Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków Arena i Park Lotników mogą zostać zabudowane blokami. Mieszkańcy bronią zieleni

Piotr Rąpalski, Marcin Karkosza
Kraków Arena znajduje się obecnie na zielonej łące, niebawem może się to zmienić. Miasto chce zabudować teren Parku Lotników blokami.
Kraków Arena znajduje się obecnie na zielonej łące, niebawem może się to zmienić. Miasto chce zabudować teren Parku Lotników blokami. fot. Wojciech Matusik
Miasto chce zabudować część Parku Lotników przy Kraków Arenie wysokimi na 25 metrów blokami i lokalami usługowymi. Już raz planowano tam postawić miasteczko olimpijskie, co wywołało protest mieszkańców. Teraz plan wzbudza równie duże kontrowersje. Krakowianie woleliby tam zielone tereny rekreacyjne z boiskami czy siłownią na świeżym powietrzu.

Urzędnicy przygotowali wstępną koncepcję planu zagospodarowania dla okolic Kraków Areny i Parku Lotników Polskich. Okazuje się, że chcą dać zgodę na zabudowę wielorodzinną i usługową na terenach zielonych, m.in. w miejscu, gdzie wcześniej planowali wybudować, wraz z deweloperami, miasteczko olimpijskiej, co już budziło protesty. Te odzywają się teraz na nowo. Pojawiają się też głosy, że hala, sztandarowa inwestycja miejska, obudowana blokami, straci na prestiżu.

Chcą wyrwać kawałek Parku Lotników
O pomysłach magistratu mieszkańcy dowiedzieli się z ulotek, w których urząd zaprasza na czwartkowe spotkanie w sprawie planu. Odbędzie się ono o godz. 18 na Akademii Wychowania Fizycznego.

- Na ulotce zobaczyłem, że na mapie planu tereny dziś zielone pokrywają brązowe obszary przeznaczone pod zabudowę. Znów chce się wyrwać kawałek Parku Lotników - komentuje Marcin Król, mieszkaniec ulicy Dąbskiej. Przypomina, że blokowiska już powstały w części parku na północ od al. Jana Pawła II, przy drodze do Muzeum Lotnictwa.

Bloki na 25 m
Według koncepcji planu, wielorodzinne bloki lub budynki usługowe mogłyby powstać wzdłuż ul. Lema, między Kraków Areną, a starą pętlą tramwajową Wieczysta. Mogłyby mieć nawet 25 metrów wysokości. Urzędnicy chcą, co prawda, pozostawić między zabudową pasy zieleni, ale będą to tylko dojścia do pozostałej części parku. Z kolei na południe od hali w koncepcji planu widzimy obszary przeznaczone tylko pod zabudowę usługową o wysokości do 16 metrów.

- Pod inwestycje przeznaczono tereny, które obecnie stanowią zaniedbaną zieleń dawnych ogrodów działkowych - tłumaczy Jan Machowski z biura prasowego magistratu. - Obszar ten nie jest częścią parku miejskiego.

Ale dla mieszkańców okolicy ogródki działkowe, choć zaniedbane, są jednak również częścią przestrzeni zielonej.

- Należy powiększyć park o ten teren. Można zrobić tam boiska, place zabaw, siłownie na świeżym powietrzu, które będą dostępne dla wszystkich krakowian, a nie bloki - komentuje Wojciech Krzysztonek, przewodniczący rady dzielnicy Czyżyny.

- Skoro Kraków Arena to miejsce sportu i rozrywki, niech jej otoczenie też takim będzie - dodaje.

Informuje, że dzielnica już wcześniej wnioskowała o wykup tych terenów, by powiększyć park, ale bezskutecznie. Okazuje się bowiem, że obszar, który przeznacza się pod zabudowę, to po części tereny gminy, a po części prywatne.

Wartość działek wzrośnie

Jeśli plan wejdzie w życie, wartość działek, już wtedy budowlanych, znacznie wzrośnie. Pojedynczy właściciele prawdopodobnie sprzedadzą je firmom deweloperskim. Gmina też to może zrobić. Wtedy wysokie budynki z drogimi mieszkaniami lub np. hotele faktycznie powstaną w tym atrakcyjnym miejscu. Z drugiej strony magistrat informuje, że teren może zostać przeznaczony pod planowane Centrum Nauki, czyli inwestycję publiczną. Czy wtedy znajdą się pieniądze na wykup pod nią działek z prywatnych rąk? Nie wiadomo.

Dlaczego urzędnicy wpadli na taki pomysł wiedząc, że wywoła on burzę w mieście? Radny PO Grzegorz Stawowy tłumaczy.

- Z tego co wiem, właściciele działek, które zabrano im w czasie PRL-u i teraz je odzyskali, sami wnioskowali o zabudowę - mówi radny.

Wywłaszczono ich, by stworzyć park. Ale akurat na tej części on nie powstał. Zorganizowano tam ogródki działkowe. Nie zgadzało się to z celem wywłaszczenia, dlatego zwrócono grunty byłym właścicielom.

- W nowym studium zagospodarowania całego miasta, z którym plany muszą być zgodne, również przeznaczono ten obszar pod zabudowę. Gmina boi się, że jeśli na to się nie zgodzi, narazi się na milionowe odszkodowania - uważa Stawowy.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto