Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Lista zarzutów ekologów do Strefy Czystego Transportu. Krakowski Alarm Smogowy reaguje na wizje urzędników

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Andrzej Banas / Polska Press
Przedstawiono raport z konsultacji w sprawie Strefy Czystego Transportu, czyli obszaru miasta, gdzie ograniczone zostanie prawo wjazdu aut nie spełniających norm dochrony środowiska. Urzędnicy miejscy poinformowali, że od 2026 r. do SCT będą mogły wjeżdżać tylko pojazdy z normami od euro 4 dla silników benzynowych i od euro 6 dla diesli. Oznacza to, że w ciągu najbliższych 4 lat krakowianie będą musieli wymienić ponad 40 proc. pojazdów, którymi dziś jeżdżą po mieście. Na wizje urzędników zareagował Krakowski Alarm Smogowy.

Nasz artykuł po konferencji urzędników:

Stanowisko KAS:

"Najnowsza, przedstawiona w poniedziałek (13 czerwca 2022), propozycja wymagań dla krakowskiej Strefy Czystego Transportu odsuwa na wiele lat poprawę jakości powietrza w mieście. Koncepcja zawiera luki, które są furtką do nadużyć na szeroką skalę. Nie wskazuje obszaru, na którym mają obowiązywać wymagania dla aut. Propozycja wymaga pilnej naprawy – w tej formule Strefa może okazać się fiaskiem.

Przedstawiona przez krakowski magistrat nowa propozycja rozwiązań dla Strefy Czystego Transportu nie ma zbyt wiele wspólnego z wersją skierowaną kilkanaście tygodni temu do konsultacji. Krakowski Alarm Smogowy pozytywnie oceniał pierwotny, sześcioetapowy proces podnoszenia wymogów dla samochodów.

– Dawał gwarancję systematycznego zmniejszania emisji zanieczyszczeń ze spalin – mówi Anna Dworakowska z KAS. – Najnowsza propozycja to zupełnie coś innego. Zakłada co prawda skokową zmianę, która ma szansę przynieść pozytywny efekt, ale z bardzo dużym opóźnieniem, bo w 2026 roku, i tylko po wprowadzeniu serii poprawek. Bez tych poprawek, obecna koncepcja Strefy po wprowadzeniu w życie będzie fiaskiem.

Za późno i nie wiadomo czy skutecznie

Najnowsza propozycja władz Krakowa mówi, że SCT zaczęłaby działać 1 czerwca 2024 r. Od tego dnia samochody zarejestrowane w Polsce od 1 stycznia 2023 r. aby móc jeździć po Strefie musiałyby wypełniać wymagania normy Euro 4 w przypadku aut benzynowych, lub normy Euro 6 w przypadku samochodów z silnikami diesla. Właściciele samochodów zarejestrowanych wcześniej, a więc znakomitej większości aut, mieliby możliwość swobodnego poruszania się po SCT aż do 1 stycznia 2026 r. Dopiero wtedy ich auta, jeśli nie wypełniałyby wymagań Euro 4 dla aut benzynowych i Euro 6 dla diesli, nie mogłyby wjeżdżać do Strefy.

- To oznacza, że oczekiwanie na pozytywne zmiany w jakości powietrza będzie trwało bardzo długo. Do tego zapowiedzi magistratu wskazują, że lista wyjątków nie jest ustalona i będzie podlegać negocjacjom. Ostatecznie możemy się doczekać potworka, do którego wjechać będą mogli niemal wszystkie auta, a smog samochodowy pozostanie bez zmian – ostrzega Dworakowska.

Seniorzy – dziura do pilnego załatania

Jednym z takich wyjątków, jest zapowiedziana ulga dla osób powyżej 70. roku życia. Rozwiązanie to musi zostać błyskawicznie naprawione, w przeciwnym razie będzie bezwzględnie nadużywane. Jeśli osoby mające przynajmniej 70 lat są właścicielami samochodów, wymagania SCT nie będą ich aut dotyczyły.

– To dość kompromitująca propozycja otwierająca furtkę do nadużyć na szeroką skalę. Wystarczy dopisać dziadków do dowodu rejestracyjnego, jako współwłaścicieli, aby być zwolnionym z wymagań Strefy – krytykuje Dworakowska.

Jeśli mają się pojawić specjalne warunki dla seniorów, powinny wykluczyć tego rodzaju nadużycia. Należy jednak przypomnieć, że po Strefie będą mogły poruszać się tanie, nawet 20 letnie auta benzynowe, więc zastosowanie takiego wyłączenie jest wysoce dyskusyjne.

Obszar Strefy – kluczowa sprawa

Komunikat władz Krakowa nie rozstrzyga na jakim obszarze miałaby zostać utworzona SCT. Zgodnie z zapisami Programu ochrony powietrza dla województwa małopolskiego, Strefa do końca 2025 r. powinna objąć obszar miasta otoczony krajową obwodnicą Krakowa. Data ta jest powiązana z datą oddania do użytku budowanego na północy miasta ostatniego fragmentu obwodnicy. Jeśli SCT miałaby mniejszy obszar jej wpływ na jakość powietrza w Krakowie byłby niewielki.

- Jeśli Strefa o proponowanych obecnie wymaganiach, miałaby objąć jedynie najstarszą część Krakowa, to nie będzie mieć większego znaczenia dla jakości powietrza w mieście - zwraca uwagę Dworakowska. - Uchwalanie takiej Strefy będzie przyjęciem prawa, które niczego nie zmieni.

Niejasny los busów

Nie wiadomo również, kiedy wymagania miałyby objąć busy i autobusy. Tabor miejski wypełnia wysokie standardy, ale pojazdy należące do komercyjnych przewoźników mają ogromny udział w emisji zanieczyszczeń – szczególnie jeśli chodzi o pyły pochodzące ze spalin. Z pewnością wymagania dotyczące starszych busów, emitujących duże ilości zanieczyszczeń, powinny więc pojawić się szybciej niż dopiero w 2026 r.

Szybsze, ale łagodniejsze wymagania dla samochodów z silnikami Diesla

- Naszym zdaniem najbardziej szkodliwe samochody z silnikami diesla będą zbyt długo jeździły po mieście – komentuje Dworakowska.

Krakowski Alarm Smogowy szacuje, że przynajmniej od 1 stycznia 2025 r. zakaz wjazdu do Strefy powinien objąć wszystkie Diesle, które nie spełniają wymagań normy Euro 5, czyli produkowanych przed 2010 r. Eliminacja tych aut dałaby ograniczenie nawet o 40 proc. emisji tlenków azotu i o ok. 80 proc. emisji pyłów.

- Diesle powinny być traktowane surowiej, ponieważ emitują od kilku do kilkunastu razy więcej zanieczyszczeń niż ich samochodowe odpowiedniki z silnikami benzynowymi - uzasadnia Dworakowska.

FLESZ - Warzywa sezonowe. Co jeść w czerwcu?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto