Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Dzielnice za większą strefą

Marcin Karkosza
Po skargach od mieszkańców na chaos, jaki panuje na granicach stref, dzielnice chcą ponownego rozszerzenia płatnego parkowania. Miałoby ono objąć m.in. pozostałą część Krowodrzy oraz Zabłocie
Po skargach od mieszkańców na chaos, jaki panuje na granicach stref, dzielnice chcą ponownego rozszerzenia płatnego parkowania. Miałoby ono objąć m.in. pozostałą część Krowodrzy oraz Zabłocie infografika Wiktor Łężniak
Mieszkańcy ulic, które sąsiadują z powiększoną od marca strefą płatnego parkowania w Krakowie, narzekają, że nie są w stanie znaleźć wolnego miejsca postojowego koło domów. Każde od rana do nocy zajmują samochody kierowców, którzy chcą zaparkować jak najbliżej centrum miasta i uniknąć opłaty. Problem ma rozwiązać dalsze poszerzenie strefy na Krowodrzy, Zwierzyńcu, Grzegórzkach i Starym Podgórzu, które proponują rady dzielnic.

Najwięcej problemów mają mieszkańcy Krowodrzy. Płatne parkowanie obowiązuje tu w granicach wytyczonych ul. Wrocławską i Racławicką, Królewską i al. Kijowską. Tam, gdzie za postój należy płacić, widać wiele wolnych miejsc, ale tuż obok jest parkingowy dramat.

- Od kiedy wprowadzono strefę, nie mam jak zaparkować pod domem - skarży się pani Sylwia, mieszkanka ul. Łokietka. - Auta zastawiają każdy wolny skrawek, łącznie z chodnikami i zieleńcami. Podobnie jest między innymi na ulicach: Odrowąża, Friedleina, Oboźna i Składowej.

- Od dawna mówiliśmy, że tak się to skończy - przypomina Piotr Klimowicz, przewodniczący Rady Dzielnicy V Krowodrza. - Poprowadzenie jej granicy przez środek dzielnicy to zły pomysł.

Radni Krowodrzy wystąpili już z wnioskiem do prezydenta Krakowa o rozszerzenie strefy na całą dzielnicę. Granica miałaby przebiegać ulicami Piastowską i Głowackiego.

- Byłaby ona znacznie czytelniejsza, a kierowcom nie opłacałoby się szukać miejsca "na siłę" - zaznacza Klimowicz. - Każdy musiałby zdecydować, czy płaci, czy zostawia auto u siebie i dojeżdża tramwajem.

Nad rozszerzeniem strefy zastanawiają się także radni pozostałych dzielnic, w których płacić za postój trzeba od niedawna. Na Zwierzyńcu chcą rozszerzyć strefę do ul. Królowej Jadwigi (obecnie sięga do ul. Kasztelańskiej).

- Rozszerzenie strefy na całą dzielnicę mogłoby się u nas nie sprawdzić, ale są miejsca, gdzie byłoby zasadne - zauważa Szczęsny Filipiak, przewodniczący Rady Dzielnicy V Zwierzyniec. Chodzi m.in. o ul. Królowej Jadwigi, okolice klasztoru Sióstr Norbertanek i tereny przy pętli na Salwatorze, które teraz są poza strefą. - Już wystąpiliśmy do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu o analizę tej propozycji - dodaje Filipiak.

A może strefa buforowa?
Nad podobnym wnioskiem zastanawiają się także radni z Grzegórzek. - Chcemy, by strefa sięgała po Białuchę i tory kolejowe - mówi Małgorzata Ciemięga, przewodnicząca Rady Dzielnicy II. - O miejsce pod domem nie musieliby się wtedy martwić m.in. mieszkańcy ulic Norwida, Rusałek, Domki czy Chrobrego.

Większa strefa dochodziłaby do wiaduktu kolejowego na Dąbiu i do Białuchy, obejmując ul. Fabryczną i ul. Cystersów. - O to wnioskowaliśmy już wcześniej, teraz widać, że jest potrzebne - dodaje Ciemięga.
Strefą objęto już całe Stare Podgórze w Dzielnicy XIII.

- Jeśli ją znów powiększać, to jedynie o Zabłocie do linii kolejowej, a nie na całą dzielnicę - mówi Zygmunt Włodarczyk, przewodniczący Rady Dzielnicy XIII. Tuż poza obecną granicę strefy auta przeparkowali głównie ci, którzy mieszkają w nowej strefie, ale nie są w niej zameldowani i nie mają prawa do tańszego abonamentu dla stałego mieszkańca.

- Z tego względu strefa wprowadza jedną ważną rzecz: rotację samochodów - zauważa Włodarczyk. - Zamiast myśleć o kolejnym rozszerzeniu, warto zastanowić się nad budową parkingów.

Na to samo zwraca uwagę Wojciech Wojtowicz, przewodniczący Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa: - Zawsze tuż za granicami strefy będzie problem z wolnymi miejscami. Być może za kilka lat będzie trzeba wprowadzić opłatę za postój w całym Krakowie, ale teraz trzeba skupić się na budowie parkingów i lepszym zarządzaniu.

Jednym z rozwiązań, które miałoby w tym pomóc, jest powracający pomysł tzw. stref buforowych, czyli obszarów, gdzie za parkowanie trzeba płacić stawkę mniejszą niż w ścisłym centrum.

- To konieczne rozwiązanie - ocenia Stanisław Albricht, specjalista projektowania systemów transportu. - Przy ostatnim rozszerzeniu strefy płatnego parkowania w Krakowie popełniono dużo błędów. Jednym z nich jest to, że teraz kierowcy nie robi różnicy, czy zaparkuje na ul. Królewskiej, czy na Krupniczej. W jednym i drugim przypadku zapłaci tyle samo. Strefę trzeba zróżnicować pod względem wysokości opłat: albo podnieść cenę postoju w ścisłym centrum, albo obniżyć tę w nowej części strefy.
Innym błędem jest sposób wytyczania granic strefy w poszczególnych dzielnicach. - Wprowadzony podział nie ma uzasadnienia, granice powinny być wytyczane przez duże arterie komunikacyjne, rzeki lub trasy kolejowe - dodaje Albricht.

Nie wiadomo, kiedy i jak strefa może się znów powiększyć. Decyzje zapadną najwcześniej w kwietniu tego roku, kiedy związane z nią zadania przejmie od ZIKiT-u nowa komunalna spółka.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto