Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kracik: osiem lat - sprawdzam

Stanisław Kracik
Czy osiem lat to dużo? Co dobrego może zrobić gospodarz miasta przez dwie kadencje? Patrzę wstecz i myślę - sporo.

Nawet w tak trudnych warunkach, jakie zastałem w 1990 roku w Niepołomicach. Jako debiutujący burmistrz dostałem gminę, która miała budżet w wysokości 10 ówczesnych miliardów złotych (dziś to 1 mln) i 3,5 mld złotych w fakturach do zapłacenia, m.in. za niedokończony ośrodek zdrowia i szkołę, która była wybudowana do poziomu, na którym robotnicy nie sięgali głowami do linii wysokiego napięcia.

Dzieci uczyły się w szkołach na dwie zmiany. Tylko dwie szkoły "tysiąclatki" miały sale gimnastyczne i przyzwoite sale. Pozostałe budynki to były tzw. galicyjki z toaletami na podwórku. Bezrobocie w Niepołomicach sięgało wtedy 40 proc., właśnie splajtowały cztery największe zakłady. Gmina nie miała żadnej infrastruktury komunalnej - zielenią miejską zajmowała się krakowska spółka, sprzątaniem firma z Wieliczki, nie było transportu miejskiego. Dziś Niepołomice nazywane są gospodarczym tygrysem. Z dochodem ponad 4 tysiące złotych na głowę mieszkańca. To nie wzięło się z niczego.

Porządkowanie tego mojego kawałka Polski zacząłem od inwestycji w oświatę. Uznałem, że nowe szkoły są dla mieszkańców ważniejsze niż fajerwerki. Po czterech latach dzieci mogły już uczyć się na jedną zmianę, rozbudowaliśmy szkoły, podnosząc ich standard - połowa z dziesięciu budynków miała sale gimnastyczne. Na koniec pierwszej kadencji gmina była zgazyfikowana, zbudowaliśmy prawie 200 kilometrów sieci wodociągowej i wszystkie domy były podłączone do miejskiego wodociągu.

Druga kadencja to był start do budowy systemu kanalizacji w gminie i przełom związany z emisją obligacji komunalnych. W tym czasie zbudowaliśmy halę sportową, kolejne sale gimnastyczne w szkołach i rozpoczęliśmy remont zdewastowanego Zamku Królewskiego. Wtedy także ruszył program drogowy, dzięki któremu wybudowaliśmy większość dróg wiejskich w gminie. Nie miałem do dyspozycji środków europejskich, szukałem pieniędzy tam, gdzie to było możliwe m.in. w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Dzisiaj nie wyobrażamy sobie życia bez telefonu komórkowego - łatwo i szybko załatwiamy sprawy zawodowe i organizujemy życie prywatne. A ja zastałem gminę z jednym krakowskim numerem telefonicznym. Do końca pierwszej kadencji w nowej centrali było już 5600 numerów. W 1993 r. największym problemem dla Coca-Coli zastanawiającej się nad inwestycją w Niepołomicach była właśnie łączność. Potrzebowali pięciu numerów. Kupiłem więc wojskową radiolinię na 15 numerów - 5 dostała firma, resztę sprzedaliśmy. W ten sposób zwróciły nam się koszty.

Dzisiaj Niepołomice to atrakcyjne miejsce dla mieszkańców, turystów i inwestorów. Na taki wizerunek gmina pracowała prawie 20 lat, ale nawet gdybym zostawił Niepołomice po pierwszych ośmiu latach, nie byłoby wstydu. Podczas moich dwóch pierwszych kadencji ponad 4-krotnie wzrosła liczba osób prowadzących działalność gospodarczą, przyciągnąłem międzynarodowe koncerny i duże polskie firmy: Coca-Colę, White Cap, Juka, DFB - Dresdner Fensterbau, Oknoplast, Glaspol, HMS, Krakpol, Margo, Marseille, Pharma. Dzisiaj to grono jest znacznie większe.

Osiągnąłem to w czasach znacznie gorszej koniunktury gospodarczej, niż ta, która towarzyszyła nam przez ostatnie 8 lat. Nie mamiłem mieszkańców kosztownymi fantazjami, skupiłem się na realnym programowaniu zadań i realizowaniu zmian. Przed wyborami każdy kandydat chce jak najlepiej, a składanie deklaracji nic nie kosztuje. Po dwóch kadencjach warto powiedzieć "sprawdzam".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto