MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Krajobraz przed bitwą: Filipiak przerwał milczenie. Sen, książka albo krzyżówka, czyli sposób na koncentrację

PRZEMYSŁAW FRANCZAK, BARTOSZ KARCZ
Wielkie Derby Krakowa. Owszem, można by napisać o nich parę tomików wierszy i kilka książek, ale podkreślać takim zdaniem niezwykłość jutrzejszej batalii to, przyznacie państwo, banał.

Wielkie Derby Krakowa. Owszem, można by napisać o nich parę tomików wierszy i kilka książek, ale podkreślać takim zdaniem niezwykłość jutrzejszej batalii to, przyznacie państwo, banał. O niewątpliwej magii wydarzenia, w tym wypadku 171. potyczki Cracovii i Wisły świadczy bowiem najlepiej to, że po miesiącu nieobecności wczoraj na stadionie "Pasów" objawił się podczas treningu piłkarzy (ostatniego przed niedzielnym meczem) prezes Janusz Filipiak. - Tak naprawdę konkretny powód mojej wizyty był taki, że przyjechała irlandzka telewizja, która kręci serię filmu o derbach w różnych zakątkach świata. Nie mogłem im odmówić wywiadu - profesor próbował udawać nieczułego na wdzięki "świętej wojny". Przyznał jednak, że wierzy w zwycięstwo swojej drużyny. - Czynnikiem niekorzystnym są na pewno kontuzje i nowy trener, ale tradycyjnie ta potyczka będzie nieprzewidywalna. Jesienią byliśmy wpełnym gazie, apolegliśmy - wspominał przegrany 0:3 mecz, podczas którego w przerwie wpadł do szatni i próbował mobilizować zawodników. - Teraz wiem, że mój wpływ na zespół w takiej sytuacji jest niewielki, więc takie wizyty wszatni nie powinny mieć miejsca - stwierdził wczoraj. Profesor rozmawiał z dziennikarzami po raz pierwszy od miesiąca, kiedy to udał się na urlop na alpejskie stoki. Dopiero teraz - niechętnie - mówił o dymisji Wojciecha Stawowego. - Nie chciałbym komentować ani odsłaniać kulis tej sprawy. Trener Stawowy złożył rezygnację, a ja ją przyjąłem. To tyle - udzielił lakonicznych wyjaśnień. Z zespołem nie spotkał się na dłuższej pogawędce, zokazji skwapliwie skorzystali za to kibice. Trenera Albina Mikulskiego to nie zdziwiło, choć jak przyznał: - To jest taki mecz, że piłkarz motywuje się sam. Nie potrzeba mu dodatkowych bodźców. To są derby. Szkoleniowiec "Pasów" za dobry omen uznaje własną piłkarską przeszłość. - Gdy grałem wRuchu Chorzów strzelałem Wiśle sporo bramek - chwalił się. Sukces chce zbudować na dwóch fundamentach: dobrej skuteczności właśnie ("Jestem pewny, że stworzymy sobie okazje bramkowe") irealizowaniu założeń taktycznych.- Cały tydzień pracowaliśmy, żeby wymyślić jakiś sposób na Wisłę - przyznawał. - Można powiedzieć tak: nie mają słabych punktów, nawet ławkę mają bardzo mocną, ale popełniają błędy. Wygra ten, kto zdominuje środek pola iwcale nie uważam, że stoimy na straconej pozycji. Jeśli tylko nie pojawią się indywidualne błędy, drużyna zagra dobrze zwłaszcza w destrukcji, nie powinno być źle. Za pozytywny wynik Mikulski uzna również remis, areceptą na Wisłę ma być wystawienie pięciu pomocników (Drumlak będzie wspierał osamotnionego wataku Moskałę). Wskładzie znajdzie się twardy jak skała, ale ostatnio kontuzjowany Arkadiusz Baran, a na lewej obronie zagra debiutant - Mateusz Rzucidło (skutek masowych urazów bocznych obrońców. - Traktujemy rywala jak równego sobie, nie padniemy na kolana. Walczymy o trzy punkty - zapowiada trener. Dziś piłkarze mają wolne, wieczorem zacznie się zgrupowanie wjednym zhoteli. Plany relaksu? - Każdy zawodnik ma swoje indywidualne upodoabania. Jeden czyta, drugi śpi albo rozwiązuje krzyżówki - tłumaczy Mikulski. - Czy ja już się denerwuję? Nie.

"Biała Gwiazda" zawsze pod presją
Wczoraj wiślacy mieli zamknięty trening na głównej płycie stadionu przy ul. Reymonta. Na dzisiaj mają zaplanowane ostatnie zajęcia, a po nich pojadą na przedmeczowe zgrupowanie. Wczoraj z dziennikarzami spotkał się trener Dan Petrescu. - Derby to specyficzny mecz dla wszystkich - rozpoczął rumuński szkoleniowiec. - Wiem, że są osoby, dla których jest to najważniejsze spotkanie wroku. Ja jednak traktuję tę potyczkę jak każdą inną wdrodze do mistrzostwa Polski. Jeśli wygramy, to będzie to miało znaczenie właśnie wkontekście walki o mistrzowski tytuł. Nie będę oczekiwał od zawodników, że w takim meczu dadzą z siebie coś więcej niż zwykle. Zprostego powodu, zawsze mają grać na 100 procent! Po tym wstępie Petrescu omówił sytuację kadrową, a ta jest bardzo dobra. Jeśli nie liczyć od dłuższego czasu rehabilitującego się Arkadiusza Głowackiego, rumuński szkoleniowiec ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy. I w związku z tym mały ból głowy, kogo zakwalifikować do meczowej kadry. Dobrze widać to na przykładzie napastników. Ostatnio nie zmieścił się w kadrze Marcin Kuźba. Teraz na temat tego zawodnika Petrescu mówi: - Kuźba bardzo dobrze pracował przez cały tydzień, ale wśród napastników jest duża konkurencja. Nie wiem jeszcze na kogo postawię, ale chcę mieć w niedzielę do dyspozycji czterech graczy z tej formacji. Petrescu nie chciał oczywiście mówić wczoraj w jakim składzie zagra Wisła, ale z jego wypowiedzi wynika wyraźnie, że największe szanse mają ci piłkarze, którzy trenowali przez cały tydzień: - Varga jest już zdrowy, ale miał przerwę w treningach, więc jego szanse na wyjściowy skład maleją. Burns jest z nami dopiero od czwartku. Czy zmieści się w kadrze na mecz? Ma minimalne szanse - tłumaczył Rumun. Z szacunkiem wypowiadał się natomiast na temat derbowej rywalki. - Widziałem Cracovię na DVD w dwóch meczach - mówił. - To dobry zespół, który ma w swoim składzie przynajmniej dwóch graczy, którzy mogliby grać w każdym polskim klubie, również w Wiśle. Oczywiście szanse na to są małe, biorąc pod uwagę trudność przy przeprowadzaniu transferów w jednym mieście... Widziałem mecz Cracovii z Górnikiem. Pokazała, że jest dobrze zorganizowana. Miała pięć, sześć okazji na strzelenie bramki. Z nami będzie jednak musiała włożyć więcej sił w spotkanie, dlatego myślę, że tych sytuacji będzie miała mniej. Na koniec Petrescu, zapytany czy nie boi się, że presja faworyta może przeszkodzić Wiśle w osiągnięciu korzystnego wyniku, powiedział: - Ja i moi piłkarze zawsze jesteśmy pod presją. Czy może być inaczej jeśli jedna porażka może ograniczyć nasze szanse na mistrzostwo Polski?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto