Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Mieszkańcy mogą mieć ławki za kilkaset złotych. Miejscy urzędnicy wolą takie za ponad 200 tysięcy

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Droga ławka na placu Biskupim
Droga ławka na placu Biskupim Archiwum PPG
W wyniku sporu o horrendalnie drogą ławkę na wyremontowanym niedawno placu Biskupim, miejscy radni chcą sprawdzać, czy miasto nie wydaje zbyt dużych pieniędzy na małą architekturę. Na efekty kontroli trzeba jeszcze poczekać. Na razie wygląda na to, że gdy o modernizacji gminnych placów czy parków decydują urzędnicy, projektanci i wykonawcy, koszt ławki może wynieść nawet ponad 200 tys. zł. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy o rewitalizacji miejskiej przestrzeni przesądzają mieszkańcy Krakowa. Cennik Budżetu Obywatelskiego mówi jasno: koszt zakupu i montażu ławki w ramach społecznych projektów może wynieść... maksymalnie 3,5 tys. zł.

FLESZ - UE nałoży sankcje na Rosję, jeśli Putin zaatakuje Ukrainę

od 12 lat

W ostatnim czasie mieszkańców oraz miejskich radnych zszokowały horrendalnie wysokie koszty, jakie poniósł Zarząd Dróg Miasta Krakowa na zakup oraz montaż ławki o falistej formie na placu Biskupim, który przeszedł gruntowną rewitalizację. Mowa o bardzo dużej kwocie 228 tysięcy złotych, którą wydano, podkreślmy, na jedną ławkę!

Co prawda może na niej usiąść jednocześnie kilkanaście osób, ale kwota i tak robi wrażenie. W tym kontekście postanowiliśmy sprawdzić, czy urzędnicy różnych miejskich jednostek, głównie z Zarządu Dróg i Zarządu Zieleni Miejskiej, bo to oni odpowiadają za rewitalizację placów i parków, nie przepłacają za małą architekturę, czyli np. ławki, kosze czy huśtawki.

Przyjrzyjmy się chociażby kosztom remontu jednego z największych parków w Krakowie, czyli Krakowskiego, który zakończył się w 2018 roku. W ramach całej inwestycji, która pochłonęła ponad 6 mln zł, w parku postawiono 85 ławek parkowych, na które łącznie wydano blisko 186 tys. zł (kwota brutto), czyli i tak mniej niż na jedno, rzeźbiarskie siedzisko, które pojawiło się na placu Biskupim. W zależności od rozmiaru ławek, z których mieszkańcy mogą korzystać w parku Krakowskim, koszt jednej waha się między 2126 a 2416 złotych. To oznacza, że za pieniądze, jakie ZDMK wydał na jedną ławkę na placu Biskupim, moglibyśmy kupić około stu mniejszych, które można by rozstawić na innych remontowanych placach czy w rewitalizowanych parkach.

Radny miejski Prawa i Sprawiedliwości Michał Drewnicki, który bada sprawę drogiej ławki na placu Biskupim, poprosił urzędników o pełną dokumentację, dotyczącą całej inwestycji. - Czekam na kosztorys inwestorski, przygotowany przez Zarząd Dróg Miasta Krakowa, ale również kosztorysy ofertowe, które przedstawiali oferenci. W dalszej kolejności zamierzam sprawdzić inne tego typu zamówienia, tym bardziej, że w przestrzeni publicznej pojawia się domniemanie, iż miasto przepłaca za małą architekturę i że ceny np. ławek są wyższe niż gdyby były kupowane na wolnym rynku. Chciałbym to zbadać - komentuje radny Drewnicki.

Droga ławka na placu Biskupim
Droga ławka na placu Biskupim Archiwum PPG

Badanie tej sprawy może okazać się problematyczne, ponieważ miejscy urzędnicy nie są na razie nawet w stanie podać, ile pieniędzy na małą architekturę wydał w ubiegłym roku sam tylko Zarząd Zieleni Miejskiej. - Prowadzone są rozliczenia ubiegłorocznych inwestycji. Ponadto wiele z inwestycji realizowanych jest na zasadzie rozliczenia ryczałtowego, a nie kosztorysowego, co oznacza, że kluczową ceną jest cena całościowej realizacji zadania, a nie koszt jednostkowy poszczególnych elementów. Wykonawca rozliczany jest więc za wykonane zadanie, a nie na podstawie ceny jednostkowych elementów - tłumaczy nam Kamil Popiela z biura prasowego magistratu.

