Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Mieszkańcy okolic lotniska w Balicach apelują o skuteczniejszy system ostrzegania. Lepsze syreny i SMS-y. W tle wojna na Ukrainie

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła II Kraków-Balice, największy port regionalny w Polsce, położony jest 11 km na zachód od centrum Krakowa, obok 8 Bazy Lotnictwa Transportowego w Balicach i współużytkuje z nią betonową drogę startową.
Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła II Kraków-Balice, największy port regionalny w Polsce, położony jest 11 km na zachód od centrum Krakowa, obok 8 Bazy Lotnictwa Transportowego w Balicach i współużytkuje z nią betonową drogę startową. Fot: Adam Wojnar/Polska Press
Część mieszkańców wsi sąsiadujących z lotniskiem w Krakowie – Balicach, obsługującym zarówno ruch pasażerski, jak i wojskowy (8. Baza Lotnictwa Transportowego) narzeka, że brakuje tam spójnego i sprawnego systemu powiadamiania alarmowego na wypadek zdarzeń, które w kontekście trwającej inwazji Rosji na Ukrainę wydają im się, niestety, możliwe. Ich narastający niepokój wynika z faktu, że Kraków wraz z okolicami stał się jednym z głównych ośrodków pomagających Ukraińcom - nie tylko uchodźcom, ale i żołnierzom walczącym ze zbrodniczym najeźdźcą. Przez to – przy fatalnym rozwoju wypadków - może się stać celem ataków, jednym z pierwszych w Polsce.

- W tych trudnych czasach chcielibyśmy być pewni, że zostaniemy odpowiednio szybko zawiadomieni o wszelkich zagrożeniach, by się schronić. Dziś takiej pewności nie ma, bo w sąsiedztwie strategicznego miejsca, jakim jest lotnisko, nie istnieje nowoczesny system powiadamiania alarmowego. Ten, który teoretycznie jest, działa wolno, wręcz na piechotę i nie dociera do znacznej części mieszkańców. Musimy to zmienić. W sytuacji, w której zagrożenie ze strony Rosji może w każdej chwili przybrać na sile, wykażmy się zbiorową mądrością przed szkodą - apeluje Piotr Bistroń z Rady Sołeckiej w Szczyglicach.

Podkreśla, że w Krakowie i wokół Krakowa, zwłaszcza w pobliżu lotniska, powstało nie tylko jedno z głównych w Polsce centrów pomocy uchodźcom, ale i zaplecze zaopatrzeniowo-logistyczne dla walczących Ukraińców. Mieszkańcy bardzo aktywnie wspierają taką działalność, ale jednocześnie boją się, że - w związku z rolą, jaką odgrywa lotnisko (i cywilną, i wojskową - w kontekście 8. Bazy) - ich tereny mogą się stać celem ewentualnych ataków. Tym bardziej są przekonani, że w całej okolicy winien działać nowoczesny, szybki, sprawny i skuteczny system alarmowy.

Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła II Kraków-Balice, największy port regionalny w Polsce, położony jest 11 km na zachód od centrum Krakowa, obok 8 Bazy Lotnictwa Transportowego w Balicach i współużytkuje z nią betonową drogę startową.
8 Baza przeznaczona jest do zabezpieczenia i realizacji zadań transportu lotniczego na korzyść jednostek wojskowych Rodzajów Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz dla Polskich Kontyngentów Wojskowych. Zabezpiecza logistycznie wskazane jednostki oraz sojusznicze siły wzmocnienia w ramach wsparcia państwa gospodarza w okresie pokoju, kryzysu i wojny.

Będą mocniejsze syreny. Wcześniej mieszkańcy narzekali, że wyją za głośno, teraz chcą je słyszeć

Jak nas informuje Elżbieta Burtan, wójt gminy Zabierzów, w tej chwili informacje o wszelkich zagrożeniach na tym terenie docierają w pierwszym rzędzie do Marcina Cieślaka, prezesa Ochotniczej Straży Pożarnej w Zabierzowie i zarazem szefa gminnego zespołu zarządzania kryzysowego; od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę pełni on też funkcję gminnego koordynatora ds. zapewnienia noclegów i wyżywienia ukraińskim uchodźcom.

- Jeśli pojawia się jakieś zagrożenie, na właściwym terenie uruchamiane są syreny alarmowe w remizach

– mówi wójt. Mieszkańcy rad sołeckich z wiosek okalających lotnisko informują jednak, że syreny w remizach straży pożarnej w Zabierzowie, Balicach i Rząsce, z uwagi na to, że teren jest mocno pagórkowaty, nie są w stanie objąć swym zasięgiem terenów wiosek Aleksandrowice, Morawica, całości Balic, Szczyglic i Rząski.

- Faktycznie, mieszkańcy informują nas ostatnio, że nie wszędzie te syreny są słyszalne, więc podjęte zostały działania w celu zamontowania mocniejszych, o większym zasięgu. Wymiana syreny w Rząsce powinna poprawić sytuację. Niebawem przeprowadzone zostaną odpowiednie testy – zapowiada Elżbieta Burtan. Dodaje, że wcześniej wielu mieszkańców irytowało się, że syreny są… zbyt głośne, a nawet wydzwaniało do urzędu z żądaniem ich wyłączenia, „bo zatruwają życie”. Dziś, w czasach zagrożenia, oczekiwania zmieniły się o 180 stopni…

- Żywię nadzieję, że nic złego się u nas nie wydarzy, ale w tych niespokojnych czasach w pełni rozumiem obawy naszych mieszkańców i dlatego nie zostawiamy ich apeli bez reakcji

– podkreśla wójt Zabierzowa. Dodaje, że władze gminy rozważają uzupełnienie tradycyjnego systemu ostrzegania, opartego na syrenach, o informacje rozsyłane do mieszkańców przy pomocy sms-ów. Na razie system ten działa na poziomie krajowym oraz poszczególnych województw (stamtąd otrzymujemy m.in. informacje o nadchodzących wichurach i innych zagrożeniach pogodowych).

Wojewoda: każdy mieszkaniec zagrożonego terenu otrzymuje błyskawicznie ostrzeżenie sms na telefon

- Mamy możliwość błyskawicznego i precyzyjnego wysyłania powiadomień i ostrzeżeń na komórki wszystkich mieszkańców przebywających na konkretnym terenie. Baza Rządowego Centrum Bezpieczeństwa obejmuje także, oczywiście, telefony przebywających na naszym terenie obywateli Ukrainy, w tym uchodźców. Myślę, że ta forma powiadamiania o zagrożeniach jest najszybsza i najefektywniejsza – mówi nam Łukasz Kmita, wojewoda Małopolski.

Piotr Bistroń wraz z innymi zaniepokojonymi mieszkańcami zastanawia się również, czy lokalny system powiadamiania o zagrożeniach połączony jest w jakiś sposób z centralnymi systemami ostrzegawczymi, a zwłaszcza z systemem wojskowym, do którego dostęp ma (zapewne) dowództwo 8 Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie – Balicach. Pytamy o to płk. Grzegorza Kota, zastępcę dowódcy 8 Bazy. Odpowiada, ze nie może się wypowiadać na ten temat i odsyła do cywilnego zarządcy lotniska, czyli spółki Kraków Airport. Tu słyszymy, że „to jest kwestia, o której może się wypowiadać wyłącznie wojsko”. – Wymiana informacji między wojskowym użytkownikiem lotniska a Kraków Airport jest wzorcowa – zapewnia Natalia Vince, rzeczniczka Kraków Airport.

Elżbieta Burtan podkreśla z kolei, że władze gminy oraz gminny zespół zarządzania kryzysowego mają bardzo dobry i szybki kontakt z władzami lotniska. – Więc gdyby coś się, nie daj Boże działo, z pewnością nas powiadomią. Mam przynajmniej taką nadzieję – mówi wójt Zabierzowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto