Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: awarie komunikacji miejskiej paraliżują ruch. Pasażerowie marzną

Piotr Rąpalski
Ludzie na przystankach czekają, nie wiedząc o awarii. Jeżeli tramwaj się zepsuł, tracą bilet i muszą iść na piechotę
Ludzie na przystankach czekają, nie wiedząc o awarii. Jeżeli tramwaj się zepsuł, tracą bilet i muszą iść na piechotę Wojciech Matusik
Awarie w komunikacji miejskiej paraliżują ruch w Krakowie. W czwartek tramwaje stanęły na ul. Mogilskiej. W piątek na trasie z Bronowic do centrum miasta. Tłumy ludzi musiały maszerować w siarczystym mrozie, poszukując alternatywnych połączeń. Zawodzi też informacja i komunikacja zastępcza.

Tramwaje jadące z Bronowic stanęły o godz. 8.53. Z powodu mrozu popękały szyny na ul. Karmelickiej. Problemy udało się usunąć dopiero po godzinie. Awaria dopadła tramwaj linii 14 z otwartymi drzwiami na pl. Inwalidów. - Nie ma co siedzieć, bo i tak zimno. Muszę teraz iść pod Bagatelę - denerwowała się Lidia Stolarczyk, mieszkanka ul. Lea. Straciła bilet i czas.

Dodatkowo chaos powiększyły w piątek flagi na pojazdach wywieszone z powodu śmierci Wisławy Szymborskiej. Część pasażerów myślała, że to strajk pracowników MPK, który wisi w powietrzu od miesięcy. Na motorniczych posypały się gromy.

- Jak już protestujecie, to trzeba było zostać w zajezdni, a nie zostawiać ludzi w połowie trasy - krzyczała jedna z kobiet na pracownika MPK. Nie pomagały tłumaczenia o awarii. Zdenerwowanie ludzi można jednak zrozumieć. Inspektorzy MPK długo nie nadjeżdżali, aby wyjaśnić sytuację. - Dlaczego nie ma komunikatów w telewizji tramwajowej i na wyświetlaczach na przystankach? - pytają pasażerowie.

Brakowało też komunikacji zastępczej. - Autobusy rezerwowe muszą dojechać po tych samych ulicach co samochody, często stojąc w korkach i zatrzymując się na skrzyżowaniach. To trwa - tłumaczy Marek Gancarczyk, rzecznik MPK. Dodaje, że informacja o awariach pojawia się w internecie. Twierdzi, że tablice i telewizja tramwajowa nie mają wystarczająco miejsca na pełną informację. Dlatego do pasażerów wysyłają fachowców. - Inspektorzy objeżdżają całą trasę i na każdym przystanku przez megafon przekazują informacje. Ale nie są w stanie być jednocześnie na wszystkich przystankach - dodaje rzecznik.

Bardziej uciążliwa od piątkowej była jednak czwartkowa awaria na ul. Mogilskiej. Tramwaje stały prawie trzy godziny. - Nie złożył się pod wiaduktem pantograf jednego z wagonów, prawdopodobnie na skutek mrozu, co spowodowało zerwanie trakcji - mówi Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Ale problemem są też pękające szyny. To ucina obieg prądu i unieruchamia tramwaje. Szyna na ulicy Limanowskiego, słynna z częstego wybrzuszania, pękła w poniedziałek.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto