Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Medycy z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego wciąż nie dostali dodatków covidowych do pensji

Patrycja Dziadosz
Patrycja Dziadosz
Waldemar Wylegalski
Medycy pracujący w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie skarżą się, że nie dostali do tej pory dodatków covidowych za pracę z zakażonymi pacjentami jeszcze w tamtym roku. Dyrekcja szpitala tłumaczy z kolei, że pieniądze na pewno zostaną im wypłacone, a winna całemu zamieszaniu jest biurokracja.

Ratownicy pracujący na SOR w krakowskim szpitalu dziecięcym w Prokocimiu zaalarmowali nas, że nie dostali do tej pory dodatków covidowych za grudzień ubiegłego roku. Te należne im za listopad, otrzymali z kolei zaledwie kilka dni temu. Jak się okazuje, problem nie dotyczy tylko tej grupy, ale całego personelu szpitala pracującego z chorymi na koronawirusa.

- Irytacja wśród zespołu SOR jest naprawdę duża. Są zrezygnowani tą sytuacją, bo jak słyszą od kolegów z innych szpitali im w większości przypadków należne pieniądze zostały wypłacone jeszcze w ubiegłym roku. Tymczasem my przelewy za listopad otrzymaliśmy 21 lutego, kiedy będą pieniądze za grudzień tego nie wie nikt. Dyrekcja nie odpowiada na nasze pytania w tym temacie – mówi nam anonimowo jeden z ratowników pracujących w lecznicy. Pracownicy sygnalizują, że problemem jest również sposób wyliczania dodatków.

- Jest on dla nas zupełnie nie jasnym, a na pytania jak je liczyć dyrekcja nie odpowiada - dodaje.

Tymczasem na szpitalny oddział ratunkowy tylko w ubiegłym miesiącu trafiło około 180 zakażonych dzieci.

- W rzeczywistości te liczby są jednak jeszcze większe, bo niejednokrotnie ratownicy nie wiedzą czy mają styczność z zakażonym pacjentem. Często zdarzają się bowiem sytuacje, że wynik przychodzi za kilka godzin, już po tym jak pacjent z SOR-u zostanie przekierowywany na inny oddział. Oczywiście opieka nad takimi dziećmi nie wlicza się do dodatków covidowych - tłumaczy ratownik.

Co na to szpital?

- Od listopada ubiegłego roku zasady przyznawania dodatków covidowych zmieniły się i trzeba bardzo szczegółowo opisać, kto, kiedy i ile godzin pracował przy pacjentach chorych na COVID-19. Wymaga to dużego zaangażowania pracowników, którzy składają oświadczenia, ale i szpitala, który to rozlicza – mówi nam Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, rzeczniczka placówki.

Medycy nie dostają już bowiem dodatków za dyżur, a za każdą godzinę przepracowaną przy pacjencie chorym na koronawirusa. Skrupulatność w wypełnianiu druków i oświadczeń jest kluczowa, bo każdy błąd skutkuje tym, że NFZ wstrzymuje wypłatę dodatków do momentu złożenia korekty czy uzupełnienia. Jeśli wszystko się zgadza, ma 3 dni na przekazanie pieniędzy placówce.

- Każdy z pracowników musi przedstawiać wyliczenie swoich godzin, potem musi je jeszcze zaakceptować kierownik oddziału i dyrektor. Również księgowość, zanim wyśle fakturę do NFZ, musi te wyliczenia zweryfikować. To wszystko wymaga bardzo dużo czasu – dodaje Pokorna-Hryniszyn.

Szpital zgodnie z obowiązującymi przepisami na rozliczenie ma dwa miesiące, w przypadku więc listopada – miał czas do końca stycznia, zaś grudnia do końca lutego.

- Faktycznie jeśli chodzi o listopad były opóźnienia z wypłatami. Po zmianie przepisów zwracaliśmy się kilkukrotnie do NFZ z pytaniami w jaki sposób mamy rozliczać dodatki, bo zapisy były dla nas niejasne. Jeśli chodzi o grudzień, formalnie nie przekroczyliśmy jednak terminu, bo ten upływa dopiero ostatniego dnia lutego – zapewnia rzeczniczka.

Czy kolejne wypłaty będą szybciej?

- Mam nadzieję, że tak będzie. W listopadzie po raz pierwszy rozliczaliśmy dodatki covidowe według nowych zasad; innych niż do tej pory. Przetarliśmy już jednak szalki i zarówno księgowość jak i pracownicy wiedzą, jak mają liczyć swoje godziny pracy przy pacjencie. Robimy wszystko co w naszej mocy, żeby cały proces przebiegał sprawnie. Podchodzimy do tej sprawy bardzo dokładnie, tak by w przyszłości gdy zdarzy się kontrola - Fundusz nie zakwestionował, że któryś z dodatków był przyznany nieprawidłowo i zażądał zwrotu pieniędzy– wyjaśnia Pokorna-Hryniszyn.

Dodatki covidowe dla osób wykonujących zawód medyczny w skali Małopolski to ogromna suma.

- Dotychczas w ramach wypłaty dodatków dla pracowników medycznych MOW NFZ przekazał szpitalom kwotę 611 524 905 zł, w tym Uniwersyteckiemu Szpitalowi Dziecięcemu 34 747 063 zł - mówi nam Aleksandra kwiecień, rzeczniczka małopolskiego oddziału NFZ.

Chaos dotyczący naliczania dodatków covidowych i płac towarzyszy nam początku pandemii. Przykładem jest chociażby batalia pielęgniarek z innego krakowskiego szpitala. Chodzi o przedstawicielki białego personelu opiekujące się dorosłymi pacjentami w Szpitalu Uniwersyteckim przy ul. Jakubowskiego. Ich walka o wypłatę należnych pieniędzy nie była wcale prosta. Trwała ponad rok w wielu różnych instytucjach. Najpierw interwencja w małopolskim oddziale NFZ, potem złożenie wniosku do PIP o przeprowadzenie kontroli w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, a finalnie zwołanie posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia. Ostatecznie pod koniec stycznia dyrekcja lecznicy poinformowała pracowników o wypłaceniu wyrównania za dodatki covidowe: 50 proc. za październik 2020 roku i 100 proc. od listopada 2020 roku do końca maja 2021 roku.

Po opublikowaniu artykułu skontaktowała się z nami pozostała grupa ratowników pracujących na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w USD. „Nie wiemy kto z naszego zespołu kontaktował się z redakcją, osoby te nie wypowiadają się jednak w imieniu nas wszystkich. Chcielibyśmy podkreślić, że jako cały zespół nie żywimy pretensji odnośnie opóźnień w wypłatach dodatków covidowych”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. Medycy z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego wciąż nie dostali dodatków covidowych do pensji - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto