- Rozkład jazdy jest beznadziejnie ułożony. Nie ma w nim żadnej logiki - twierdzą pasażerowie wsiadający na przystanku w Mydlnikach. MPK po interwencji "Gazety Krakowskiej" obiecuje dokładnie przyjrzeć się sprawie i sprawdzić, czy nie da się jednak rozkładów poprawić.
- To przecież absurdalne, że dokładnie w tym samym czasie wyjeżdżają z przystanku dwa autobusy - mówi Marta Prosak, mieszkanka Mydlnik. - 103 pojawia się w Mydlnikach o godz. 9.24 i 501 także o godz. 9.24. Taka sama sytuacja zdarza się godzinę później - dodaje kobieta.
Wielu pasażerów jest rozbawionych i pokazuje rozkłady jazdy jako humorystyczny przykład. Nie wszystkim jest jednak do śmiechu. - Mydlniki mają niezbyt bogatą ofertę komunikacyjną. Jeżdżą tu tylko dwa autobusy. Dlaczego więc muszą one odjeżdżać prawie o tych samych godzinach przez cały dzień? Potem musimy czekać kilkadziesiąt minut na kolejne połączenie - dodaje pani Grażyna, mieszkanka osiedla.
Pasażerowie uważają, że byłoby znacznie lepiej, gdyby autobusy odjeżdżały np. co 10-15 minut.
MPK tłumaczy jednak, że nie można porównywać kursów obu autobusów. - 501 to kurs przyspieszony, 103 normalny - mówi Marek Gancarczyk, rzecznik MPK. - Jeden jeździ do kombinatu, drugi na osiedle Prokocim. Mają również inne częstotliwości kursowania, czyli co 15 i co 30 minut - podkreśla.
Rzecznik dodaje, że MPK, układając rozkład 103 starało się, by kursy tego autobusu nie pokrywały się z kursami 144 i 173. Wszystkie te autobusy jeżdżą podobną trasą i obsługują duże krakowskie osiedla.
- Staraliśmy się ułożyć rozkład jazdy jak najlepiej. Przyjrzymy się jednak jeszcze raz kursom 103 i 501. Sprawdzimy, czy nie da się wprowadzić zmian, które byłyby korzystniejsze dla pasażerów - obiecuje Marek Gancarczyk.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?