Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Marsz solidarności z Białorusią. "Zatrzymanym grozi śmierć". Rozwinięto wielki transparent, wzywający do uwolnienia dziennikarzy

Uczestnicy protestu rozwinęli długi transparent z hasłem "Uwolnić dziennikarzy"
Uczestnicy protestu rozwinęli długi transparent z hasłem "Uwolnić dziennikarzy" Konrad Kozłowski
Ponad sto osób zgromadził Marsz Solidarności z Białorusią, który w sobotę przeszedł przez Kraków. Uczestnicy przyszli z ogromnym transparentem, wzywającym białoruskie władze do uwolnienia więźniów politycznych, wśród których są również dziennikarze. - Jesteśmy tutaj dzisiaj, aby nasze problemy nie zostały zignorowane, aby nie ucichły, nie stały się niewidzialne - powiedziała nam Kasia Joffe z Białorusi, która uczestniczyła w marszu.

Marsz Solidarności z Białorusią

Uczestnicy protestu rozwinęli długi transparent z hasłem "Uwolnić dziennikarzy". Upomnieli się w ten sposób m.in. o uwolnienie Romana Protasiewicza, białoruskiego dziennikarza i opozycjonisty, który został zatrzymany w Mińsku po awaryjnym lądowaniu samolotu linii Ryanair. Ostatnio Protasiewicz spotkał się pierwszy raz ze swoim adwokatem.

- W tym momencie jest dla nas bardzo ważne to, aby wiadomości o Białorusi nie zniknęły, aby nasze problemy nie stały się niewidoczne, zignorowane. Wielu naszych rodaków stało się uchodźcami, nie może wrócić na Białoruś, bo grozi im tam niebezpieczeństwo, inni utknęli we własnym kraju jak w pułapce - powiedziała nam Kasia Ioffe, która w Polsce mieszka od sierpnia.

Dodaje, że w dzisiejszych czasach nie do wyobrażenia jest, aby ktoś zatrzymał samolot i porwał z niego dziennikarza. - Zatrzymanym grozi śmierć. Nie tylko Protasiewiczowi - mówi Białorusinka. Do Polski przyjechała ze swoim mężem, by spotkać się tutaj z jego rodziną. Planowali zostać na kilka dni i wrócić, ale ze względu na represje na Białorusi, postanowili zostać. - Przyjechaliśmy również po to, żeby zagłosować w wyborach prezydenckich. Byliśmy przekonani, że głosy liczone w Polsce nie zostaną sfałszowane - dodaje kobieta.

Białoruska społeczność w Krakowie już po raz kolejny przypomina o trudnej sytuacji w kraju za naszą wschodnią granicą, gdzie reżim Łukaszenki dławi wolne media i dziennikarzy, sprzeciwiających się jego autorytarnej władzy. Sytuacja białoruskich dziennikarzy jest coraz bardziej dramatyczna. Wielu z nich "znika" bez śladu.

Białorusini w sobotę wyszli nie tylko na ulice Krakowa. Pikieta solidarności ma charakter międzynarodowy. Jej inicjatorką jest zmuszona do emigracji liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouskaja. Jej mąż, Siarhiej Cichanouski, popularny bloger i krytyk władz, został zatrzymany w czasie pikiety wyborczej 29 maja 2020 roku w Grodnie. Zostały mu postawione zarzuty. Od roku przebywa w areszcie.

FLESZ - Wraca branża fitness. Czy będzie szturm klientów?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto