Na placu Nowym ustawiono już siedem drewnianych budek, a docelowo ma ich być dziewięć. Projekt, który w 2008 roku wygrał w konkursie na zagospodarowanie tego miejsca, zakładał jednak coś zupełnie innego. Radni z Dzielnicy I wystąpili do prezydenta Krakowa o wyjaśnienie, dlaczego nie realizuje zwycięskiej koncepcji placu. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu odpowiada, że co roku występuje o znalezienie w budżecie miasta pieniędzy na ten cel i wciąż ich brakuje. - Będziemy ponawiali próby umieszczenia w budżecie tego zadania - informują w ZIKiT.
Kupcy z placu Nowego nie wyobrażają sobie jednak, aby można było zlikwidować stawiane teraz budki i wrócić do dawnego projektu.
- Pawilony to nie jest wózek do wywiezienia. To inwestycja za milion złotych. Obiekty są umieszczane na stałe. Dostaliśmy w urzędzie pozwolenie na budowę, łącznie z dociągnięciem instalacji z wodą i prądem - mówi Stanisław Wiśniowski, prezes spółki Kazimierz, która zarządza placem Nowym.
Taka sytuacja dziwi radnych z Dzielnicy I Stare Miasto i mieszkańców Kazimierza. - Na placu Nowym od lat dzieją się dziwne rzeczy - komentuje Andrzej Kacperski ze Stowarzyszenia Przyjazny Kazimierz. - Spółka otrzymała ten teren w zarząd, bo miał być tam handel warzywami i owocami. A rozrastają się grille, które zanieczyszczają powietrze i mieszkańcy się duszą. Teraz pojawiły się budy i robi się bazar. A zgodnie z projektem miał być elegancki plac. Trzeba wrócić do tej konkursowej koncepcji.
Czytaj więcej na www.dziennikpolski24.pl
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 22
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?