Taka odpowiedź nie rozwiewa wielu wątpliwości, jakie pojawiają się przy okazji kosztów małej architektury, ponoszonych przez miasto. Np. takiej, kto de facto dyktuje warunki, na jakich rewitalizowane są miejskie place czy parki, a tym samym w jaki sposób wydawane są publiczne pieniądze. Przy okazji sporu o ławkę na placu Biskupim wyszło na jaw, że ZDMK, ale też inne jednostki, są w dużej mierze zależne od firm wykonawczych i projektantów.

To właśnie ci drudzy decydują chociażby o tym, jaki wzór ławki zostanie zastosowany np. na remontowanym placu. - Zastosowanie ławki rzeźbiarskiej jako akcentu centralnego placu również jest decyzją projektanta - przekonywali urzędnicy, odnosząc się konkretnie do remontu placu Biskupiego. Z kolei wykonawca inwestycji decyduje, w jaki sposób wycenia poszczególne elementy swojej oferty. Inwestor, czyli np. Zarząd Dróg Miasta Krakowa, sprawdza jedynie, czy nie doszło do błędów w obliczeniach.

W przypadku remontu placu Biskupiego urzędnicy takich błędów się nie dopatrzyli. Nadal dziwić może jednak fakt, że Zarząd Dróg nie miał nic przeciwko zamontowaniu tak drogiej ławki. Kontrolę inwestycji zapowiedzieli już radni miejscy Koalicji Obywatelskiej Łukasz Sęk i Tomasz Daros. Ten drugi tłumaczy, jaka może być przyczyna tej kontrowersyjnej sytuacji.

- W przetargach na miejskie inwestycje wygrywa firma, której oferta jest najtańsza. Urzędnicy biorą pod uwagę koszt całego zadania, a nie jej poszczególnych elementów, np. ławki. Jeżeli cena wykonania inwestycji zaproponowana przez firmę nie przekracza zabudżetowanej na to zadanie kwoty, urząd taką ofertę akceptuje, niezależnie od tego, jakie są koszty małej architektury - mówi radny Daros. Przekazywane przez niego informacje potwierdza Zarząd Dróg Miasta Krakowa: - Oceniając oferty kierujemy się ceną za całe zadanie, bez oceny jego poszczególnych składowych, ponieważ są to już kwestie wolnorynkowej decyzji oferentów.

Daros dodaje, że gdyby przetarg dotyczył wyłącznie zamontowania ławki, a nie remontu całego placu, miejscy urzędnicy niemal na pewno nie zgodziliby się na zakup tak drogiego siedziska jak to, które jest dostępne dla mieszkańców na placu Biskupim. - Ale to na razie tylko nasze domysły. Dlatego chcemy przeanalizować, jak przebiegała procedura przetargowa, dotycząca tej konkretnej inwestycji - tłumaczy radny Daros.

Na razie wygląda na to, że gdy o modernizacji placów czy parków decydują urzędnicy, projektanci i wykonawcy, koszt ławki może wynieść nawet ponad 200 tys. zł. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy o rewitalizacji miejskiej przestrzeni decydują mieszkańcy Krakowa. Cennik Budżetu Obywatelskiego mówi jasno: koszt zakupu oraz montażu ławki w ramach społecznych projektów może wynieść maksymalnie 3,5 tys. zł. Minimalna cena to 700 złotych.

- To przykładowy cennik. Jeśli mieszkaniec w przekonujący sposób uzasadni, że w ramach jego projektu powinno zastosować się droższą ławkę, urząd powinien się do takiej prośby przychylić. Ale oczywiście w granicach rozsądku. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której miasto przychyla się do pomysłu mieszkańca, aby na remontowanym placu zamontować jakikolwiek element małej architektury, kosztujący ponad 200 tys. złotych - dodaje Daros, który zasiada również w nowej radzie Budżetu.

Wracając do rewitalizacji placu Biskupiego, to w ramach inwestycji zamontowano na nim łącznie 25 ławek (16 szt. - na postumencie betonowym - koszt jednej 5 tys. zł netto; 8 szt. - na konstrukcji stalowej - koszt jednej ponad 8 tys. zł netto; 1 szt. - ławka rzeźbiarska - 228 tys.). Zamontowano również 8 koszy, gdzie koszt jednego to 2461 zł plus 700 złotych za montaż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Mieszkańcy mogą mieć ławki za kilkaset złotych. Miejscy urzędnicy wolą takie za ponad 200 tysięcy - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto