Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków Arena ma zarabiać, ale urząd słono dopłaca do imprez

Piotr Rąpalski, Dawid Serafin
Andrzej Banas
Miasto płaci za część imprez organizowanych w czyżyńskiej hali przez zewnętrzne agencje. Jednemu z organizatorów pozwolono też nie wydawać paragonów za sprzedaż pamiątek w hali

"Disney On Ice: Magiczny świat lodu" w Kraków Arenie [ZDJĘCIA]

Wybudowana za 370 mln zł Kraków Arena miała w ciągu dwóch lat sama się zacząć utrzymywać, a potem zarabiać, głównie na wynajmie hali światowym i polskim agencjom pod wielkie imprezy. Okazuje się jednak, że miasto do części z nich dopłaca. Tak było np. w przypadku rewii "Disney on Ice" czy gali sportów walki MMA.

Mechanizm działa tak: za wynajem hali w Czyżynach pod imprezy ich organizatorzy powinni płacić zarządzającej Kraków Areną Agencji Rozwoju Miasta. Dotarliśmy jednak do dokumentów, z których wynika, że w przypadku niektórych imprez pieniądze za wynajem pochodziły w części nie od organizatorów, a z... kasy miejskiej.

Dopłata dla Disney'a
Oto przykład. W listopadzie w Kraków Arenie agencja Alter Art organizowała dwudniową rewię na lodzie "Disney on Ice". Dotarliśmy do umów w tej sprawie. Wynika z nich, że wynajem hali na dwa dni imprezy kosztował 246 tys. zł (po 123 tys. zł za dzień) plus 36,9 tys. zł za dzień montażu potrzebnych dla widowiska urządzeń.

ARM wyliczył łączny koszt wynajmu hali na 282 tys. 900zł. Udzielił rabatu w wysokości 142 tys. 900. Zapłacono 140 tys. zł. Ten wydatek pokryła jednak nie agencja Alter Art, a gmina. Ale na biletach na atrakcyjną rewię (koszt 50-120 zł) zarobiła już agencja.

- Hala miała zarabiać. Organizatorzy imprez mieli wynajmować nowoczesny, ale drogi obiekt i płacić spółce miejskiej, która nim zarządza. Teraz okazuje się, że to miasto jej płaci. Paranoja - oburza się Józef Pilch, radny miejski PiS.

Biznesplan ARM, prezentowany przed otwarciem Kraków Areny, mówił, że koszty jej utrzymania osiągną w 2017 r. ponad 12 mln zł. Równocześnie jednak wskazywano, że hala właśnie wtedy osiągnie po raz pierwszy zysk - 226 tys. zł. Przychody z wynajmu planowano na ok. 4,6 mln zł. Prezentując biznesplan radnym ARM nie wspominał jednak, że część przychodów z najmu to będą w rzeczywistości pieniądze z budżetu miasta.

Więcej przypadków
Już pod koniec grudnia 2014 r. poprosiliśmy urzędników o przesłanie nam pełnej listy imprez w Kraków Arenie, do których dopłaciło miasto, wraz z podaniem kwot. Prośbę powtórzyliśmy wczoraj. Zapytaliśmy także, czemu w ogóle miasto dopłaca do imprez.

Odpowiedzi się jednak nie doczekaliśmy. "Na wszystkie pytania odpowiedzi wyczerpujących, tak, aby nie pozostawiały wątpliwości i marginesu na ich niezgodną z faktami interpretację, udzielimy niezwłocznie po sprawdzeniu wszelkich dokumentów" - odpisał nam Zbigniew Krzysztyniak, dyrektor biura prasowego magistratu.

Wcześniej, w styczniu, Jan Machowski z biura prasowego tłumaczył: - Miasto nie przeznacza środków na organizację imprez, tylko na swoją promocję i propagowanie sportu wśród mieszkańców przy pomocy imprez. Dodał, że organizatorzy wydarzeń w hali promując je promują też Kraków.

Miasto dopłaca jednak nie tylko do imprez sportowych. Oto lista: oprócz Disney on Ice nieoficjalnie wiemy, że dołożyło 248,4 tys. zł do pierwszej imprezy w hali, organizowanej w maju 2014 r. "Pixar in Concert". Na liście są ponadto sporty, które trudno uznać za masowe: mistrzostwa Europy w sztuce walki muaythai - 130 tys. zł dopłaty (wrzesień), listopadowa gala boksu - 130 tys. zł, grudniowa gala walk w klatce MMA - 160 tys. zł.

Pozostałe pozycje na liście: mecz euroligi kobiet w koszykówce - 97 tys. zł z miejskiej kasy, a finał pucharu Polski w hokeju na lodzie - 600 tys. zł. Miasto dopłaciło też 288 tys. zł do organizacji lodowiska w hali dla mieszkańców. Dzięki temu wielu krakowian przez kilka tygodni mogło za 10 zł za godzinę ślizgać się na łyżwach. To faktycznie było promowanie sportu wśród mieszkańców.

Czy jednak nie jest tak, że miasto dopłaca za wynajem hali pod imprezy, aby odciążyć organizatorów? - Miasto musi dopłacać, bo inaczej arena stałaby pusta - stwierdza Grzegorz Stawowy, radny miejski z PO.

Kwestia dopłat do imprez to kolejna kontrowersja wokół hali w Czyżynach. Przypomnijmy, że wczoraj opisywaliśmy kwestie zabezpieczenia , po wątpliwościach dotyczących bezpieczeństwa przeciwpożarowygo (opisywaliśmy je wczoraj), która rzuca cień na zarządzanie halą przez miasto i prezesa ARM Zbigniewa Rapciaka. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski wezwał go wczoraj z urlopu i domaga się wyjaśnień.

CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ: Szef Kraków Areny chciał zyskać przychylność strażaków. "Zapłaciłbym te 27 tys. i niech się pie..."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto