Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Mieszkańcy alarmują o wycince drzew w Lesie Borkowskim. "To tylko pielęgnacja"

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Wykupiony przez gminę za kilkanaście milionów złotych Las Borkowski miał zostać udostępniony mieszkańcom, ale jednocześnie pozostać ostoją dzikiej przyrody. Tymczasem krakowianie zaalarmowali nas o wycince nie tylko chorych, ale i zdrowych drzew. Spacerowicze narzekają również, że utwardzone drogi prowadzące przez las zamieniły się w błotniste ścieżki.

FLESZ - Dodatek osłonowy. Można już składać wnioski

od 16 lat

Las Borkowski to ponad 70 hektarów zielonych terenów w Borku Fałęckim. W listopadzie 2019 roku zakończył się w końcu wieloletni spór miasta z rodziną Ziobrowskich, która była właścicielem ok. 15 ha lasu. Wieloletnia presja społeczna na wykup zielonego terenu doprowadziła do tego, że miasto zapłaciło 16 mln zł (dwie raty po 8 mln zł). Od 1 stycznia 2020 roku zakupionym terenem, tak jak resztą lasu, zarządza Zarząd Zieleni Miejskiej.

Transakcja ucieszyła okolicznych mieszkańców, którzy domagali się, aby potężny, zielony teren pozostał ostoją dzikiej przyrody, ale jednocześnie chcieli, aby w jakiejś części został im w końcu udostępniony jako miejsce spacerów. Zadanie ucywilizowania Lasu Borkowskiego spoczęło na barkach miasta. Jak radzą sobie urzędnicy? Okoliczni mieszkańcy mają mieszane odczucia, szczególnie dlatego, że nie wymagali od miasta prowadzenia dalszej wycinki drzew. Wręcz przeciwnie, mieli nadzieję, że po przejęciu lasu przez gminę nie będą usuwane, tymczasem dzieje się inaczej, o czym zaalarmował nas jeden z Czytelników.

Wycinka w Lesie Borkowskim
Wycinka w Lesie Borkowskim SMD

"Wycinane są głównie (ale nie tylko) chore drzewa, ale ich wycinanie jest, moim zdaniem, ekologicznie szkodliwe. Chore drzewa są potrzebne dla utrzymania równowagi ekologicznej i są efektem naturalnych procesów, zachodzących w przyrodzie. W chorych drzewach żyje wiele organizmów (larwy, poczwarki, owady i ich jaja), które stanowią podstawowe pożywienie pewnych gatunków ptaków (np. dzięciołów, kowalików). Poza tym w takich drzewach dzięcioły robią dziuple, z których korzystają także inne ptaki. Usuwanie zatem chorych drzew świadczy o braku kompetencji decydentów. Wycinane są także zdrowe drzewa. Np. ostatnio wycięto dzikie czereśnie" - napisał Czytelnik, który w okolicy Lasu Borkowskiego mieszka już od 30 lat. Twierdzi, że obecność czereśni w lasach jest bardzo pożyteczna, gdyż ich kwiaty są pożywieniem dla pszczół i innych owadów, a owoce pokarmem dla ptaków.

Pytani o wycinkę urzędnicy twierdzą, że zimą we wszystkich lasach komunalnych prowadzone są cięcia pielęgnacyjne. Nie inaczej jest w Lesie Borkowskim. - Będą kontynuowane z uwagi na występujące w drzewostanie złomy oraz wywroty, zagrażające spacerującym mieszkańcom. Część drzewostanu tworzy tam m.in. brzoza, która z uwagi na swój wiek jest w złej kondycji i zaczyna się masowo łamać i wywracać - tłumaczy Dariusz Nowak z biura prasowego UMK. To właśnie bezpieczeństwo jest ostatecznym argumentem, decydującym o wycinaniu w całej Polsce setek tysięcy drzew rocznie, na co w swojej książce "Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta" zwrócił uwagę aktywista Jan Mencwel. Tymczasem z danych, do których dotarł, wynika że "ryzyko bycia zabitym przez przewrócone na wietrze drzewo jest mniej więcej takie samo lub niższe niż bycie zabitym przez piorun".

