Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków będzie miał swój Manhattan. Rybitwy czeka paraliż komunikacyjny?

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Wizualizacja dzielnicy wieżowców, jaka ma powstać na Rybitwach
Wizualizacja dzielnicy wieżowców, jaka ma powstać na Rybitwach Materiały prasowe
Nowy plan zagospodarowania przestrzennego, który właśnie powstaje, dopuści budowę nowej dzielnicy na terenie Płaszowa i Rybitw. Dokument zakłada, że powstaną tam wysokie budynki - nawet 150-metrowe. Na 680-hektarowym terenie będzie mogło zamieszkać nawet 60 tys. osób. Gdy plan zostanie uchwalony, deweloperzy nie będą zwlekać z realizacją swoich inwestycji, aktualnie skupują grunty. By uniknąć paraliżu komunikacyjnego, urzędnicy muszą pospieszyć się z rozbudową dróg i budową nowych linii tramwajowych. Mają w planach kilka inwestycji, ale szkopuł w tym, że kiedy plan zostanie uchwalony, prawdopodobnie żadna z nich nie będzie ukończona. Miejscy radni już rozmawiają z władzami miasta, by te pomyślały nad powrotem do starych projektów, które nie zostały zrealizowane, a w kontekście nowej dzielnicy mogą okazać się zbawienne jeśli chodzi o skomunikowanie jej z resztą miasta. Chodzi m.in. o Trasę Ciepłowniczą.

FLESZ - Komisja ds. pedofilii zawiadamia prokuraturę. Sprawa dotyczy czterech biskupów

Rybitwy czeka paraliż komunikacyjny. Taki scenariusz jest realny

Władze miasta podejmują zdecydowane kroki, które mają umożliwić budowę nowej dzielnicy na terenie Płaszowa i Rybitw. Teraz są tam głównie magazyny, hurtownie oraz zakłady produkcyjne. Pomysł jest taki, by ten kluczowy dla rozwoju Krakowa obszar zmienił swój charakter z przemysłowego na mieszkaniowo-usługowy. Żeby tak się stało, musi powstać nowy plan zagospodarowania przestrzennego. Miasto opracowuje jego wstępny projekt. Gdy wejdzie w życie, 680-hektarowy teren na południu Krakowa może stać się w przyszłości dzielnicą wysokich wieżowców. Będzie mogło tam zamieszkać nawet 60 tys. osób.

Zgodnie z urzędniczymi zapowiedziami nowy plan miejscowy mógłby zostać przedstawiony radnym i uchwalony do końca 2021 r. Na terenach, które obejmie dokument, deweloperzy już teraz skupują grunty. Można się spodziewać, że gdy plan zostanie uchwalony przez radnych, nie będą zwlekać z realizacją swoich inwestycji.

Tak twierdzi m.in. Grzegorz Stawowy, przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego Rady Miasta Krakowa. Zauważa, że od kiedy rozpoczęły się prace nad planem, na Rybitwach faktycznie trwa skupowanie gruntów przez deweloperów. - Trzeba poprawić skomunikowanie tego terenu, rozbudować drogi, wybudować nowe linie tramwajowe. Jeśli tak się nie stanie, a zamieszka tam 60 tys. ludzi, nową dzielnicę czeka komunikacyjny paraliż - mówi Stawowy.

Jego zdaniem miasto musi się spieszyć, bo jeśli plan zostanie uchwalony, deweloperzy w krótkim czasie przystąpią do realizacji swoich inwestycji. - Nie będą czekać, aż miasto wybuduje nowe drogi. Oczywiście tutaj nie chodzi tylko o układ komunikacyjny, trzeba też pomyśleć o nowych szkołach, przedszkolach. Deweloperzy czasami realizują takie inwestycje we własnym zakresie, ale to nie wystarczy - mówi Stawowy.

Do realizacji ważnych inwestycji daleka droga

Scenariusz zakładający paraliż komunikacyjny wydaje się bardzo prawdopodobny. Dlaczego? W oficjalnym komunikacie miejscy urzędnicy zapewnili co prawda, że już w obecnych przedsięwzięciach inwestycyjnych przewidują realizację przedłużenia linii tramwajowej z Małego Płaszowa do os. Złocień, wydłużenie ul. Domagały, znaczący remont, a nawet zmianę przebiegu ul. Półłanki, a także wyznaczenie sieci nowych ulic, które skomunikują wewnętrznie ten rejon miasta. Szkopuł w tym, że prawdopodobnie żadna z tych inwestycji nie będzie zakończona do końca tego roku. A przypomnijmy, że nowy plan może już wtedy być uchwalony przez radnych, co otwiera drogę do realizacji inwestycji przez deweloperów.

