Odkąd na Woli Duchackiej powstał park, mieszkańcy ul. Heila i innych okolicznych ulic odżyli. W końcu ich pociechy zyskały miejsce do zabawy z prawdziwego zdarzenia.
- Jednak, choć w dzień park służy dzieciom, to w nocy jest on miejscem imprez osiedlowej młodzieży - skarży się Beata Kazik.
Mieszkańcy tłumaczą, że do piątej rano słychać głośne śpiewy i krzyki, a potem park zapełniony jest porozbijanymi butelkami i śmieciami.
Jak mówi Beata Kazik, wielu mieszkańców osiedla między sobą narzeka na tę sytuację, ale nikt nie ma odwagi zgłosić problemu straży miejskiej. Wszyscy się tutaj znają, więc boją się, że spotkałyby ich za to ze strony pijących nieprzyjemności. - Przez to libacje trwają, a ludzie są bezradni. Jedyne, co robią, to kupują zatyczki do uszu - dodaje Beata Kazik.
Policja potwierdza, że zna problem i postara się go rozwiązać. - Ukaraliśmy już osoby za picie alkoholu przy piaskownicy - mówi Katarzyna Padło z biura prasowego małopolskiej policji. - Zwrócimy się do komendanta, któremu podległy jest ten teren z prośbą o pilniejsze przyjrzenie się tej okolicy - obiecuje Padło.
Jak twierdzi straż miejska, problem libacji alkoholowych dotyczy również wielu innych miejsc w Krakowie. - Walczymy z tym problemem - zapewnia rzecznik straży Marek Anioł. I obiecuje zwiększenie patroli w okolicy parku. Apeluje jednak do mieszkańców, aby nie bali się i zgłaszali od razu takie sytuacje pod numer 986.
- Pomożemy mieszkańcom, ale nie jesteśmy w stanie postawić tam strażnika 24 godziny na dobę. Liczymy na współpracę okolicznych lokatorów - dodaje Marek Anioł.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?