Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: koniec roku z obwodnicą S7 w tle

Arkadiusz Maciejowski
Sebastian Piekarek włożył wszystkie siły i cały swój czas w walkę o wschodnią obwodnicę Krakowa. Ma tylko żal do lokalnych władz, że nie wspierają jego działań
Sebastian Piekarek włożył wszystkie siły i cały swój czas w walkę o wschodnią obwodnicę Krakowa. Ma tylko żal do lokalnych władz, że nie wspierają jego działań Jakub Popiel
Zamiast cieszyć się z rodziną przygotowaniami do świąt, zbierał przed Galerią Krakowską podpisy w obronie obwodnicy S7. Gdy wszyscy zasiadali już do wigilijnego stołu, on dopiero szukał sklepu, w którym mógłby kupić karpia. Znalazł tylko mrożonego morszczuka. O Sebastianie Piekarku - pisze Arek Maciejowski

Dwa tygodnie temu z poznanymi na forum internetowym kolegami założył stronę www.s7wkrakowie.pl. Zebrał na niej ponad 3 tysiące podpisów pod petycją do Ministra Infrastruktury w obronie wschodniej obwodnicy Krakowa. Ten poskąpił na nią pieniędzy. Sebastian Piekarek walce o kluczową dla miasta drogę poświęcił studia i życie rodzinne. W wigilię zamiast kupować karpia i ubierać z żoną i synem choinkę, przygotowywał ciętą ripostę dla ministra Cezarego Grabarczyka. Kiedy inni krakusi zajadali bożonarodzeniowe śniadanie, on jechał z teką pełną papierów na spotkanie w Warszawie.

Kraków: protest w sprawie s7 w spokojnej atmosferze

Sebastian Piekarek na co dzień studiuje historię na UJ oraz kończy podyplomowe studia z projektowania gier wideo na Europejskiej Akademii Gier. Jak mówi, gry komputerowe to jedna z dwóch po historii jego największych pasji. Jeżeli otrzyma w przyszłym roku dofinansowanie z Unii zamierza zająć się tworzeniem wirtualnej rozrywki w swojej firmie. - Ta branża ma obroty większe niż filmowa, więc jak się ma dobre pomysły można dużo osiągnąć - zapewnia Piekarek. Wspomina z uśmiechem, że swego czasu zajmował przez wiele miesięcy pierwsze miejsce na świecie w grze plemiona.pl i był "wodzem" kilku tysięcy innych graczy z całego świata. - To dopiero było wyzwanie, by utrzymać ich wszystkich w ryzach - mówi pan Sebastian.

Niech nikogo nie zwiedzie jego na pozór dziecinna pasja. Od zawsze angażował się społecznie i pomagał innym. - Lubię to - mówi krótko. Wielokrotnie był wolontariuszem przy zbiórkach pieniędzy dla domów dziecka, czy chorych maluchów. Cyklicznie oddaje również krew. Dla własnej satysfakcji zajmował się pisaniem darmowych poradników dla internautów oraz pilnował porządku na forach internetowych. Kilka miesięcy temu
zamiłowanie do komputerów połączył z wieloletnim zainteresowaniem inwestycjami drogowymi. Zaczął umieszczać w internecie fotorelacje z postępów prac przy m.in. rondzie Ofiar Katynia, czy budowie ulic Lipska-Śliwaka. Na bieżąco informował o utrudnieniach w ruchu.

Walka o drogę S7: będą blokady z Palikotem w tle?

Gdy na początku grudnia okazało się, że Kraków, może nie dostać pieniędzy na drugi odcinek drogi S7 krew w nim zawrzała. - Sam jestem kierowcą, ta droga pomoże odblokować nasze miasto, nie chciałem być bohaterem ratującym Kraków, po prostu poczułem, że muszę coś zrobić, bo, jak każdy, nie lubię stać w korkach - wspomina. Wraz z innymi internautami zaczął wysyłać listy do małopolskich samorządowców i polityków, aby zaczęli walczyć o obwodnicę. Ci jednak ślamazarnie zabierali się do roboty. Wtedy po 11 grudnia założył grupy dyskusyjne na portalu internetowym Facebook i Nasza-klasa, a 16 grudnia wraz z kolegami poznanymi na forum, stworzył stronę internetową, na której postanowili zbierać podpisy pod apelem w sprawie przywrócenia finansowania S7.

Od tej chwili jego życie z dnia na dzień wywróciło się do góry nogami. Rozdzwoniły się telefony od dziennikarzy, a on walce o S7 poświęcił cały swój czas. Z uśmiechem przyznaje, że boi się wrócić na swoją uczelnię, na której nie było go przez ostatnie dwa tygodnie. - Mam nadzieje, że wykładowcy zrozumieją, że chcę zrobić coś ważnego i przymkną oko na moje nieobecności - dodaje. Pan Sebastian od rozpoczęcia "walki" wstaje bowiem codziennie bladym świtem, a spać chodzi często o trzeciej nad ranem. Na śniadanie ma obowiązkową prasówkę, wysyłanie setek maili do polityków i samorządowców, aby wsparli akcję. Zamiast obiadu, spotkania z mediami i administrowanie strony internetowej. Na kolację, planowanie kolejnych akcji i oddzwanianie do osób, z którymi nie zdążył porozmawiać w ciągu dnia. - Jedną ręką trzyma telefon, drugą klika na klawiaturze, a trzecią myje zęby, by tylko nie stracić czasu. - opowiada jego żona Dorota.

Jak wyznaje pan Sebastian, siłę do działania zawdzięcza właśnie cierpliwości małżonki. To na nią, mimo że również studiuje spadły wszystkie domowe obowiązki i opieka nad synkiem Krystianem.
Dzień przed wigilią, zamiast pomagać jej w zakupach , zbierał podpisy pod petycją przed Galerią Krakowską. W poświąteczny poniedziałek zawiózł dokument do ministra Grabarczyka. - Zamiast po sklepach chodzić z koszykiem i wybierać szynkę, musiałem organizować rozkładane stoliki ogrodowe, aby było na czym zbierać te podpisy -mówi. W wigilię rano zamiast ubierać z rodziną choinkę, musiał aktualizować stronę internetową, spotkać się z dziennikarzami, i odpisywać na setki maili. Gdy większość rodzin zasiadała już do uroczystej kolacji on jechał do jedynego w Krakowie otwartego sklepu, aby kupić karpia. - Niestety był tylko mrożony morszczuk. Ze świeżych karpi do kupienia zostały tylko... głowy - przyznaje.

Zapewnia jednak, że determinacji do działania na pewno mu nie zabraknie. - Jeżeli lokalne władze nie wesprą mojej inicjatywy, wyjdę z popierającymi mnie ludźmi manifestować i blokować drogi, aż wygramy - obiecuje. Planuje także założenie stowarzyszenia, które uprawomocni jego walkę także o inne ważne dla Małopolski inwestycje, m.in. obwodnicę Skawiny, Zatora czy Zabierzowa.
Dodaje jednak, że i tak najważniejsza jest dla niego rodzina. - Jeżeli żona lub syn poprosiliby mnie abym z tym skończył, zrobiłbym to od razu - wyznaje.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto