W czwartkowy wieczór wesoło było przy ul. Reymonta. Zgodnie z przewidywaniami Wisła pewnie wygrała z Glentoranem Belfast, w dodatku strzeliła cztery bramki, co musi nieco uspokoić w perspektywie niedzielnego meczu z warszawską Legią.
Kibiców cieszyła przede wszystkim strzelecka forma Marcina Kuźby, który zaliczył dwa pierwsze gole w barwach Wisły. Sam zainteresowany mówił, że jest zadowolony z tych trafień, a i fizycznie czuje się coraz lepiej.
Dwa trafienia zaliczył również Kalu Uche, który po zejściu z boiska Macieja Żurawskiego został przesunięty do ataku. Dziennikarze pytali nawet po meczu Henryka Kasperczaka czy to nie jest czasami najlepsza pozycja dla czarnoskórego zawodnika. Krakowski szkoleniowiec odpowiedział jednak: - To co, mam posadzić na ławce Żurawskiego? Fajnie, że Kalu strzelił te bramki, bo to świadczy, że dobrze radzi sobie również na tej pozycji. W razie jakiegoś urazu czy kartek będziemy mieć większe pole manewru.
W rozmowach z trenerem Kasperczakiem, a także zawodnikami Wisły sporo miejsca zajmowała już niedzielna konfrontacja z Legią na Łazienkowskiej. Zapytany o koncepcję gry na ten mecz Henryk Kasperczak w swoim stylu odparł: - Koncepcja jest tylko jedna. Jest to koncepcja zwycięstwa... Musimy zagrać swoją piłkę, a będzie dobrze. Mecz z Glentoranem pokazał, że znów nie mamy problemów ze skutecznością.
W zespole Wisły większość piłkarzy jest zdrowych, jeśli nie liczyć wcześniejszych urazów Tomasza Frankowskiego czy Artura Sarnata. Zawodnicy nie przejmują się też grą warszawskich mediów, które w niezbyt wyszukany sposób próbują podgrzewać atmosferę. Oto na stronie internetowej Legii pojawiła się informacja, że Maciej Żurawski grał na dopingu w meczu ubiegłego sezonu z Polonią Warszawa. Piłkarz ze spokojem podchodzi do sprawy: - Nawet mi się nie chce komentować podobnych głupot - mówi ,Żuraw". - Nie będę z tego robił sprawy, bo szkoda mojego czasu. Skoro warszawiacy posuwają się do takich metod, to chyba się nas muszą bać...
O kolejnej ,rewelacji", tym razem ,Super Expressu" mówił Kamil Kosowski. Chodzi o to, że gazeta ta zarzuciła Wiśle wpływanie na obsadę sędziowską, a co za tym idzie częste dyktowanie dla ,Białej Gwiazdy" rzutów karnych. ,Kosa" skomentował to w następujący sposób: - Myślę, że takimi oszczerstwami powinni zająć się nasi prezesi. A jeśli chodzi o nas, to nie damy się wyprowadzić z równowagi. Zresztą wszystkie sytuacje można sobie zobaczyć na kasetach wideo. Myślę, że jeśli można mieć jakiekolwiek pretensje do rzutów karnych, to chyba raczej do tych, których sędziowie nie podyktowali dla nas. A były przynajmniej dwie takie sytuacje...
Kosowski już nie odczuwa bólu w kolanie. Jest gotowy do gry i zapowiada, że Wisła powalczy o zwycięstwo. W takim samym tonie wypowiadają się inni zawodnicy Wisły. A jak będzie, przekonamy się w niedzielny wieczór. Początek spotkania o godz. 20.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?