11 lipca 2013 r. po południu Bartosz Ch. poszedł do oddziału banku w centrum Krakowa. - Odczekał aż wyjdą klienci, podszedł do jednej z kasjerek oświadczając, iż jest to napad i zażądał wydania pieniędzy. Kasjerka wykonując polecenie wrzuciła pieniądze do plecaka oskarżonego. Następnie mężczyzna skierował pistolet w stronę drugiej kasjerki i też zażądał pieniędzy. Gdy jednak zagroził jej pozbawieniem życia, uruchomiła przycisk antynapadowy - relacjonuje Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Po kilku minutach Bartosz Ch. wyszedł z banku. Mimo ubioru maskującego wygląd (czapka z daszkiem, ciemne okulary, apaszka) został wkrótce schwytany, a potem rozpoznany jako były pracownik właśnie tego banku.
Policjanci w trakcie przeszukania samochodu, jakim poruszał się sprawca, oraz cukierni, której był współwłaścicielem, odnaleźli odzież, którą miał w czasie napadu, pneumatyczny pistolet oraz plecak z ponad 53 tysiącami złotych.
Bartosz Ch. podczas przesłuchań przyznał się do winy, opisał też swoje przygotowania do jego dokonania. Nie był dotychczas karany. Grozi mu od dwóch do 12 lat więzienia.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?