Miasto zapewnia, że wycinka w Lesie Borkowskim prowadzona jest na małą skalę. Przykładowo w grudniu ubiegłego roku usunięto zaledwie kilkanaście drzew, z których drewno pozostawiane jest w lesie do naturalnego rozkładu. Urzędnicy przekonują również, że niejednokrotnie to sami mieszkańcy wnioskują do Zarządu Zieleni Miejskiej o usuwanie drzew, które mogą zagrażać ich zdrowiu, a nawet życiu. A co z chorymi drzewami, które nie zagrażają bezpieczeństwu spacerowiczów? - Nie są usuwane - zapewnia urząd miasta. Pozostaje pytanie, dlaczego wycięto zdrowe czereśnie.

Zdaniem urzędników mogły być po prostu uszkodzone, stąd decyzja o ich usunięciu. Ale prawdopodobne jest też inne wyjaśnienie. - Jest możliwe, że czereśnie zostały usunięte, ponieważ np. pilarz wykonujący cięcie złamanych drzew, dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa podczas wykonywania cięcia, musiał usunąć z najbliższego otoczenia złamanego drzewa przeszkadzające krzewy - tłumaczą w krakowskim magistracie. Czyli jak to zazwyczaj bywa, mogło chodzić oczywiście po prostu o względy bezpieczeństwa.

Wycięte drzewa w Lesie Borkowskim
Wycięte drzewa w Lesie Borkowskim SMD

Mieszkańcy mają też zastrzeżenia do utwardzonych dróg, biegnących przez Las Borkowski. - Urzędnik tłumaczył mi, że twarda droga ma przyciągnąć więcej mieszkańców do lasu, gdyż m.in. nie będą musieli chodzić po kałużach (po opadach). Byłem dziś (31.12.2021) w tym lesie i stwierdziłem, że powierzchnia wspomnianych dróg jest pokryta kilku centymetrową warstwą błotnistej, żółtej mazi (błota). Myślę, że każdy wolałby zmoczyć swoje buty niż ubrudzić je tym żółtym błotem - napisał Czytelnik. Urzędnicy od razu zaznaczają, że ciągnące się przez las drogi są na gwarancji i problem został już zgłoszony do wykonawcy, który do ich utwardzenia użył naturalnego kamienia. Zapewne zostanie dodatkowo nawieziony, by spacerowicze nie musieli chodzić po kostki w błocie. Jak podaje Urząd Miasta Krakowa, utwardzenie dróg w Lesie Borkowskim kosztowało dotychczas ponad 245 tys. złotych.

Od kiedy miasto kupiło las, za ponad 17 tys. złotych pojawiło się tam również kilka tematycznych tabliczek, zatytułowanych: "Przytul swoje drzewo", "Po czym rozpoznasz drzewo", "Ptaki w lesie", "Ptaki w mieście", "Czas zaklęty w drzewach", "Droga naszych odpadów". Zamontowano również cztery ławki i tyle samo koszy na śmieci (koszt 8 tys. zł). Pojawiły się również słupki, które wyznaczają 2-kilometrową ścieżkę biegową, do tego zamontowano tablicę z mapą jej przebiegu. Co dalej? Miasto chce modernizować kolejne drogi, biegnące przez Las Borkowski - w kierunku ulicy Orzechowej. Chodzi o ich utwardzenie naturalnym kamieniem. Miejscy urzędnicy zapewniają: - Las ma pozostać miejscem dzikiej przyrody, ale też udostępnionej mieszkańcom, co zostało w większości wykonane. Nie są planowane wycinki drzew, związane z pozyskaniem drewna, a jedynie prace pielęgnacyjne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Mieszkańcy alarmują o wycince drzew w Lesie Borkowskim. "To tylko pielęgnacja" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto