Koronawirus: wykupione maseczki, wstrzymane wyjazdy. Na polskich lotniskach wprowadzono badanie temperatury podróżnych z Włoch i Chin

- Pasażerowie rozumieją te procedury, nikt nie odmawia zmierzenia temperatury, spokojnie podchodzą - podkreślała też Natalia Vince. Pośród ponad 400 pasażerów zbadanych wczoraj elektronicznym termometrem w Balicach, byli podróżni z Bolonii, Rzymu, Mediolanu.

We wtorek rano z aktualizowanej na bieżąco mapy, która pokazuje potwierdzone ogniska koronawirusa, można było wyczytać, że zarażonych jest ponad 80,1 tys. osób na świecie. Pod wieczór było ich już 80,4 tys.

W Krakowie w dwóch szpitalach (Uniwersyteckim i im. Żeromskiego) są dwaj pacjenci z podejrzeniem koronawirusa. W naszym kraju nie ma dotąd potwierdzonego przypadku zakażenia. Służby w Polsce stale powtarzają, by nie wpadać w panikę i postępować zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Jeśli było się w ciągu ostatnich 14 dni w Chinach czy Włoszech i zaobserwowało u siebie: gorączkę, kaszel, duszność i problemy z oddychaniem, to należy telefonicznie powiadomić sanepid lub zgłosić się do oddziału zakaźnego, gdzie określony zostanie dalszy tryb postępowania medycznego.

Zobacz mapę zachorowań

Ministerstwo Zdrowia opublikowało komunikat: co powinniśmy wiedzieć o koronawirusie. Jest tu m.in. informacja, że „nie zaleca się używania masek na twarz przez zdrowych ludzi w celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się SARS-Cov-2”. Tymczasem w krakowskich aptekach klienci masowo wykupują maseczki chirurgiczne, a nawet antysmogowe. - Mamy 30 zapytań dziennie. Zwykłych, higienicznych maseczek za kilka złotych nie ma od miesiąca. Natomiast w najbliższych dniach powinniśmy dostać maseczki po ponad 20 zł z filtrem antywirusowym - słyszymy w aptece przy ul. Karmelickiej w Krakowie.

Z kolei Kolegium Rektorskie UJ podjęło decyzję o natychmiastowym wstrzymaniu wszelkich wyjazdów i przyjazdów studentów, doktorantów i pracowników do i z Chin oraz Hongkongu, Korei Południowej, północnych Włoch, Iranu, Japonii, Tajlandii, Wietnamu i Singapuru. Decyzja obowiązuje od wtorku aż do odwołania.

- Są jasno określone zasady postępowania, wszystko jest na naszej stronie internetowej. Przestrzegajmy tych procedur, te środki są współmierne do zagrożenia. Nie zalecamy np. przymusowej kwarantanny w szkołach po powrocie grupy z Włoch, ale też nie zalecamy podróży do krajów i regionów, które wymieniane są w naszych codziennych komunikatach - mówi nam Jan Bondar, rzecznik GIS.

Osoby z rezerwacjami na lot do północnych Włoch są zaniepokojone. Co słyszą dzwoniąc np. do linii lotniczych Ryanair, czy można zrezygnować z lotu i dostać zwrot pieniędzy? - Obecnie zwrot jest możliwy tylko w sytuacjach określonych przez regulamin, a ta panująca we Włoszech się tutaj nie kwalifikuje. Czekamy na rozwój wydarzeń. Wszystko zależy od tego, jakie decyzje podejmą władze włoskie odnośnie lotnisk - na razie są one otwarte - usłyszeliśmy na infolinii Ryanaira.