Chociaż wygląda, że Krzysztof Oliwa i Andriej Sidorenko w poniedziałkowej rozmowie telefonicznej doszli do porozumienia, to widać nadal gra w Podhalu naszego ,eksportowego" hokeisty wzbudza niezdrowe emocje.
Krzysztof Oliwa pojawi się w czwartek na zgrupowaniu w Oświęcimiu, rozegra mecze kontrolne w kadrze i wróci na spotkanie charytatywne dla Roberta Bieli do Nowego Targu.
Ale najpierw prezes PZHL Zenon Hajduga, a wczoraj w Gdańsku powiedział prezes PLH, Marek Kostecki, że właściwie nie powinno być w ogóle sprawy Krzysztofa Oliwy, gdyż klub Wojas Podhale i sam zawodnik jakoby nie dopełnił wszystkich obowiązujących formalności przy zgłoszeniu do rozgrywek PLH. Nawet sugerowano, że w taki sposób, jak uczynili to nowotarżanie, to każdy mógłby zgłosić do rozgrywek dowolną liczbę hokeistów z NHL.
- Aż dziwi bierze, jak niektórych boli gra w Wojasie Podhalu Krzysztofa Oliwy - skomentował te doniesienia wiceprezes Wojasa Podhale, Piotr Kołodziej. - Zgłoszenie i opłata za transfer kartę została dokonana na czas, czyli przed 20 grudnia. Musieliśmy tylko we wtorek dostarczyć do siedziby PZHL tzw. żółtą kartę, którą przwiózł z USA sam Krzysztof Oliwa. Wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującymi przepisami i nie ma najmniejszego problemu. Krzysztof stał się pełnoprawnym zawodnikiem naszego klubu.
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
