Zabieg trwał pięć godzin. Była to tzw. replantacja: zespolono kości, naczynia tętnicze i naczynia żylne, nerwy oraz ścięgna palca. Operowały: dr Anna Chrapusta i młoda lekarka Karolina Małek. Podkreślają, że pan Piotr miał szczęście w nieszczęściu, bo został pierwszym pacjentem "ostrego dyżuru replantacyjnego", który wprowadzono w szpitalu im. Rydygiera od stycznia.
- Po wielkich i niezbyt przyjemnych przygodach trafiłem do Krakowa po ponad 22 godzinach od wypadku. Ale jestem pod wielkim wrażeniem profesjonalnej pracy lekarzy i pielęgniarek z "Rydygiera" - przyznaje Piotr Piętkowski. - Na stole operacyjnym leżałem już w 15 minut po przybyciu do szpitala.
Replantacyjny zabieg udaje się zazwyczaj, jeśli odbędzie się sześć godzin po wypadku. Panie chirurg z krakowskiego szpitala złamały stereotyp i udowodniły, że da się także po 22 godzinach! - Już w drugim dniu po operacji palec był ciepły, czyli zaczęła w nim krążyć krew - cieszy się mężczyzna.
Czeka go jeszcze długa rehabilitacja, także w Krakowie. Jest jednak dobrej myśli, że będzie mógł prowadzić normalny tryb życia, pracować.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?