony pozostają bez najmniejszej reakcji urzędników - złości się mieszkanka. - Tymczasem te alejki służą codziennie wielu osobom, idą nimi zarówno do przystanku, jak i do znajdujących się niedaleko szkoły i przedszkola - dodaje pani Jolanta.

Przedstawiciele ZIKiT tłumaczą, że w tym miejscu trudno jest przeprowadzić kompleksowy remont, ponieważ część terenu należy do miasta, a część do prywatnych właścicieli.

- Apele mieszkańców nie pozostają jednak bez odpowiedzi - zapewnia Michał Pyclik z ZIKiT i dodaje: - Sprawdzimy, które fragmenty alejek należą do nas i skonsultujemy się w sprawie naprawy z radą dzielnicy. Remont ścieżek przeprowadzimy w przyszłym roku.