Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: afera w pogotowiu. Nowe fakty

Marta Paluch
archiwum
Pojawiają się nowe informacje o nieprawidłowościach związanych ze skandalem obyczajowym w podkrakowskiej stacji pogotowia ratunkowego. Dotyczą m.in. postępowania kierownika podstacji i zatrudniania przez niego zbyt dużej liczby kobiet.

Krakowska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tworzenia przez niego grafików w zamian za "korzyści osobiste". Nasze serwis dotarł do jednego z pracowników. Nazwisko do wiadomości redakcji. Poniżej rozmowa z panem Stanisławem.

Zobacz także: Bulwersujące nieprawidłowości w podkrakowskim pogotowiu

Jak wyglądało wyznaczanie dyżurów przez szefa podstacji pogotowia?
Dziewczyny-ratowniczki z nim to uzgadniały, prawdopodobnie w świetlicy. Miały potem po 30-40 dyżurów w miesiącu. To zresztą jest do sprawdzenia. Była też taka, która miała 14 dyżurów w Krakowie, jako dyspozytorka i kolejne 14 u nas, jako ratowniczka. I ustalał je ten sam szef. Były też takie, co się zamieniały dyżurami. I ciągnęły bez przerwy od poniedziałku do piątku. Ale kto to sprawdzał... Chociaż pani dyrektorka podpisywała każdy grafik.

Dyrektorka pogotowia?
Tak.

Kierownik waszej podstacji ustalał te dyżury też w Krakowie?
Tak, był tam szefem dyspozytorni w pogotowiu. Długo, co najmniej od 10 lat.

Dziewczyny miały po 40 dyżurów i...
A jeszcze widziałem, że zrobił grafik dyżurów na marzec (szef podstacji jest zawieszony od 25 stycznia br. - przyp. red.) i te jego dziewczyny miały po 26 dyżurów w miesiącu.

To były jego kochanki? Bliskie koleżanki?
Bardzo z nim zakolegowane. Jego ludzie. Czy kochanki, to wszyscy wiedzieli, ale teraz nikt już na ten temat nie chce rozmawiać. Nawet jeden z kolegów, który wcześniej się skarżył, że ma mało dyżurów (6-8 w miesiącu), a teraz z nowym szefem ma lepiej, nie chce wracać do tematu.

Jakie trzeba było spełniać kryteria, żeby dostawać więcej dyżurów?
On, ten kierownik, te swoje dziewczyny skądś ściągał. Wszyscy się dziwili, że u nas tak dużo kobiet pracuje. Wszędzie indziej jest tak, że w zespole wyjazdowym jest dwóch facetów - kierowca i ratownik, plus ratowniczka. Tak jest we wszystkich podstacjach krakowskiego pogotowia. A u nas były dwie ratowniczki i kierowca. To był problem. Kierowca często musiał im pomagać, bo one nie potrafią unieść ciężkiego chorego.

Zobacz także: Bulwersujące nieprawidłowości w podkrakowskim pogotowiu

Ci, którzy mieli mało dyżurów, próbowali mieć wpływ na grafik? Walczyli o swoje?
Nie było szans. Szef z dziewczynami sami to sobie ustalali. A teraz nowy kierownik zrobił porządek. Dwóm dziewczynom, którym stary szef jeszcze zapisał 26 dyżurów, zabrał po 10 i rozdał innym pracownikom.

Zobacz, jak robi się pączki w Krakowie. Mistrz cukierniczy z Hawełki zdradza nam swoje tajemnice.
Zagłosuj na Najbardziej Wpływową Kobietę Małopolski
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ostry seks w Krakowie: szpital i więzienie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto