Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszmar z poprzedniego sezonu powraca. Cracovia - ŁKS 0:1

Redakcja
Cracovia odniosła kolejną porażkę na własnym stadionie. ...
Cracovia odniosła kolejną porażkę na własnym stadionie. ... Dariusz Faron
Cracovia odniosła kolejną porażkę na własnym stadionie. Bohaterem ŁKS-u okazał się Antoni Łukasiewicz

Odbić się od dna. Cracovia zagra z ŁKS-em


Cracovia mogła otworzyć wynik spotkania w 8 minucie. Po dośrodkowaniu Szeligi Nykiel zgrał piłkę, ale bramkarz łodzian uprzedził Ntibazonkizę. Chwilę później prowadzenie powinni objąć goście. Do prostopadłego zagrania Papikyana dopadł Szałachowski, który stanął oko w oko z Kaczmarkiem. Golkiper "Pasów" sparował jednak piłkę, ratując swój zespół. W 28 minucie precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Marcin Mięciel. Niebezpieczeństwo pod bramką gospodarzy zażegnał dobrą interwencją Radomski. Kilkadziesiąt sekund później piłkarze Probierza otworzyli wynik spotkania. Dośrodkowanie Kaczmarka trafiło na głowę Łukasiewicza, a ten nie miał problemów ze skierowaniem piłki do siatki.W ekipie krakowian najbardziej aktywny był Saidi Ntibazonkiza, ale jego akcje indywidualne nie przynosiły pożądanego skutku. Dziesięć minut przed końcem pierwszej częśći dobrą sytuację stworzył sobie ŁKS. Szałachowski wpadł w pole karne i strzałem w krótki róg próbował zaskoczyć bramkarza. Kaczmarek znów był na posterunku. W 42 minucie zawodnicy Szatałowa po raz pierwszy poważnie zagrozili przeciwnikowi. Po akcji Ntibazonkizy i Biezena piłkę w polu karnym otrzymał Struna. Obrońca gospodarzy huknął lewą nogą, myląc się o centymetry. Do przerwy Cracovia przegrywała 0:1.

Na początku drugiej części Cracovia mogła wyrównać. Po dośrodkowaniu Ntibazonkizy Klepczarek wybił piłkę pod nogi visnjakovsa. Łotysz uderzył tyle mocno, co niecelnie. W 58 minucie znów lewym skrzydłem urwał się Ntibazonkiza. Do podania reprezentanta Burundi dopadł Bartczak, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Trener Szatałow zaregował na boiskowe wydarzenia, wpuszczając na plac gry Andrzeja Niedzielana. Po kilkudziesięciu sekundach rezerwowy Cracovii powinien zdobyć gola. Po tym, jak Szeliga uderzył głową, futbolówka znalazła się pod nogami Niedzielana, który znajdował się kilka metrów przed bramkę. Popularny "Wtorek" źle przyjął jednak piłkę i akcja spaliła na panewce.Goście mogli podwyższyć za sprawą Saganowskiego. Po wrzutce z rzutu rożnego to właśnie były napastnik Legii wyskoczył najwyżej do piłki, ale uderzył wprost w Kaczmarka. W 70 minucie wydawało się, że musi być 1:1. Na piątym metrze przed bramką znalazł się niepilnowany żytko, który...fatalnie skiksował. Do końca Cracovia atakowała, ale goście utrzymali korzystny wynik. To trzecia z rzędu porażka "Pasów" na stadionie przy Kałuży. Dzięki zwycięstu ŁKS odbił się od dna, wyprzedzając... Cracovię.

Powiedzieli po meczu:


Michał Probierz, trener ŁKS-u
: Wiedzielismy, że trzeba tutaj trzeba zostawic zdrowie, bo atmosfera na Cracovii i stadion są wspaniałe. Musieliśmy poprawić grę defensywną i dużo pracy poświęciliśmy temu na treningach. Do 60 minuty gralismy bardzo dobrze. Potem mieliśmy troche szczęścia. Widać bylo u moich pikarzy zaangazowanie. Na pewno nie wpadamy po tym zwycięstwie w huraoptymizm. Chciałbym dedykować trzy punkty mojemu ojcu, ktory jest ciężko chory. Dzisiaj nie interesowało mnie piękno tego meczu. generalnie spotkanie było słabe. Zrobimy wszystko, by po rundzie nie być w strefie spadkowej. Wiemy, że na dłuższą metę sama mobilizacja i walka nie wystarczą. Krok po kroku będziemy się starać poprawiać naszą grę i grać lepiej piłką.

Jurij Szatałow, trener Cracovii: Po takim meczu dużo nie mogę powiedzieć, bo na pewno nie zagraliśmy tak, jak zakładaliśmy. W pierwszej polowie zagraliśmy bojaźliwie. dopiero po stracie gola zespół zagrał trochę lepiej w ofensywnie, ale to nie było to. Bardzo slabo zagrali pomocnicy. Cahlon? Za długo przetrzymywał piłkę. Brakowało chęci i zrozumienia z kolegami. Popełniamy proste błędy. Znów ktoś zaspał, najprawdopodobniej Żytko. Nie wiem, czym to jest spowodowane. Ćwiczymy to i rozmawiamy na treningach, ale nie przynosi to efektu. Trzeba usiąść i poszukać rozwiązań.

Cracovia - ŁKS Łódź**
0:1**

0:1 Łukasiewicz 30'

Cracovia: Kaczmarek - Nykiel, Żytko, Szeliga (Boljević), Struna - Ntibazonkiza, Bartczak,Cahlon (Niedzielan 61'), Visnjakovs (Dudzic 67'), Radomski (K) - Van der Biezen

ŁKS Łódź: Velimirović - Golański, Łabędzki, Kascelan, Łukasiewicz, Klepczarek, Papikyan, Szałachowski (Szczot), Kaczmarek, Mięciel, Saganowski (K)

Żółte kartki: Klepczarek, Kascelan, Saganowski (ŁKS), Żytko, Van der Biezen (Cracovia)

Sędziował: Paweł Gil

Publiczność: 10 084


Czytaj też:

Piłkarze Wisły: Potrzebujemy odpoczynku [artykuł dziennikarza obywatelskiego]


Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koszmar z poprzedniego sezonu powraca. Cracovia - ŁKS 0:1 - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto