Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Alkohol wykończył graby na placu Nowym? Teraz czas na ostrokrzew

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Uschły graby, które ustawiono wiosną w donicach na placu Nowym. Teraz ma je zastąpić ostrokrzew. - Kto zapłaci za ten eksperyment? - zadaje pytanie Jacek Balcewicz, radny z Dzielnicy I Stare Miasto.

WIDEO: Krótki wywiad

- Drzewa umarły na naszych oczach. Ususzone, podlewane drinkami, karmione petami. Kto za ten eksperyment zapłaci? Są nowe drzewa i nowe koszty - mówi Jacek Balcewicz, radny Dzielnicy I Stare Miasto, mieszkaniec Kazimierza. W taki sposób komentuje to, co dzieje się ostatnio na placu Nowym.

Wiosną tego roku pojawiło się tam w sumie 26 donic dużych oraz 36 donic małych. Ich przewóz i obsada kosztował 6,2 tys. zł. Donice zostały przestawione z innych lokalizacji i nie był potrzebny ich zakup.

W dużych donicach posadzono graby. Nie służył im jednak klimat placu Nowego. Zwracano uwagę na problem ich „podlewania” przez klientów kupujących drinki w okolicznych lokalach. W małych donicach posadzono sezonową zieleń niską. Na zimę pozostaną i będą np. ozdobione choiną, by nadal blokowały tam teren przed parkowaniem aut.

- Ze wstępnej oceny wynika, że doszło do uschnięcia bowiem bryły korzeniowe drzew w donicach były już mocno ściśnięte. To drzewa, które wcześniej stały już w donicach w innych rejonach miasta i ich korzenie się rozrosły. Przeprowadzimy jednak również próby glebowe i się okaże czym graby mogły być dodatkowo podlewane - informuje Łukasz Pawlik, zastępca dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej.

Teraz graby muszą przejść reanimację. Dwa najlepiej wyglądające drzewa zostaną przesadzone do parku Młynówka Królewska, reszta przejdzie terapię w parku Bronowice.

- Wszystkie drzewa były żywotne, w tym dwa w złym stanie, lecz pąki miały normalnie zawiązane. Jest więc szansa, że na wiosnę ponownie wypuszczą pąki - zaznacza Łukasz Pawlik.

W miejsce grabów posadzony został ostrokrzew. Specjaliści z ZZM liczą na to, że nowe drzewa będą bardziej odporne i klimat placu Nowego lepiej będzie im służył. Przyznają jednak, że w przypadku drzew w donicach zawsze ryzyko uschnięcia jest większe. Koszt zakupu nowych 26 drzew to 9,5 tys. zł brutto. Zapłacił za nie ZZM.

- Po tym jak drzewa w donicach uschły powinno się podsumować taki eksperyment, wyciągnąć wnioski. Jest natomiast tak, że pojawiają się kolejne drzewa i wydatki. Dlaczego to ma się odbywać na koszt podatników? Za takie nieudane eksperymenty powinni płacić aktywiści, którzy są pomysłodawcami tego typu rozwiązań - komentuje radny Jacek Balcewicz. Jego zdaniem ustawienie donic

z drzewami na placu Nowym nie spowodowało, że ograniczony został ruch w tym miejscu. - Motocykle i samochody nadal jeżdżą wokół placu. Kierowcy, którzy parkowali na placu, zostawiają teraz auta na innych ulicach, na których mieszkańcy nie mają gdzie teraz zaparkować i szukają miejsc na innych ulicach. Dodatkowa przestrzeń, jaką wygenerowano poprzez likwidację miejsc postojowych, służy głównie klientom okolicznych lokali, którzy zostawiają tam śmieci - dodaje radny Balcewicz.

To nie pierwszy pomysł na zmianę placu Nowego. W 2017 r. część jezdni na nim pomalowano zieloną farbą i utworzono deptak bez możliwości wjazdu dla aut. Później farbę trzeba było zdzierać. Eksperyment kosztował 36 tys. zł i wzbudził kontrowersje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Alkohol wykończył graby na placu Nowym? Teraz czas na ostrokrzew - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto