Główny oskarżony, Janusz W., ginekolog ze szpitala im. Rydygiera wykonał 32 aborcje za 1,5 do 3,5 tys. zł każda. Pacjentki kierowała do niego inna ginekolog - Anna S., która miała gabinet poza Krakowem (brała za pośrednictwo od 100 do 1 tys. złotych).
Pozostali oskarżeni to bliscy lub znajomi kobiet dokonujących aborcji. Krzysztof K. nakłaniał do zabiegu jedną z pacjentek doktora W. i zapłacił mu za nią 3 tys. zł. Podobny zarzut - nakłaniania do aborcji mają Bożena S. i Zenon Z. Jego przypadek jest bardziej bulwersujący. - Bez zgody swojej żony, zapłacił Januszowi W. za jej aborcję. Kobieta zaś myślała, że to całkiem inny zabieg. Obaj mężczyźni powiedzieli jej, że poroniła - mówi sędzia Rafał Lisak, rzecznik krakowskiego sądu.
Wszyscy oskarżeni przyznali się do winy i dobrowolnie poddali karze. Janusz W. dostał 3 lata i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat, 15 tys. zł grzywny i nakaz zwrotu zarobionych na aborcji pieniędzy (61,3 tys. zł). Nie będzie też przez niemal dwa lata wykonywać zawodu lekarza. - To wynik kompromisu między naszą propozycją a tą z prokuratury i sądu - stwierdził mec. Jan Kuklewicz, obrońca lekarza.
Anna S. dostała 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 i przepadek 9,8 tys. zł, które zarobiła na procederze.
Kara Zenona Z. to pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa, a Bożeny S. - 3 miesiąca w zawieszeniu na dwa lata i 600 zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.
60 tys. złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?