Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: akcja "Nie wstawaj od stolika bez persa lub jamnika" na finiszu

Magda Hejda, TVP Kraków
fot. Magda Hejda
Akcja "Nie wstawaj od stolika bez persa lub jamnika", rozpoczęta wiosną w kawiarni "Nowa Prowincja", dobiega końca. Dzięki niej nowe domy znalazły 23 czworonogi. Pomysłodawcy już myślą o kolejnej edycji przedsięwzięcia! - pisze Magda Hejda

Czasem tak bywa, że im trudniej nam coś przychodzi, tym bardziej się staramy. Potem ze zdziwieniem stwierdzamy, że dzięki trudnościom zrobiliśmy więcej. Tak było z psem Mrukiem.

Na wiosnę tego roku Anna Szybist z kawiarni "Nowa Prowincja" postanowiła znaleźć dom dla Mruka z krakowskiego azylu. Do kawiarni przychodzi dużo ludzi, dlatego zaproponowała pracownikom i właścicielom wspólne poszukiwanie przyjaciół dla psa. Pracownicy adoptowali kundelka na odległość, finansowali jego utrzymanie w azylu, odwiedzali go, wyprowadzali na spacery, a w kawiarni zawiesili plakat z fotografią psa. Autografy na plakacie potwierdzały, że sprawę Mruka wsparli Ewa Lipska, Wisława Szymborska, Michał Rusinek i Grzegorz Turnau. Mijały dni, tygodnie i nic! DOMU nadal nie było! Nie pomogły informacje w prasie i telewizji, ale Anka nie dawała za wygraną. Opowiadała o akcji "Prowincjan" znajomym z innych kawiarni.
Sukces po 2 miesiącach

Mruk znalazł dom u jednej z klientek kawiarni. Musiało się udać, bo Mrukowi kibicowało wiele osób. I tak od słowa do słowa urodził się pomysł, żeby powtórzyć akcję na większą skalę. Po wakacjach ruszyła zatem akcja "Nie wstawaj od stolika bez persa lub jamnika!". Autorem tego apelu jest Michał Rusinek. Tym razem 21 krakowskich kawiarni i sklepów zaczęło szukać domów dla 21 psów i kotów z krakowskiego schroniska.

Poszukiwania trwały prawie trzy miesiące. Jeśli jakiś zwierzak znalazł dom, w kawiarni pojawiał się plakat z następnym szukającym domu. Można powiedzieć, że kawiarniana lista była wyjątkowo szczęśliwa, bo 23 psy i koty, które zostały na niej umieszczone, znalazły dom. Kilka zwierzaków ma dach nad głową dzięki klientom kawiarni, ale dzięki akcji setki ludzi zobaczyły na plakatach smutne psie oczy proszące o dom zza azylowych krat.

Pracownicy kawiarni nadal przychodzą do schroniska i wyprowadzają "swoje" psy. Zagadują przychodzących do azylu ludzi, szukają domu dla swojego podopiecznego.

Z azylu do nowego domu
Kiedyś na Dzień Otwarty do schroniska przyszła Tosia Turnau. Zabrała z boksu na spacer Beretkę - suczkę z kawiarnianej listy. Cierpliwie rozmawiała z odwiedzającymi azyl. Rozmawiała na tyle skutecznie, że Beretka w towarzystwie swojej nowej rodziny opuściła azyl. Dla Tosi to była pierwsza wizyta w krakowskim schronisku.

Pierwszy raz do schroniska przyjechał też Andrzej Arcisz. Przyjechał po kota, którego fotografię zobaczył w "Mleczarni". Na miejscu okazało się, że kot cierpi na koci katar i wymaga codziennych wizyt u lekarza. Ze względu na charakter pracy pan Andrzej nie był w stanie sprostać temu wyzwaniu, dlatego zabrał z azylu inną kotkę. Tak oto ciepły i bezpieczny dom znalazła kotka Sibi. Na początku była trochę wystraszona, wspomina pan Andrzej, ale trudno się dziwić ze względu na stres związany z pobytem w azylu i koszmar, który przeżyła wcześniej. Do dziś ma bliznę na brzuchu. Prawdopodobnie po wnykach. Na początku chroniła brzuch, teraz ufnie nadstawia do głaskania.

Pan Andrzej śmieje się, że Sibi rozbestwiła się w postępie geometrycznym. Za każdym razem, gdy ktoś otwiera lodówkę, przy drzwiach melduje się kotka. Najpierw pochłaniała wszystko, teraz wybiera najbardziej smakowite kąski. Śpi oczywiście w łóżku. Zasypia z pyszczkiem wtulonym w dłoń opiekuna.
Wyjątkowym kanapowcem okazał się też staruszek Mokis. To niewielki psiak, któremu bardzo chcieliśmy znaleźć ciepły dom. I udało się.

Mokis był podopiecznym kawiarni "Pod Chochołami", ale wszyscy szukaliśmy dla niego domu na różne sposoby. Były publikacje w prasie, psiak był czworonożnym gościem koncertu na rzecz schroniska - i mimo że jest małym, niekłopotliwym, uroczym stworzeniem, dom ciągle był dla niego nieosiągalny. - Martwiliśmy się wszyscy - wspomina Anka - bo starsze psy kiepsko znoszą zimę w azylowym boksie. Wydrukowaliśmy ulotki ze zdjęciem Mokisa i roznieśliśmy do zaprzyjaźnionych sklepów. Dla Mokisa szczęśliwym adresem okazała się Lwowska 22. Tam w sklepie spożywczym jedną z ulotek zobaczyła mama Natalii Sekuły.
Zabrała ulotkę do domu. Natalia podjęła decyzję. Pojechała do azylu. To była jej pierwsza wizyta. Nie była w stanie oglądać psów w boksach. Poprosiła o wyprowadzenie Mokisa. Kawiarnia "Pod Chochołami" zafundowała Mokisowi i jego nowej pani taksówkę. Mokisa polubili wszyscy. - Franek, mój 7-letni brat, przez pierwsze dni wstawał o 6 rano, żeby wyprowadzić go na spacer.

Akcja kończy się i trwa
Akcję wsparli krakowscy artyści. Na początku listopada w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej "Manggha" odbył się koncert charytatywny i licytacja na rzecz schroniska. Z tego spotkania artystów urodził się pomysł wspólnego nagrania teledysku wspierającego zwierzaki z azylu. Muzykę i słowa napisała Anna Szybist. Kilka dni temu odbyło się nagranie w Studiu S-5 im. Romany Bobrowskiej, użyczonym nieodpłatnie przez Radio Kraków. Dla zwierzaków zaśpiewają: Paulina Bisztyga, Agnieszka Chrzanowska, Andrzej Sikorowski, Agata Ślazyk przy akompaniamencie kwartetu smyczkowego Convivium.

To nie jest jeszcze ostatnie słowo przyjaciół zwierząt skupionych wokół akcji . Wprawdzie ta kończy się 7 grudnia, ale kawiarnie dalej będą szukać opiekunów dla tych zwierzaków, które nie miały szczęścia. Anna Szybist już planuje kolejną edycję, w której prawdopodobnie weźmie udział 100 kawiarni i sklepów. Na początku to ja telefonowałam i proponowałam udział w akcji - wspomina - teraz ludzie zgłaszają się do mnie i pytają, czy będą mogli przyłączyć się do naszej akcji.
Na zakończenie akcji "Nie wstawaj od stolika bez persa lub jamnika!" 5 grudnia w kawiarni "Nowa Prowincja" przy ul. Brackiej 3-5 odbędzie się zbiórka karmy dla psów i kotów z krakowskiego azylu. Karmę można przynosić między godziną 12 a 17.

Łza się w oku kręci, bo to wszystko zaczęło się od niewielkiego psa Mruka.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Rzucił się z nożem na kolegę przy grillu
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków: akcja "Nie wstawaj od stolika bez persa lub jamnika" na finiszu - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto