Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: Instytut Sztuki wyrzuca z fortu św. Benedykta

Anna Agaciak
Dostęp do fortu został utrudniony
Dostęp do fortu został utrudniony Janek Hubrich
Niespodziewany przebieg miała wizja lokalna w forcie św. Benedykta na wzgórzu Lasoty. Konserwatorzy zabytków chcieli ocenić straty wyrządzone tu przez bezdomnych. Tymczasem przedstawiciele Instytutu Sztuki, od 11 lat zarządzający obiektem, kategorycznie wyprosili przybyłych na miejsce reporterów naszej gazety i przedstawicieli Stowarzyszenia Podgorze.pl. - Usiłowali się pozbyć także radnych dzielnicy XIII Podgórze - mówi Zygmunt Włodarczyk, przewodniczący Rady Dzielnicy.

Bolesław Markiewicz, radny dzielnicy ostro zaprotestował. - To lekceważenie władzy lokalnej. Fort to mienie gminy i najemca nie ma prawa dyktować, kto ma być w komisji - denerwował się radny.

Zobacz także: Kraków: dziura w wale nadal straszy. Od powodzi!

Koniec końców, radni uczestniczyli w spotkaniu. Wizja była efektem m.in. licznych interwencji Stowarzyszenia Podgorze.pl u wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Od początku listopada do wczoraj obiekt nie był w żaden sposób zabezpieczony - opowiada Paweł Kubisztal z Podgorza.pl. - Wchodził tam każdy, kto chciał. Noclegownię urządzili tu sobie bezdomni. W końcu w forcie wybuchł pożar - dodaje.

Nasi reporterzy pojawili się w forcie przed południem. Zauważyli poprzerywane w wielu miejscach ogrodzenie, sterty śmieci. Wyczuli zapach spalenizny i musieli uważać na sypiący się z murów gruz. Bez problemu dostali się do środka. Znaleźli legowiska bezdomnych. Porozwieszane kurtki, kanapa czy wydzielone miejsca na ogniska - świadczyły, że wczorajszej nocy także ktoś tu przebywał.

W tym czasie pojawili się gospodarze i kategorycznie nakazali dziennikarzom opuścić teren. Prezes Wilczyński nie chciał z nami rozmawiać.

- Ekipa Instytutu Sztuki usiłowała wszystko naprawić przed komisją - mówi Kubisztal. - My im przeszkadzaliśmy. Straszyli więc wezwaniem ochrony.

W czwartek stan zabytku ocenią urzędnicy Urzędu Miasta Krakowa.

Zobacz także: Kraków: dziura w wale nadal straszy. Od powodzi!

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że ciągle toczy się spór Instytutu Sztuki z Miastem o zwrot zabytku. Instytut uważa, że przez 11 lat poniósł koszty, m.in. na zabezpieczanie terenu i jego utrzymanie. Instytut oczekuje 700 tys. zł i wtedy zabytek zwróci.

Filip Szatanik z biura prasowego UMK mówi, że negocjacje trwają. Jeśli okaże się, że obiekt niszczeje, Instytut zostanie zobowiązany do usunięcia szkód i ochrony fortu. Dzisiaj dowiemy się też, jaka jest ocena konserwatorów zabytków.

(wsp. Katarzyna Cieślak, Marcin Pabian,Mateusz Kozak)

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto