Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Mieli dbać o zieleń, a zniszczyli kopiec [ZDJĘCIA]

Nicole Makarewicz
Tak wygląda kopiec Wandy, jeden z symboli Krakowa,  po tym, jak zajęła się nim firma odpowiedzialna za utrzymanie zieleni w Nowej Hucie
Tak wygląda kopiec Wandy, jeden z symboli Krakowa, po tym, jak zajęła się nim firma odpowiedzialna za utrzymanie zieleni w Nowej Hucie fot. Michał Gąciarz
Pracownicy firmy zajmującej się utrzymaniem zieleni w Nowej Hucie ciężkim sprzętem wjechali na kopiec Wandy i zdewastowali go.

14 wieków historii nie zrobiło wrażenia na pracownikach firmy, która dba o zieleń w Nowej Hucie. Robotnicy, którzy mieli się zająć przycięciem trawy na kopcu Wandy, z niewiadomych przyczyn postanowili użyć do tego ciężkiego sprzętu. Trawa co prawda została częściowo skrócona, ale trudno mówić o tym, że zadanie wykonano wzorowo. Krajobraz miejsca, które odwiedza wielu mieszkańców, a także turystów, został zniszczony. Zamiast zielonego kopca odwiedzający mogą teraz podziwiać ślady po oponach ciągnika i zniszczone, rozjeżdżone, kępki trawy.

- Wykonawca nie powinien był wjeżdżać ciężkim sprzętem na kopiec. Został pouczony i zobowiązał się, że w przyszłości trawa koszona będzie wyłącznie kosiarkami ręcznymi - informuje Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.

Nie utrzymują standardu
Sytuacja, do jakiej doszło w Nowej Hucie, budzi kontrowersje również ze względu na działania Zarządu Zieleni Miejskiej. Instytucja, która powstała po to, by dbać o krakowską zieleń, wprowadziła w tym roku system „Utrzymaj standard”. W myśl nowych przepisów, wykonawcy zobowiązani są do utrzymywania podległej im zieleni wedle ustalonych w reguł.

Chodzi między innymi o to, by trawa przy ulicach nie miała więcej niż 5-10 cm długości, a na terenach zielonych - 5-15 cm. Wykonawca musi też posiadać odpowiedni sprzęt.

Firma, która ma dbać o kopiec, została wyłoniona w ramach nowych procedur. Sprzęt mechaniczny z pewnością posiada, ale ma również problemy z trzymaniem się standardów, jakie ZZM nakreślił w podpisanej umowie.

- Dostosowanie działań firmy do oczekiwań jest kwestią czasu - mówi Machowski, dodając, że ZZM ma narzędzia, by wyciągnąć odpowiednie konsekwencje w stosunku do przedsiębiorstwa, gdyby sytuacja z kopca się powtórzyła. Umowa zawarta z wykonawcą pozwala na nakładanie grzywien oraz rozwiązanie umowy.

Warto podkreślić, że w innych częściach miasta system się sprawdza, jedynie firma odpowiadająca za nowohucką zieleń ma problem z wywiązywaniem się z umowy.

Zapłacą za szkody
Magistrat przyznaje, że działania robotników, którzy na kopiec wjechali ciągnikami, „budzą zastrzeżenia”. Ich pracodawcy poniosą konsekwencje.

- Na wykonawcę została nałożona kara grzywny w wysokości 4 tys. zł - informuje Machowski. Ponadto firma musi naprawić wyrządzone szkody wedle wskazań konserwatora.

Na ile zostały wycenione zniszczenia wyrządzone przez wykonawcę? Na razie nie wiadomo, ale konserwator terenu ma wydać opinię w tej sprawie. W tej chwili ma się zająć również opracowaniem planu prac, dzięki którym kopiec Wandy ma wrócić do poprzedniego wyglądu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto