MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarki Wisły solidnie na to zapracowały

WOJCIECH BATKO
fot. Jacek Kozioł
fot. Jacek Kozioł
Po ośmioletniej bezprzykładnej hegemonii - w zmaganiach o mistrzostwo Polski - gdyńskiej, żeńskiej koszykówki tytuł wrócił pod Wawel. Panowanie Lotosu (wcześniej jako Fota Porta, Polpharma VBW Clima i Lotos VBW Clima) ...

Po ośmioletniej bezprzykładnej hegemonii - w zmaganiach o mistrzostwo Polski - gdyńskiej, żeńskiej koszykówki tytuł wrócił pod Wawel. Panowanie Lotosu (wcześniej jako Fota Porta, Polpharma VBW Clima i Lotos VBW Clima) przerwała bowiem Wisła Can-Pack, sięgając po złoty medal po raz osiemnasty w stuletniej historii "Białej Gwiazdy" i jednocześnie po osiemnastoletniej przerwie, albowiem po raz ostatni (do środy 3 maja 2006 roku) koszykarki Wisły były mistrzyniami kraju w 1988 roku. Trudno się więc dziwić, że zwykle panujący nad emocjami prezes Towarzystwa, Ludwik Miętta-Mikołajewicz był w środowy wieczór wyjątkowo poruszony:

- To jest takie sportowe spełnienie. W sensie zrealizowanie celu, jaki w ubiegłym roku został postawiony przed drużyną. Naturalnie jest to też spełnienie marzeń; nie tylko moich... A sukces smakuje dodatkowo ze względu na okoliczności. Drużyna zwyciężyła przecież po urzekającym finałowym siedmiomeczu. Z niezwykle dramatycznym ostatnim spotkaniem. Nie czułem w nim strachu, ale miałem określone obawy, kiedy przewaga punktowa zaczęła systematycznie maleć. W koszykówce bowiem sytuacja potrafi się zmienić o 180 stopni dosłowanie w kilka minut. Cały czas jednak była we wiara w ostateczne zwycięstwo. Teraz więc można powoli wracać do rzeczywistości... Ta zaś na dziś jest taka, że na pewno w przyszłym sezonie wiślaczkami będą Anna DeForge i Jelena Skerović, natomiast kibice nie zobaczą już w akcji Kary Brown-Braxton. - Nie przedłużymy kontraktu z tą czarnoskórą Amerykanką. Z jednej strony ma optymalne warunki na bycie koszykarką najwyższej próby, z drugiej zaś jednak jest mało stabilna w swoim postępowaniu, nieprzewidywalna. Nie można na niej polegać - stwierdził prezes "Białej Gwiazdy".

W finałowym siedmiomeczu emocje towarzyszyły nie tylko obserwatorom. Także aktorkom uczestniczącym w tym frapującym koszykarkim spektaklu. Jak choćby Ewelinie Kobryn, podstawowej zawodniczce Lotosu, mającej za sobą także wiślacką przeszłość. Zresztą trener Elmedin Omanić nie omieszkał zauważyć, że odejście 24-letniej dziś środkowej było jedną z największych strat personalnych Wisły w ostatnich latach. Pani Ewelina zauważyła zaś m.in.: - To dla mnie, od kiedy jestem w Gdyniu, pierwszy sezon bez mistrzowskiego tytułu. Cóż, trzeba się przyzwyczaić. Gratuluję Wiśle, bo to się jej należy. Przegrałyśmy tytuł wprawdzie drobiazgami, ale jednak okazałyśmy się słabsze. Na pewno jednak nie byłyśmy słabsze psychicznie. Pokazał to choćby przebieg decydującego, krakowskiego meczu. Przecież w drugiej połowie to wiślaczkom zaczęły drżeć ręce i naprawdę nie wiadomo jakby to się potoczyło, gdyby mecz trwał choćby o minutę dłużej. Jest czas pracy, jest czas zabawy. Teraz wiślaczki mogą odetchnąć i nawet poszaleć. Też na parkiecie, ale tanecznym. Solidnie zapracowały sobie na to, jak również na wszelkie zaszczyty jakie teraz na nie spadną. Kibice zaś winni bez przerwy powtarzać - dziękujemy!!!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto