Najstarsza konińska świątynia – gotycki kościół św. Bartłomieja na starówce, ma od niedawna nowego gospodarza. Kościół, choć dobrze zachowany, wymagał pilnych napraw i konserwacji. Już w pierwszych tygodniach swojego urzędowania, nowy proboszcz zabrał się za uszczelnianie przeciekającego dachu, oczyszczenie zapchanych rynien i porządne odkurzenie wnętrza. Ale to dopiero początek.
- Trudno w ciągu dwóch miesięcy dokonać gruntownych remontów, czy konserwacji. Natomiast jakieś plany na przyszłość już są – mówi ks. Tomasz Michalski, proboszcz konińskiej fary.
W najbliższym czasie w farze ma zostać przebudowane prezbiterium.
- Mamy tu ołtarz drewniany, posoborowy. Od soboru minęło już ponad 40 lat, więc czas, by był ołtarz kamienny. Aby można było wybudować ołtarz, najpierw trzeba położyć nową posadzkę z granitu – tłumaczy ks. Michalski.
Farę odwiedziła już komisja diecezjalna i konserwator zabytków. Archeolog z Warszawy wykonał też niewielką odkrywkę za ołtarzem, by sprawdzić, czy pod obecną posadzką z płytek ceramicznych nie kryją się zabytkowe pozostałości, ale nic nie znalazł. A to oznacza zielone światło dla prac w prezbiterium. W niedługim czasie ma być gotowy projekt nowej posadzki, ołtarza i ambony oraz kredensji.
- Od strony liturgicznej jest to bardzo ważna inwestycja, którą chciałbym wspólnie z parafią przeprowadzić. Mam nadzieję, że w ciągu roku, do najbliższego odpustu Przemienienia Pańskiego, to się uda – dzieli się planami proboszcz fary. - Taki kamienny ołtarz czy posadzka zostaną tu na wieki.
Prace będą prowadzone pod nadzorem konserwatora zabytków. W kościele św. Bartłomieja nigdy nie wykonano żadnych poważnych badań archeologicznych. Teraz również nie są takie przewidziane. Proboszcz nie wyklucza takich w przyszłości, ale na terenie wokół świątyni – np. przy okazji budowy chodnika procesyjnego.
Drugą poważną inwestycją, która nie obejdzie się bez wsparcia finansowego z zewnątrz, będzie zabezpieczenie ceglanych murów kościoła.
- Niestety, co jakiś czas kawałki cegły odpadają z muru. Cegła murszeje i kruszy się. To już jest kwestia bezpieczeństwa ludzi, którzy przechodzą obok fary, ale też samych murów – opowiada ks. Tomasz Michalski. - Dlatego będę starał się na ten cel o jakieś fundusze w różnych instytucjach. Ta sprawa wymaga bezwzględnej troski. Zwłaszcza, że fara jest nie tylko ważnym obiektem kultu religijnego, ale też cennym zabytkiem. Sama parafia nie jest w stanie sfinansować kosztów tych prac.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?