Przyjrzymy się choćby planom budowy linii tramwajowej, która ma połączyć Mały Płaszów z osiedlem Złocień. Okazuje się, że trwa dopiero postępowanie przetargowe, które ma wyłonić wykonawcę wielowariantowej koncepcji budowy nowej trasy dla tramwajów oraz rozbudowy ulicy Domagały. - Aktualnie trwają prace związane z weryfikacją przesłanej przez wykonawców dokumentacji oraz wyborem najkorzystniejszej oferty. Odbiór całościowy opracowania planowany jest na IV kwartał 2022 roku - przekazali nam urzędnicy.

Gdy powstanie już koncepcja, kolejnym krokiem będzie opracowanie dokumentacji projektowej, uzyskanie wymaganych zgód na realizację inwestycji, a następnie już same roboty budowlane. Ale do tego jeszcze daleka droga.

Ponadto sami urzędnicy zwracają uwagę, że inwestycje, które wymienili, "dadzą poprawę obsługi komunikacyjnej obszaru w jego aktualnym stanie zagospodarowania". - Powstanie "Nowego Miasta" wiązać się będzie z dalszą daleko idącą rozbudową układu komunikacyjnego tego obszaru, stosownie do przewidywanych zmian w zagospodarowaniu przestrzennym - piszą urzędnicy.

Jacek Bednarz, przewodniczący Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa potwierdza, że wspomniane przez miasto zadania to minimum, jakie trzeba zrealizować. - Ale te inwestycje są potrzebne na dzisiaj. Natomiast jeśli chcemy sprawnie skomunikować Nowe Miasto z innymi rejonami Krakowa, potrzeba kolejnych dużych inwestycji. Myślę, że warto wrócić do pomysłu budowy Trasy Ciepłowniczej oraz Trasy Bagrowej. Pierwsza z nich połączyłaby ulicę Lipską z Nowohucką, umożliwiając sprawny wyjazd z Płaszowa w kierunku Nowej Huty - mówi radny.

Jego zdaniem byłoby to też odciążenie dla Nowohuckiej, przy której powstaje kolejna zabudowa mieszkaniowa i usługowa. - Z kolei druga trasa połączyłaby nam ulicę Wielicką - poprzez Prokocim - z ulicą Bagrową. Przebiegałaby nad torami kolejowymi. Rozmawiałem już na ten temat między innymi z wiceprezydentem Jerzym Muzykiem, miasto pozytywnie podchodzi do pomysłu. Te dwie nowe drogi - łącznie z trasami Łagiewnicką, Pychowicką oraz Zwierzyniecką domknęłyby nam również trzecią obwodnicę Krakowa - tłumaczy Bednarz.

- Cały projekt nowej dzielnicy będzie nieudany, jeśli nie będzie oparty o sprawny system komunikacji. Nawet jeśli budynki nie będą miały, jak przewiduje studium, po 250 metrów wysokości, to potencjalna liczba pracowników w biurach i mieszkańców to dziesiątki tysięcy. A przecież będą oni musieli mieć możliwość dojechania do pracy, funkcjonowania i wyjechania stamtąd - komentował jakiś czas temu Grzegorz Stawowy.

Ogromny teren do zagospodarowania

Przypomnijmy, że plan miejscowy obejmie gigantyczny teren, bo blisko 680 hektarów, na obszarze dwóch dzielnic: Bieżanów-Prokocim i Podgórze. Mowa o gruntach zlokalizowanych w rejonie ulic Półłanki, Botewa, Śliwiaka oraz trasy S7. Aktualnie to tereny przemysłowe, gdzie znajdują się magazyny, hurtownie, zakłady produkcyjne i siedziby firm, zajmujących się gospodarką odpadami.

Pomysł jest taki, by dzięki nowemu planowi miejscowemu zmienić charakter tych terenów z przemysłowego na mieszkaniowo-usługowy. Ponieważ w nowej dzielnicy zamieszkać będzie mogło nawet 60 tys. osób, w projekcie planu zostaną wyznaczone miejsca pod nowe szkoły, przedszkola, kościoły, obiekty sportowe itp. - Tak wyznaczone tereny usługowe mają na celu umożliwienie mieszkańcom dostępu do różnorodnych funkcji o charakterze usługowym, koncentrujących ważne dziedziny życia publicznego - przekonują urzędnicy.

Jak wiadomo, w Krakowie niezwykle ważny dla mieszkańców jest dostęp do terenów zielonych. Z tego punktu widzenia w nowej dzielnicy kluczowa okazuje się rzeka Drwina. To właśnie wokół niej ma się rozpościerać nowy park dla krakowian. Nie będzie tylko miejscem rekreacji i wypoczynku, ale jak wskazują miejscy urzędnicy, „będzie również pełnił funkcje przyrodnicze”. Jeśli chodzi o prace nad planem, to gmina zaznacza, że projekt dokumentu jest na etapie „opiniowania wewnątrzurzędowego”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków będzie miał swój Manhattan. Rybitwy czeka paraliż komunikacyjny? - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto