Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Mieszkańcy już prawie 5 lat czekają na czysty, oświetlony park Grzegórzecki. Na razie są tam brud, libacje i dwie ławki. Zdjęcia

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Park Grzegórzecki
Park Grzegórzecki Andrzej Banas
Symboliczne zdjęcie ogrodzenia, które blokowało mieszkańcom wejście do parku Grzegórzeckiego nad Wisłą, nastąpiło blisko pięć lat temu. Spacer po zieleńcu nie należy jednak do najprzyjemniejszych: nie ma oświetlenia, jest brudno, w parku odbywają się libacje alkoholowe. Na zagospodarowanie ponad 5-hektarowego, zielonego obszaru mieszkańcy czekają już kilka lat i powoli tracą cierpliwość. Urzędnicy obiecują, że prace nad inwestycją idą do przodu. A co z pieniędzmi? - W perspektywie dwuletniej na park Grzegórzecki w budżecie miasta zarezerwowane zostało 6 mln zł - zapewniają w Zarządzie Zieleni Miejskiej.

Park Grzegórzecki to zielony obszar o powierzchni ponad 5 hektarów nad Wisłą. Znajduje się między mostem Kotlarskim a Stopniem Dąbie. Mieszkańcy Grzegórzek długo walczyli o to, żeby ten gęsto zadrzewiony teren wojskowy został udostępniony dla krakowian. W końcu się udało. 1 września 2018 r. z inicjatywy Stowarzyszenia Zielone Grzegórzki nastąpiło symboliczne zdjęcie ogrodzenia od strony ulicy Zieleniewskiego. Mieszkańcy pierwszy raz od kilkudziesięciu lat mogli przespacerować się po zieleńcu.

Odwiedzają go jednak nieliczni, ponieważ brakuje tam oświetlenia, a poza tym park jest zaniedbany. Brud, jak również urządzane tam libacje alkoholowe, skutecznie odstraszają krakowian od spacerów po parku Grzegórzeckim, na którego otwarcie czekali przecież wiele lat.

Przedstawiciele Stowarzyszenia Zielone Grzegórzki przypominają, że już w 2018 r. odbyły się konsultacje społeczne, dotyczące zagospodarowania tego terenu. - Mieszkańcy byli zgodni: chcemy zachowania dzikości tego terenu i jego naturalistycznego charakteru. Nie chcemy nic więcej poza podstawową infrastrukturą taką jak ławki, kosze na śmieci, oświetlenie głównej alei, co polepszy komfort, a także bezpieczeństwo użytkowników parku - przypominają społecznicy z Zielonych Grzegórzek.

Park Grzegórzecki
Park Grzegórzecki Andrzej Banas

Dwa lata czekali, aby coś drgnęło w temacie zagospodarowania zieleńca nad Wisłą. Nic się jednak nie wydarzyło, no może poza uprzątnięciem terenu z suszu. - Uzasadnienie: brak pieniędzy w budżecie miasta na rewitalizację parku, nawet na podstawową infrastrukturę. Wtedy wzięliśmy sprawy w swoje ręce. W 2020 r. złożyliśmy wniosek do Budżetu Obywatelskiego "Parkolas Grzegórzecki - Zielone Grzegórzki". Dzięki ogromnemu poparciu mieszkańców wygraliśmy - mówią w Stowarzyszeniu Zielone Grzegórzki. Koszty urządzenia parku oszacowano na 1,3 mln zł.

W zwycięskim projekcie społecznicy wnioskowali o zrealizowanie postulatów mieszkańców, wyrażonych w konsultacjach społecznych. Chodziło o wykonanie w parku podstawowej infrastruktury, w tym oświetlenia, ale też zachowanie jego naturalistycznej formy. Aktywiści przypominają, że park Grzegórzecki to dziki teren, w którym jest ponad 3 tys. drzew. W zasadzie bardziej niż park przypomina las. Dlatego nazwano go parkolasem. W kolejnych latach realizacja projektu nadal szła bardzo mozolnie.

W latach 2020-2022 zabezpieczone zostały tylko wejścia do zabytkowych ruin i park wstępnie został uporządkowany. Pochłania to 458 tys. zł. - W maju 2022 r. Zarząd Zieleni Miejskiej prezentuje mieszkańcom koncepcję projektu zagospodarowania parku, ale informuje także, że zaplanowana inwestycja jest bardzo droga i nie ma nadal pieniędzy w budżecie miasta na jej realizację - przypominają społecznicy. Dlatego mieszkańcy podczas prezentacji projektu proponują: etapujmy prace, nie musimy mieć w parku "fajerwerków", drogiego placu zabaw, w pierwszej kolejności zróbmy niezbędne oświetlenie, ławki, kosze, a także uporządkujmy zieleniec.

Wówczas ZZM deklaruje, że po jesieni (2022) zostanie przedstawiona propozycja pierwszego etapu realizacji inwestycji. Do dziś tak się nie stało. Tymczasem aktywiści przypominają, że w tym roku minie pięć lat, od kiedy park jest otwarty dla mieszkańców, a na ponad 5-hektarowym terenie są tylko... dwie ławki i tyle samo koszy na śmieci. Ponownie apelują, żeby urzędnicy zrealizowali obiecaną inwestycję.

W Zarządzie Zieleni Miejskiej twierdzą, że w perspektywie dwuletniej na park Grzegórzecki w budżecie miasta zarezerwowane zostało 6 mln zł (2023 - 2 mln, 2024 - 4 mln zł). - W tym momencie opracowywane są m.in. szczegółowe kosztorysy. Na ten moment nie jesteśmy w stanie więc określić szczegółowych etapów i rodzaju prac, które zostaną wykonane w pierwszej kolejności. Po opracowaniu kosztorysów zakres prac/etapów zostanie dopasowany w taki sposób, aby w miarę środków, które ZZM posiada, wykonać możliwie największy zakres prac na terenie parku. Ustalenie powyższego zakresu da podstawy do ogłoszenia zamówienia publicznego na realizację inwestycji - przekonuje w odpowiedzi na nasze pytania Aleksandra Mikolaszek z ZZM.

Wygląda więc na to, że na zagospodarowanie parku mieszkańcy poczekają jeszcze wiele miesięcy...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. Mieszkańcy już prawie 5 lat czekają na czysty, oświetlony park Grzegórzecki. Na razie są tam brud, libacje i dwie ławki. Zdjęcia - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto