Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kracik: czas powiedzieć: sprawdzam!

Stanisław Kracik
archiwum
Ostatni dzień kampanii. Zdarte buty, tysiące spotkanych ludzi, ich kłopoty, marzenia, miasto widziane oczami mieszkańców Nowej Huty, osiedla Złocień, Kostrze, Tyniec, Wolica.

To w szczerych, bezpośrednich rozmowach buduje się obraz Krakowa, którego nie widać z okien magistratu. I najważniejsze - wspólne szukanie rozwiązań. Kiedy słyszałem, że mieszkańcy Krowodrzy czy Podgórza chcieliby, by Kraków był lepszym miejscem, padały konkretne pomysły. Realne, jeśli wyzwolić tę ogromną energię, pozwolić mieszkańcom działać, inspirować ich do nowych aktywności i pokazać, że mają wpływ na swoje miasto. Pewnie, że czasem tak przyzwyczajamy się do tego, co jest, że trudno uwierzyć, że może nas spotkać coś znacznie lepszego - w tym przekonaniu utwierdzał Państwa w kampanii mój konkurent.

Czeka nas bardzo ważny wybór. Ważny, bo to jedyna taka szansa na najbliższe 4 lata. Zabawne,że Jacek Majchrowski, o którym SLD mówi "nasz kandydat", w ślad za 5 innymi partiami (PSL, SdPl, SD, PD i Partią Kobiet), przekonuje nas, że jest to wybór między kandydatem od polityki stroniącym a kandydatem PO. Dla mnie jest to wybór pomiędzy Krakowem uśmiechniętym, energicznym, w którym z nadzieją patrzy się w przyszłość, w którym chce się iść naprzód, a Krakowem ospałym, pogrążonym w powolnym biegu spraw, w którym prezydent mówi, że nic nie da się zrobić.

Kraków zasługuje na poważnego prezydenta, który na serio zajmie się problemami jego mieszkańców i będzie pełnił swoją funkcję z całym sercem i pełnym przekonaniem. Kiedy zarządza się tak wielkim miastem na 1/3 etatu, łatwo przegapić wiele szans, ot choćby możliwość organizacji Euro 2012. Tyle że miasta o metropolitalnych ambicjach nigdy nie było stać na zmarnowanie choćby złotówki. I jeśli po 8 latach urzędujący prezydent nazywa się sam sprawdzonym, to najwyższy czas powiedzieć: sprawdzam!

Sprawdzam sprawdzone postulaty. Znane, bo powtarzane już od 8 lat: centrum kongresowe, hala widowiskowo-sportowa w Czyżynach, czy obiecywana w 2006 roku linia tramwajowa na Ruczaj. Jeśli miarą skuteczności jest czas potrzebny na przygotowanie przedwyborczego wbicia łopaty w ziemię, to trzeba przyznać, że urzędujący prezydent zrobił postępy. Bo jeśli w przypadku centrum - na kampanijne rozpoczęcie prac trzeba było dwóch kadencji, to w przypadku tramwaju wystarczyły już tylko (sic!) 4 lata. Może poszłoby szybciej, gdyby w obrębie Campusu UJ prezydent ulokował swoją uczelnię?
Udawane inwestycje, rozpoczynane w zimowej scenerii, byłyby może i zabawne, gdyby nie fakt, że korki, w których tysiące mieszkańców Ruczaju tracą swój czas, są całkiem prawdziwe. Tak jak nadzieje mieszkańców na nowe miejsca pracy.

Startując w tych wyborach podejmuję wyzwanie i zobowiązanie. Kiedy 20 lat temu wybrałem drogę samorządowca, to dlatego, że wierzę, iż ciężką pracą można zmieniać naszą lokalną rzeczywistość na lepsze. Nie obiecuję. Stawiam ambitne cele, podpisuję się pod nimi i gwarantuję Państwu, że poświęcę każdy dzień tej czteroletniej kadencji, by stanąć przed Państwem z podniesioną głową, tak jak kiedyś stawałem przed mieszkańcami Niepołomic. Już dziś pod moim programem podpisała się większość nowo wybranej Rady Miasta. To dla Krakowa dobry znak, bo mamy szansę na rzetelną pracę, wolną od politycznych przepychanek i targów.

Teraz jest właśnie ten moment, kiedy każdy z nas może coś w tym mieście zmienić. Możemy odkorkować nasze miasto, dofinansować i zadbać o nasze dzielnice. Nie będzie tej szansy za tydzień, miesiąc, czy za rok. Skorzystajmy z niej. Pokażmy, że Kraków stać na więcej!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto