Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Miasto zbuduje Trasę Łagiewnicką za 1,27 mld zł. Jest decyzja [ZDJĘCIA, WIDEO]

Piotr Rąpalski
Przeciwnicy budowy Trasy Łagiewnickiej podczas sesji rady miasta.
Przeciwnicy budowy Trasy Łagiewnickiej podczas sesji rady miasta. fot. Anna Kaczmarz
Radni miejscy zgodzili się na powołanie spółki, która ma wybudować trasę Łagiewnicką za 1,27 mld zł w latach 2017-2021, czyli sześciopasmową drogę od ul. Witosa do Grota-Roweckiego. Oznacza to równocześnie, że Kraków musi już myśleć nad powstaniem tras Pychowickiej i Zwierzynieckiej, aby domknąć III obwodnicę na zachodzie miasta.

Autorzy: Anna Kaczmarz, Piotr Rąpalski, Gazeta Krakowska[zaj_kat]

Łącznie pochłonąć ma to 3 mld zł, ale za to odciążyć ruch na Alejach Trzech Wieszczów i 29 Listopada. To zatem najważniejsza decyzja Krakowa w ciągu ostatnich lat. - Budowa tras pozwoli nam zlikwidować dwa najważniejsze problemy miasta, korków i smogu w Śródmieściu. Przyznaję, że to skomplikowany projekt, ale do zrobienia - skwitował po głosowaniu Tadeusz Trzmiel, wiceprezydent miasta. Uchwała przeszła głosami PO i radnych prezydenckich, PiS był przeciw. Większość radnych przekonało to, że urzędnicy mają przeanalizować wprowadzenie zmian w inwestycji, które postulują mieszkańcy, zwężenie arterii i puszczenie ich tunelami.

Decyzję podjęto jednak w atmosferze protestów, przeciwnicy inwestycji przyszli na obrady rady miasta z transparentami „Nie lejcie betonu na kredyt”, „nie stać nas na pomysły z lat 70”, urządzili też przedstawienie pod magistratem. Nie chcą, aby spółka zaciągała wysokich pożyczek na budowę, które będzie musiało spłacać miasto. Ponadto uważają, że trasy będą zbyt szerokie i ściągną do miasta ruch z autostrady, a ich budowa zniszczy tereny zielone. Domagali się wpuszczenia dróg w tunele. Ponadto uważają, że jeśli już ruszać z inwestycją, to sens ma wybudowanie od razu wszystkich trzech tras, a nie jednej, najmniej potrzebnej. Według nich należałoby zacząć od trasy Zwierzynieckiej, planowanej od ul. Armii Krajowej do Wisły.

- Miasto chce wyłożyć miliardy złotych na drogi, które zniszczą cenne tereny zielone i zwiększą smog. To jakaś paranoja – mówiła w czasie protestu Cecylia Malik, miejska aktywistka

Wiceprezydent Tadeusz Trzmiel forsował jednak budowę i szukał poparcia radnych. Twierdzi, że do czerwca spółka musi podpisać umowy na atrakcyjne kredyty, a do grudnia zdobyć 100 mln zł z Unii Europejskiej na budowę linii tramwajowej na części Trasy Łagiewnickiej. Decyzję podjęto szybko, bez większych dyskusji, jedna debata publiczna odbyła się w miniony poniedziałek. Trzmiel przypominał jednak, że wcześniej były prowadzone konsultacje z mieszkańcami, a plany miasta są znane od lat 70. Problem w tym, ze zainteresowanie krakowian problemem pojawiło się dopiero kilka miesięcy temu, kiedy sprecyzowano pomysł na budowę trasy. Wczoraj jednak nie wykluczał już możliwości korekt przebiegu tras w czasie ich projektowania i zapewne tym przekonał radnych.

Atmosfera na sali obrad była nerwowa, do końca głosowania nie było wiadomo jak postanowią radni. PiS zgody dać nie chciał, a politycy PO prowadzili negocjacje z prezydentem, nieoficjalnie przyznawali, że w zamian za swój głos walczyli o obietnice nowych inwestycji w swoich okręgach wyborczych. Ostatecznie powołanie spółki przegłosowano.

- Trasę trzeba budować, konsultacji było wiele, już przy wykupie gruntów pod nią, a wydaliśmy na to prawie 70 mln zł. Droga jest gotowa do projektowania i budowy. Kiedy robiono ul. Turowicza, też były protesty, że będzie to robione na raty, i tak było, ale trudno sobie wyobrazić dziś brak wjazdu do miasta tą ulicą – mówił Adam Migał z klubu prezydenckiego Przyjazny Kraków.

- Spółka to najlepszy sposób finansowania, łatwiej może odliczyć później VAT, a koszty zapewne się zmniejszą po przetargu – mówił Bogusław Kośmider, radny PO. Spółka miejska ma zaciągnąć pożyczkę od Państwowych Inwestycji Rozwojowych, spółki skarbu państwa oraz z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Spłacać dług zacznie jednak dopiero po roku 2020, choć to miasto będzie przekazywać jej pieniądze na ten cel - 61 mln zł rocznie.

- I tak będzie to finansowanie z miasta, i to ono poniesie konsekwencje jeśli będą jakieś problemy. Było zbyt mało konsultacji z mieszkańcami, nie wytłumaczono im sprawy, nie przedstawiono alternatywnych rozwiązań, możliwości ograniczenia inwestycji, większej liczby tuneli, dlatego jestem przeciwny powoływaniu spółki – mówił Stanisław Rachwał, radny PiS, który uważa, że pierwsza powinna być budowana trasa Zwierzyniecka.

Przeważyły jednak głosy PO, ale radni ci zażądali od miasta, aby przygotowało analizy co do zmniejszenia szerokości tras, zbudowania dłuższych tuneli pod terenami zielonymi. Mają one być gotowe do marca w sprawie trasy Łagiewnickiej. Korekty nie mogą jednak być daleko idące, aby nie trzeba było ponownie występować o decyzję środowiskową dla inwestycji. Jej zdobywanie trwa kilka misięcy, a gmina nie ma tyle czasu - spółka ma podpisać już w czerwcu umowy pożyczki.

Natomiast w sprawie tras Pychowickiej i Zwierzynieckiej miasto dopiero wystąpi o wydanie decyzji środowiskowych, więc tu korekt można wprowadzić więcej. Te trasy przez tę samą spółkę mają być budowane w latach 2021-2030. - Są mniej skomplikowane niż Łagiewnicka, ale na razie gorzej przygotowane. Chcemy przyspieszyć ich budowę niż na razie zapisany termin. Liczymy na oszczędności na Trasie Łagiewnickiej, zwrot podatku VAT - mówił Trzmiel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Kraków. Miasto zbuduje Trasę Łagiewnicką za 1,27 mld zł. Jest decyzja [ZDJĘCIA, WIDEO] - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto