Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Fontanna w parku Jordana niebezpieczna? [ZDJĘCIA]

Dawid Serafin
fot. Andrzej Wiśniewski
Sześć lat. Tyle czasu potrzebowali miejscy urzędnicy, by uruchomić wybudowaną w parku Jordana fontannę. Udało się w końcu dwa tygodnie temu. Fontanna działała jednak zaledwie kilka dni, a potem Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu postanowił ją wyłączyć. Powód? Jest niebezpieczna. W tym tygodniu ma zapaść decyzja, czy i jak zostanie przebudowana, by mogła służyć krakowianom.

Sprawa jest kuriozalna. Fontannę wybudowano w 2009 r., w ramach remontu parku Jordana. Znajduje się w jego północnej części, od strony ul. Reymonta. Powstała z marmurowych płyt ułożonych w kształt prostokąta. Miała być ochłodą dla mieszkańców w upalne dni.

- Prace nad fontanną były podzielone na etapy. Podłączenia energetyczne i wodne miały być realizowane w drugim etapie. Nie wszedł on jednak do realizacji z uwagi na ograniczenia narzucone na budżet miasta w 2010 roku - wyjaśnia Michał Pyclik z ZIKiT. I tak sprawa przeciągała się z roku na rok.

Jakie były koszty budowy? - Fontanna była jednym z kilku elementów, które wtedy wykonywaliśmy. Dlatego trudno powiedzieć, ile dokładnie kosztowała. Jej podpięcie i uruchomienie kosztowało ostatecznie 50 tysięcy złotych - tłumaczy Pyclik.

Te pieniądze ZIKiT wygospodarował dopiero w tym roku i ostatecznie woda w parku Jordana zaczęła tryskać. Mieszkańcy nie zdążyli się nią jednak nacieszyć. Po kilku dniach funkcjonowania fontanna jest znowu sucha. - Jest w pełni sprawna. Podczas jej uruchamiania i pierwszych dni funkcjonowania zauważyliśmy jednak, że śliskość płyt może być dużym problemem, jeśli zaczną po nich biegać dzieci - wyjaśnia Pyclik.

Dlaczego jednak nie zwrócono na to uwagi przy projektowaniu wodotrysku? Według Michała Pyclika, w ciągu sześciu lat nastąpiła... przemiana w podejściu krakowian do fontann. - Kiedy sześć lat temu planowaliśmy fontannę w parku Jordana, nikt nie przewidywał, że ludzie będą chcieli po niej chodzić - komentuje Pyclik. Jego zdaniem, zmiana obyczajów w tym względzie wiąże się z uruchomieniem fontanny na pl. Szczepańskim w 2010 r.

Takim tłumaczeniem oburzeni są krakowianie, których spotykamy w parku Jordana. - To jakieś kuriozum. Budować coś tyle lat, a teraz wyłączyć, bo jest niebezpieczne - dziwi sie Krystyna Fiołek, mieszkanka ulicy Kijowskiej. - Dlaczego mnie to nie dziwi? - dodaje z irytacją w głosie Jan Zygmunt, mieszkaniec Bronowic.

Urzędnicy chcieli wyeliminować ryzyko poślizgnięcia na fontannie, nakrywając jej płyty sztuczną trawą. Jednak po tym, jak skradziono znaki ostrzegawcze o śliskości, urzędnicy uznali, że muszą poszukać rozwiązania odporniejszego na kradzieże. W tym tygodniu ma się odbyć spotkanie na którym zapadnie decyzja o tym, co należy zrobić, by płyta fontanny nie była tak śliska.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto